na odwrocie napis: Brzegi Wisły/ Malował:/Wojciech Gerson. 1853 r.
na odwrocie nalepki: - depozytowa z numerem 1111/311/2003; - nalepka wystawowa z Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu
Wystawiany:
Galeria malarstwa polskiego XIX i XX wieku., Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu, wrzesień 2000 - kwiecień 2001
Wieloletni depozyt w Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu (do 2019 r.)
„Pozaszkolne życie, to było jeszcze raz Anteuszowe zwracanie się do Matki przyrody, to podróże po kraju - to studja letnie - wycieczki dalsze i bliższe. (...) Dla wszystkich te chwile letnie, te podróże i studja, te badanie pomników przeszłości, pozostały skarbem doświadczenia i umiejętności na całe życie, zaczerpniętej, z zawsze i dla wszystkich otwartej księgi prawdy.”
Wojciech Gerson, Jednodniówka. Pamięci profesorów i kolegów b. Szkoły Sztuk Pięknych z Wydziału Malarstwa i Rzeźby z roku 1897, Warszawa 1897, s. 34-35.
Wojciech Gerson jeszcze w trakcie studiów w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych, wraz z grupą akademickich przyjaciół odbywał piesze wycieczki po kraju. Już w 1849 r. wybrali się na Kielecczyznę. Po ukończeniu studiów w 1850 r. byli w dwumiesięcznej podróży po okolicach Ojcowa. Wakacje 1851 r. spędził na wędrówce pieszej przez Jeziora Augustowskie do Kowna i Wilna. W 1852 r. odbył podróż statkiem w górę Wisły do Zawichostu zwiedzając następnie pieszo z grupką kolegów Lubelszczyznę, Sandomierskie, ponownie Kielecczyznę oraz dolinę rzek Śreniawy i Prądnika. W 1853 r. udał się Wisłą w dół rzeki, wędrując następnie po Kujawach i Mazowszu. Z tego też roku pochodzi prezentowany Pejzaż, przedstawiający rozległe zakole rzeki, z dwiema postaciami siedzącymi przy szałasie nad jej brzegiem.
Przez całe swoje życie każdą wolna chwilę wykorzystywał Wojciech Gerson, aby bezpośrednio obcować z naturą, ale to okres młodzieńczych wędrówek po kraju pozostawił szczególnie trwały ślad na jego twórczości. Młody, silnej budowy, wysportowany, inspirował się z całą mocą urokami natury. Bogacił umysł poznawaniem ludzi, życia, zwyczajów, ubiorów i gawęd ludowych. Dla Gersona podróże te „pozostały skarbem doświadczenia i umiejętności na całe życie, zaczerpniętej z zawsze i dla wszystkich otwartej księgi prawdy przyrodniej i dziejowej" (Wojciech Gerson, Jednodniówka. Pamięci professorów i kolegów b. Szkoły Sztuk Pięknych z Wydziału Malarstwa i Rzeźby z roku 1897, s. 35)
„Rysem natomiast ogromnej niezależności od tradycyjnych wzorów odznaczają się od razu samodzielne studia natury, wykonywane przez artystę po opuszczeniu szkoły, w czasie wędrówek po kraju. Przywiązanie i zżycie się z przyrodą od wczesnego dzieciństwa pozwalają artyście objąć naturę nowym spojrzeniem - bada ją, analizuje, szuka prawdy. (...) Z całą gorliwością studiuje efekty światła przy najrozmaitszej pogodzie od pełnego słońca do nocy. Udając się w coraz to inne okolice spostrzega różnicę w typie krajobrazu i stara się uchwycić jego istotę, nastrój i charakter. (...) na Mazowszu i Kujawach maluje rozległe równiny i wybrzeża Wisły. Szuka w krajobrazie jego właściwości indywidualnych. (...) W zależności od pory roku i dnia, oświetlenia i pogody, że ustosunkowanie się wzajemne tonów barwnych zależne jest przede wszystkim od światła.” (Armand Vetulani, Wojciech Gerson, Warszawa 1952, s. 15)
olej, płótno, 49 × 61 cm
sygn. i dat. p. d.: WGerson 1853
na odwrocie napis: Brzegi Wisły/ Malował:/Wojciech Gerson. 1853 r.
na odwrocie nalepki: - depozytowa z numerem 1111/311/2003; - nalepka wystawowa z Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu
Wystawiany:
Galeria malarstwa polskiego XIX i XX wieku., Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu, wrzesień 2000 - kwiecień 2001
Wieloletni depozyt w Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu (do 2019 r.)
