Proweniencja:
– Prywatna kolekcja w Paryżu.
– W latach 50. XX w. zakupiony w Brazylii do kolekcji prywatnej.
– Kolekcja spadkobierców we Francji.
Obraz wystawiany:
– Exposition Wyspiański en France, ses relations avec le monde littéraire et artistique français, Biblioteka Polska w Paryżu, styczeń 1933.
Z opisu wystawy zamieszczonego w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym“ z 30 I 1933 (nr 30) wiemy, że obok obrazów z okresu paryskiego, prezentowane były również grafiki i projekty dekoracji, fotografie Wyspiańskiego oraz francuskie wydania jego dzieł literackich. Maria Stokowa, autorka Kalendarza życia i twórczości Stanisława Wyspiańskiego, odnalazła w archiwum należącym do „Ilustrowanego Kuriera Codziennego“ fotografię z powyższej wystawy (patrz kolejna strona, fot. NAC). Pierwszym obrazem z prawej strony niezaprzeczalnie jest prezentowana na aukcji Paryżanka.
W okresie paryskim Wyspiański był niezwykle płodnym artystą, choć obecnie znanych jest stosunkowo niewiele jego dzieł z tamtych lat. Był to czas nauki i poszukiwań własnej drogi artystycznej młodego malarza. Chcąc się utrzymać w Paryżu, sprzedawał obrazy lub płacił nimi za usługi, co spowodowało ich rozproszenie. Z ustaleń Wandy Wyganowskiej – autorki rozprawy o paryskich pejzażach Wyspiańskiego (1890-1894) – wynika, że największy zbiór pasteli (co najmniej kilkadziesiąt) posiadała właścicielka crémerie (baru mlecznego), znajdującego się naprzeciw Académie Colarossi – Madame Charlotte. Ponadto dzieła Wyspiańskiego mieli również Aleksander Dejean – bliski znajomy i protektor malarza, pani Latellier, panna Aimée Vandomber – jedna z modelek artysty, pan Gilbert, a nawet sąsiadka.
Paryżanka od momentu namalowania w 1892 roku pozostawała w Paryżu co najmniej do czasu wystawy w Bibliotece Polskiej w 1933 r. Zapewne wojenna zawierucha sprawiła, że obraz znalazł się w Brazylii, gdzie został zakupiony przez ojca obecnej właścicielki. Wraz z nią następnie powrócił do Francji.
Stanisław Wyspiański rozpoczął swoją edukację w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, gdzie otrzymał stypendium na wyjazd do Paryża. Celem tego wyjazdu było zdanie egzaminów wstępnych i studia w École des Beaux-Arts. Wyspiański dotarł do Paryża 23 V 1891 roku, gdzie szybko okazało się, że krakowski model nauczania nie zapewnia wystarczającej edukacji, umożliwiającej dostanie się na wymarzoną uczelnię. Po nieudanych egzaminach wstępnych, Wyspiański zapisał się do Académie Colarossi – popularnej wśród polskich artystów. W gronie jej studentów byli, m.in.: Władysław Ślewiński, Mela Muter, Włodzimierz Tetmajer, Józef Mehoffer, Konstanty Laszczka. Atelier było też kolebką talentów takich jak: Paul Gauguin, Alfons Mucha, Camille Claudel czy Amadeo Modigliani. Do Paryża zjeżdżali się artyści z całego świata. Wyspiański znalazł się w centrum ówczesnego życia kulturalnego, co pozwoliło mu na obcowanie zarówno z dziełami artystów już uznanych, jak i młodymi twórcami awangardowymi. Dużo czasu spędzał w paryskich muzeach i galeriach, gdzie chłonął sztukę. W portrecie Paryżanki widoczne są wpływy malarstwa Edgara Degas, czy Władysława Ślewińskiego, który w latach 1891-1894 był przewodnikiem Wyspiańskiego po paryskim świecie artystycznym.
Nauka w Académie Colarossi miała zdecydowanie swobodniejszy charakter niż w École des Beaux-Arts. Wyspiański uczył się tam pod okiem profesorów Gustave’a Courtois i Paula Josepha Blanc’a. Ten pierwszy zalecał, żeby malując modela chwytać ogólne wrażenie koloru, a nie bawić się szczegółami, aby oceniać należycie wartość świateł i porównywać je ze sobą, na różnych partiach ciała, nie wprowadzać za dużo półtonów (Listy Stanisława Wyspiańskiego do Józefa Mehoffera..., oprac. L. Płoszewski, M. Rydlowa, T. I., Kraków 1994, s. 68). Profesor Blanc natomiast objaśniał, jak nie zagubić się w „masie kolorów“.
Wśród modeli w Atelier było wiele ładnych kobiet. Artysta w swojej korespondencji wymieniał ich imiona: Aimée Vandomber, Blanche, Celestine, Ela, Julie, Mariane, Marie, Mariette, Martha, Nini, Toinette, Victorine. Niektóre z nich malarz portretował – Julie, Ele, Nini i Aimée Vandomber, o czym wspominał w listach do przyjaciół. Znany jest nam wygląd Julie i Nini, których portrety znajdują się w polskich zbiorach publicznych. Szkicowy portret Julie znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, do którego trafił z kolekcją Feliksa Mangghi Jasieńskiego. Natomiast Nini pozowała Wyspiańskiemu do postaci Madonny, którą umieścił w jednym ze swoich najbardziej rozpoznawalnych dzieł – Caritas z 1904 roku. Z listów Wyspiańskiego wiemy również, że w 1893 Nini mieszkała u niego.
We wrześniu 1892 roku w listach do Karola Maszkowskiego pisał: Mam całą masę znajomostek francuskich i tymi się zadowalniam na ulicy, w atelier – gdzie je napotkam – często mi miło słyszeć gdy idę wieczorem daleko od mojej dzielnicy i słyszę za sobą nagle „he! Stanislas [...] w tym przedmiocie mam całą masę wrażeń, którą bym nigdy nie skończył opowiadać – ależ bo ta cała historia, znajomość z Elą – albo Aimée – albo Blanche – albo znów Nini – nie wspominjąc już innych wrażeń jak Marthe lub Marie...
Strój modelki – gorset z obfitą koronką przy biuście – mógłby wskazywać na tancerkę. Z korespondencji Józefa Mehoffera z marca 1892 roku, który wraz z Wyspiańskim studiował wówczas w Paryżu, wiemy, że byli oni w Casino de Paris, gdzie podziwiali elewki Nini Patte en l’air – słynnej wykonawczyni kankana. Jak widać okres paryski Wyspiańskiego był zarówno czasem wzmożonej pracy artystycznej, jak i obfitował w liczne znajomości z kobietami, przez co tożsamość Paryżanki pozostaje nieznana.
W grudniu 1892 roku Wyspiański przebywał w Krakowie i listownie zwrócił się do Mehoffera, będącego w tym czasie w Paryżu, z prośbą o zabranie jego rzeczy ze starej pracowni. W styczniu 1893 roku Józef Mehoffer przeprowadził ich do nowej pracowni przy 14 Avenue du Maine. Przenosząc rzeczy przyjaciela, Mehoffer po raz pierwszy zauważył portrety, o których wspomniał w swoim Dzienniku: Dziś [6 stycznia 1893 roku] przy przeprowadzaniu widziałem jedną robotę, nie znaną mi, Wysp[iańskiego]: trzy główki dziewcząt – impresjonistyczne. [...] A malowanie dziwnie biegłe i swobodne – ja tak nie umiem, to samo sprawdziłem na rękach w jego portrecie [...], ręce te są wybornie podmalowane [Józef Mehoffer, Dziennik, oprac. J. Puciata-Pawłowska, Kraków 1975, s. 188].
Wyspiański cenił sposób nauczania i swobodę twórczą, jaką dawała Académie Colarossi. Wyraźnie dostrzegał różnicę między paryskimi uczelniami, a krakowską Szkołą Sztuk Pięknych. Wiele miejsca poświęcił temu w swojej korespondencji do przyjaciół. Na przełomie lutego i marca 1892 r. pisał do Karola Maszkowskiego: a cóż dopiero mówić o samem że malowaniu – jedno by znaleziono za blade – a więc rozkazano by mi wrócić [do Krakowa] a nie bałamucić się – drugie by znaleziono za czerwone, inne za żółte a więc by mi kazano wrócić i śmiano by się ze mnie żem pojechał tutaj by móc malować czerwono lub niebiesko. Otóż ja wolę tego uniknąć. Mimo wolności jaką dawali paryscy profesorowie, Wyspiański dość szybko rozpoczął poszukiwania własnej drogi twórczej koncentrując się na własnych obserwacjach i spędzając więcej czasu w plenerze niż w atelier. W dalszej części listu do Maszkowskiego notował: Ja się tutaj nikogo nie radzę ani nikogo nie słucham, ale sam się uczę i nigdy inaczej nie chcę – ale chcę aby jeśli mi kto wierzy i ufa we mnie – aby mi dał spokój, a jeśli nie ma do mnie zaufania niech mi odbierze stypendium a ja sobie będę musiał sam poradzić i poradzę sobie. W dniu 22 marca 1892 zuważył: matejkowskiej maniery się już wyzbyłem – Co na tej drodze nowej zebrać potrafię – to będzie moja własność – ale to długo – długo czasu potrzeba – a znowu nie mam zamiaru żyć lat 60. Natomiast 16 września 1892 pisał: ja zaś się już nie interesuję obrazami ani malarzami, ani wystawami – ale naturą i moją fantazją „z świata w świat duszy – i w świat – z duszy świata“ [...] nie potrzebuję znanego pośrednictwa – żadnych rąk, które by mi strawę podawały – bo owoce są tak widne że je rękami zrywać można i nikt sadu nie broni. [...] o ile dawnej poddawałem się bezwiednie wielu wpływom, a później naumyślnie – to już dzisiaj odsuwam się daleko od tego, i nie potrzebuję pytać nikogo.
- Mam swój cel i w malarstwie.
Okres paryski był niezwykle ważny dla całej późniejszej drogi twórczej Stanisława Wyspiańskiego. To w tym czasie zaczął kształtować się jego indywidualny styl. Nabrał śmiałości w kładzeniu koloru i przy jego pomocy, pomijając zbędne szczegóły, budował swoje dzieła.
Prezentowana Paryżanka zawiera wszystkie cechy charakterystyczne dla paryskiego okresu w twórczości Stanisława Wyspiańskiego i stanowi niezwykłą gratkę dla kolekcjonerów.
Bibliografia:
– „Ilustrowany Kurier Codzienny“ nr 30 (z dnia 30 I), 1933, s. 8;
– M. Stokowa, Kalendarz życia i twórczości 1869-1890 Stanisława Wyspiańskiego, Kraków 1971;
– Józef Mehoffer, Dziennik, oprac. J. Puciata-Pawłowska, Kraków 1975;
– Listy Stanisława Wyspiańskiego do Józefa Mehoffera, Henryka Opieńskiego i Tadeusza Stryjeńskiego, oprac. L. Płoszewski, M. Rydlowa, T. I, Kraków 1994;
– Listy Stanisława Wyspiańskiego do Karola Maszkowskiego, oprac. M. Rydlowa, L. Płoszewski, J. Dürr-Durski, T. III, Kraków 1997;
– W. Wyganowska, Paryskie pejzaże Wyspiańskiego (1890-1894), [w:] Ikonotheka, Prace Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2002;
– A. Wójcik, Stanisław Wyspiański w paryskiej Académie Colarossi, [w:] Krzysztofory. Zeszyty Naukowe Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Kraków 2007.
pastel, karton
55 x 42,9 cm
sygn. po lewej: SW 92 [monogram wiązany]
Na odwrocie, na fragmencie starego tzw. „zaplecka“, pieczęć brazylijskiego Ministerstwa Kultury i Sztuki, zapewne zezwalająca na wywóz obrazu z Brazylii.
Obraz z prawem wywozu za granicę.
Proweniencja:
– Prywatna kolekcja w Paryżu.
– W latach 50. XX w. zakupiony w Brazylii do kolekcji prywatnej.
– Kolekcja spadkobierców we Francji.
Obraz wystawiany:
– Exposition Wyspiański en France, ses relations avec le monde littéraire et artistique français, Biblioteka Polska w Paryżu, styczeń 1933.
Z opisu wystawy zamieszczonego w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym“ z 30 I 1933 (nr 30) wiemy, że obok obrazów z okresu paryskiego, prezentowane były również grafiki i projekty dekoracji, fotografie Wyspiańskiego oraz francuskie wydania jego dzieł literackich. Maria Stokowa, autorka Kalendarza życia i twórczości Stanisława Wyspiańskiego, odnalazła w archiwum należącym do „Ilustrowanego Kuriera Codziennego“ fotografię z powyższej wystawy (patrz kolejna strona, fot. NAC). Pierwszym obrazem z prawej strony niezaprzeczalnie jest prezentowana na aukcji Paryżanka.
W okresie paryskim Wyspiański był niezwykle płodnym artystą, choć obecnie znanych jest stosunkowo niewiele jego dzieł z tamtych lat. Był to czas nauki i poszukiwań własnej drogi artystycznej młodego malarza. Chcąc się utrzymać w Paryżu, sprzedawał obrazy lub płacił nimi za usługi, co spowodowało ich rozproszenie. Z ustaleń Wandy Wyganowskiej – autorki rozprawy o paryskich pejzażach Wyspiańskiego (1890-1894) – wynika, że największy zbiór pasteli (co najmniej kilkadziesiąt) posiadała właścicielka crémerie (baru mlecznego), znajdującego się naprzeciw Académie Colarossi – Madame Charlotte. Ponadto dzieła Wyspiańskiego mieli również Aleksander Dejean – bliski znajomy i protektor malarza, pani Latellier, panna Aimée Vandomber – jedna z modelek artysty, pan Gilbert, a nawet sąsiadka.
Paryżanka od momentu namalowania w 1892 roku pozostawała w Paryżu co najmniej do czasu wystawy w Bibliotece Polskiej w 1933 r. Zapewne wojenna zawierucha sprawiła, że obraz znalazł się w Brazylii, gdzie został zakupiony przez ojca obecnej właścicielki. Wraz z nią następnie powrócił do Francji.
Stanisław Wyspiański rozpoczął swoją edukację w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, gdzie otrzymał stypendium na wyjazd do Paryża. Celem tego wyjazdu było zdanie egzaminów wstępnych i studia w École des Beaux-Arts. Wyspiański dotarł do Paryża 23 V 1891 roku, gdzie szybko okazało się, że krakowski model nauczania nie zapewnia wystarczającej edukacji, umożliwiającej dostanie się na wymarzoną uczelnię. Po nieudanych egzaminach wstępnych, Wyspiański zapisał się do Académie Colarossi – popularnej wśród polskich artystów. W gronie jej studentów byli, m.in.: Władysław Ślewiński, Mela Muter, Włodzimierz Tetmajer, Józef Mehoffer, Konstanty Laszczka. Atelier było też kolebką talentów takich jak: Paul Gauguin, Alfons Mucha, Camille Claudel czy Amadeo Modigliani. Do Paryża zjeżdżali się artyści z całego świata. Wyspiański znalazł się w centrum ówczesnego życia kulturalnego, co pozwoliło mu na obcowanie zarówno z dziełami artystów już uznanych, jak i młodymi twórcami awangardowymi. Dużo czasu spędzał w paryskich muzeach i galeriach, gdzie chłonął sztukę. W portrecie Paryżanki widoczne są wpływy malarstwa Edgara Degas, czy Władysława Ślewińskiego, który w latach 1891-1894 był przewodnikiem Wyspiańskiego po paryskim świecie artystycznym.
Nauka w Académie Colarossi miała zdecydowanie swobodniejszy charakter niż w École des Beaux-Arts. Wyspiański uczył się tam pod okiem profesorów Gustave’a Courtois i Paula Josepha Blanc’a. Ten pierwszy zalecał, żeby malując modela chwytać ogólne wrażenie koloru, a nie bawić się szczegółami, aby oceniać należycie wartość świateł i porównywać je ze sobą, na różnych partiach ciała, nie wprowadzać za dużo półtonów (Listy Stanisława Wyspiańskiego do Józefa Mehoffera..., oprac. L. Płoszewski, M. Rydlowa, T. I., Kraków 1994, s. 68). Profesor Blanc natomiast objaśniał, jak nie zagubić się w „masie kolorów“.
Wśród modeli w Atelier było wiele ładnych kobiet. Artysta w swojej korespondencji wymieniał ich imiona: Aimée Vandomber, Blanche, Celestine, Ela, Julie, Mariane, Marie, Mariette, Martha, Nini, Toinette, Victorine. Niektóre z nich malarz portretował – Julie, Ele, Nini i Aimée Vandomber, o czym wspominał w listach do przyjaciół. Znany jest nam wygląd Julie i Nini, których portrety znajdują się w polskich zbiorach publicznych. Szkicowy portret Julie znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, do którego trafił z kolekcją Feliksa Mangghi Jasieńskiego. Natomiast Nini pozowała Wyspiańskiemu do postaci Madonny, którą umieścił w jednym ze swoich najbardziej rozpoznawalnych dzieł – Caritas z 1904 roku. