Jerzy Duda Gracz był wielkim piewcą piękna polskiego krajobrazu. Jak wspomina Tadeusz Nyczek, pierwsze małe pejzażyki, dźwięczne i piękne jak poranne niebo nad jeziorem, tworzył już w latach 60. Nie były pokazywane publiczności, stanowiąc niedostępny dla widzów i krytyki intymny obszar malarstwa. Z czasem pejzaże całkowicie wyparły obecną w oficjalnym nurcie publicystykę i prześmiewczą ilustrację przywar narodowych. Uporządkowane zostały w dwa obszerne cykle: Obrazów prowincjonalno-gminnych (od 1986 roku) i Chopinowi (1999-2003). Powstawały na bazie notatek, szkiców i fotografii sporządzonych podczas pobytów na plenerach w różnych częściach kraju. W pierwszym z nich artysta starał się utrwalić widoki odchodzącej w zapomnienie, peryferyjnej Polski, w drugim podjął się plastycznej interpretacji muzyki Fryderyka Chopina. Oba – reprezentując dojrzałą fazę twórczości artysty – noszą liczne podobieństwa zarówno w zakresie tematyki jak i stylu. Sztafażem są najczęściej bliskie fantasmagorii postacie-widma, nierzadko też rodzime ptactwo będące cytatem z XIX-wiecznych pejzaży Józefa Chełmońskiego, „mistrza duchowego“ malarza. Niezwykła nastrojowość i subtelność tych „portretów“ przyrody była konsekwencją określonego sposobu malowania. W 2000 roku artysta mówił o tajnikach swego warsztatu: W ostatnich latach, kiedy ledwie naszkicuję obraz, gdy tylko pojawi się i odrobinę zmaterializuje jego idea – kończę pracę, bo zależy mi, żeby wyglądał jak duch, jak cień, jak szept (...) Jednocześnie często i uporczywie pokrywam przejrzyste płaszczyzny obrazu punktami, kleksami i plamami gęstej, olejnej farby, pełniących rolę stygmatycznych znaków i resztek tego, co materialne, czyli na śmierć skazane. O kolorze nie mam się co rozpisywać. Monochromatyczność i asceza barw, z małymi wyjątkami, nie ulega zmianom. (J. Duda Gracz, Zapiski o życiu i sztuce przemijania [w:] Obrazy prowincjonalno-gminne. Kresy polskie 2000, Muzeum Śląskie, marzec-kwiecień 2000, red. M. Branicka, Katowice 2000, s. 7-8).
Prezentowany w katalogu obraz to pełne melancholii przedstawienie malowniczych okolic Pasymia – mazurskiego miasta położonego między trzema jeziorami: Kalwą, Leleskim i Gromem. Artysta bezbłędnie zarejestrował impresjonistyczną urodę wycinka natury. Jesienna monotonia szarości i przejrzałej zieleni jest przełamana ciepłymi, ugrowymi akcentami nadwodnej roślinności. Przekwitające kwiaty są ostatnimi przejawami odchodzącego lata, podobnie jak wzbijająca się w powietrze czapla. Ten ptak, będący symbolem narodzin i odrodzenia, wnosi powiew optymizmu: pożegnanie z latem, choć nieuchronne, nie jest ostateczne. Odwoływanie się do rytmu pór roku, tak znamienne dla późnego malarstwa Dudy Gracza, było kluczem do przekazania uniwersalnych prawd o życiu i przemijaniu. Inny charakter mają powstałe w tym samym roku pozostałe pasymskie widoki, które weszły w skład monumentalnej serii Chopinowi i stanowiły tło dla mazurków kompozytora (zob. m.in. Obraz 2845. Pasym. Mazurek nr 1 G-dur bez opusu, 2003). Są synestezyjnym przełożeniem dźwięków na kolory i kształty, próbą pochwycenia w formę podziwianej muzyki. Swoistą muzyczność można dostrzec także w Pasymiu – jesieni, który – choć nie został poświęcony konkretnemu utworowi Chopina – równie przekonująco oddaje emocjonalny stosunek Dudy Gracza do polskiego pejzażu.
Opłaty dodatkowe:
- do wylicytowanej ceny oprócz innych kosztów zostanie doliczona opłata wynikająca z prawa twórcy i jego spadkobierców do otrzymania wynagrodzenia zgodnie z Ustawą z dnia 4 lutego 1994 roku - o prawie autorskim i prawach pokrewnych (droit de suite).
olej, płyta 42 x 52 cm
42 x 52 cm
wym. w świetle oprawy
sygn. l.d.: DUDA GRACZ. 2915/03.
na odwr. śr.: nalepka autorska z danymi obrazu
Jerzy Duda Gracz był wielkim piewcą piękna polskiego krajobrazu. Jak wspomina Tadeusz Nyczek, pierwsze małe pejzażyki, dźwięczne i piękne jak poranne niebo nad jeziorem, tworzył już w latach 60. Nie były pokazywane publiczności, stanowiąc niedostępny dla widzów i krytyki intymny obszar malarstwa. Z czasem pejzaże całkowicie wyparły obecną w oficjalnym nurcie publicystykę i prześmiewczą ilustrację przywar narodowych. Uporządkowane zostały w dwa obszerne cykle: Obrazów prowincjonalno-gminnych (od 1986 roku) i Chopinowi (1999-2003). Powstawały na bazie notatek, szkiców i fotografii sporządzonych podczas pobytów na plenerach w różnych częściach kraju. W pierwszym z nich artysta starał się utrwalić widoki odchodzącej w zapomnienie, peryferyjnej Polski, w drugim podjął się plastycznej interpretacji muzyki Fryderyka Chopina. Oba – reprezentując dojrzałą fazę twórczości artysty – noszą liczne podobieństwa zarówno w zakresie tematyki jak i stylu. Sztafażem są najczęściej bliskie fantasmagorii postacie-widma, nierzadko też rodzime ptactwo będące cytatem z XIX-wiecznych pejzaży Józefa Chełmońskiego, „mistrza duchowego“ malarza. Niezwykła nastrojowość i subtelność tych „portretów“ przyrody była konsekwencją określonego sposobu malowania. W 2000 roku artysta mówił o tajnikach swego warsztatu: W ostatnich latach, kiedy ledwie naszkicuję obraz, gdy tylko pojawi się i odrobinę zmaterializuje jego idea – kończę pracę, bo zależy mi, żeby wyglądał jak duch, jak cień, jak szept (...) Jednocześnie często i uporczywie pokrywam przejrzyste płaszczyzny obrazu punktami, kleksami i plamami gęstej, olejnej farby, pełniących rolę stygmatycznych znaków i resztek tego, co materialne, czyli na śmierć skazane. O kolorze nie mam się co rozpisywać. Monochromatyczność i asceza barw, z małymi wyjątkami, nie ulega zmianom. (J. Duda Gracz, Zapiski o życiu i sztuce przemijania [w:] Obrazy prowincjonalno-gminne. Kresy polskie 2000, Muzeum Śląskie, marzec-kwiecień 2000, red. M. Branicka, Katowice 2000, s. 7-8).
Prezentowany w katalogu obraz to pełne melancholii przedstawienie malowniczych okolic Pasymia – mazurskiego miasta położonego między trzema jeziorami: Kalwą, Leleskim i Gromem. Artysta bezbłędnie zarejestrował impresjonistyczną urodę wycinka natury. Jesienna monotonia szarości i przejrzałej zieleni jest przełamana ciepłymi, ugrowymi akcentami nadwodnej roślinności. Przekwitające kwiaty są ostatnimi przejawami odchodzącego lata, podobnie jak wzbijająca się w powietrze czapla. Ten ptak, będący symbolem narodzin i odrodzenia, wnosi powiew optymizmu: pożegnanie z latem, choć nieuchronne, nie jest ostateczne. Odwoływanie się do rytmu pór roku, tak znamienne dla późnego malarstwa Dudy Gracza, było kluczem do przekazania uniwersalnych prawd o życiu i przemijaniu. Inny charakter mają powstałe w tym samym roku pozostałe pasymskie widoki, które weszły w skład monumentalnej serii Chopinowi i stanowiły tło dla mazurków kompozytora (zob. m.in. Obraz 2845. Pasym. Mazurek nr 1 G-dur bez opusu, 2003). Są synestezyjnym przełożeniem dźwięków na kolory i kształty, próbą pochwycenia w formę podziwianej muzyki. Swoistą muzyczność można dostrzec także w Pasymiu – jesieni, który – choć nie został poświęcony konkretnemu utworowi Chopina – równie przekonująco oddaje emocjonalny stosunek Dudy Gracza do polskiego pejzażu.
Opłaty dodatkowe:
- do wylicytowanej ceny oprócz innych kosztów zostanie doliczona opłata wynikająca z prawa twórcy i jego spadkobierców do otrzymania wynagrodzenia zgodnie z Ustawą z dnia 4 lutego 1994 roku - o prawie autorskim i prawach pokrewnych (droit de suite).