„Pozaszkolne życie, to było jeszcze raz Anteuszowe zwracanie się do Matki przyrody, to podróże po kraju - to studja letnie - wycieczki dalsze i bliższe. (...) Dla wszystkich te chwile letnie, te podróże i studja, te badanie pomników przeszłości, pozostały skarbem doświadczenia i umiejętności na całe życie, zaczerpniętej, z zawsze i dla wszystkich otwartej księgi prawdy.”
Wojciech Gerson, Jednodniówka. Pamięci profesorów i kolegów b. Szkoły Sztuk Pięknych z Wydziału Malarstwa i Rzeźby z roku 1897, Warszawa 1897, s. 34-35.
Wojciech Gerson jeszcze w trakcie studiów w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych, wraz z grupą akademickich przyjaciół odbywał piesze wycieczki po kraju. Już w 1849 r. wybrali się na Kielecczyznę. Po ukończeniu studiów w 1850 r. byli w dwumiesięcznej podróży po okolicach Ojcowa. Wakacje 1851 r. spędził na wędrówce pieszej przez Jeziora Augustowskie do Kowna i Wilna. W 1852 r. odbył podróż statkiem w górę Wisły do Zawichostu zwiedzając następnie pieszo z grupką kolegów Lubelszczyznę, Sandomierskie, ponownie Kielecczyznę oraz dolinę rzek Śreniawy i Prądnika. W 1853 r. udał się Wisłą w dół rzeki, wędrując następnie po Kujawach i Mazowszu. Z tego też roku pochodzi prezentowany Pejzaż, przedstawiający rozległe zakole rzeki, z dwiema postaciami siedzącymi przy szałasie nad jej brzegiem.
Przez całe swoje życie każdą wolna chwilę wykorzystywał Wojciech Gerson, aby bezpośrednio obcować z naturą, ale to okres młodzieńczych wędrówek po kraju pozostawił szczególnie trwały ślad na jego twórczości. Młody, silnej budowy, wysportowany, inspirował się z całą mocą urokami natury. Bogacił umysł poznawaniem ludzi, życia, zwyczajów, ubiorów i gawęd ludowych. Dla Gersona podróże te „pozostały skarbem doświadczenia i umiejętności na całe życie, zaczerpniętej z zawsze i dla wszystkich otwartej księgi prawdy przyrodniej i dziejowej" (Wojciech Gerson, Jednodniówka. Pamięci professorów i kolegów b. Szkoły Sztuk Pięknych z Wydziału Malarstwa i Rzeźby z roku 1897, s. 35)
„Rysem natomiast ogromnej niezależności od tradycyjnych wzorów odznaczają się od razu samodzielne studia natury, wykonywane przez artystę po opuszczeniu szkoły, w czasie wędrówek po kraju. Przywiązanie i zżycie się z przyrodą od wczesnego dzieciństwa pozwalają artyście objąć naturę nowym spojrzeniem - bada ją, analizuje, szuka prawdy. (...) Z całą gorliwością studiuje efekty światła przy najrozmaitszej pogodzie od pełnego słońca do nocy. Udając się w coraz to inne okolice spostrzega różnicę w typie krajobrazu i stara się uchwycić jego istotę, nastrój i charakter. (...) na Mazowszu i Kujawach maluje rozległe równiny i wybrzeża Wisły. Szuka w krajobrazie jego właściwości indywidualnych. (...) W zależności od pory roku i dnia, oświetlenia i pogody, że ustosunkowanie się wzajemne tonów barwnych zależne jest przede wszystkim od światła.” (Armand Vetulani, Wojciech Gerson, Warszawa 1952, s. 15)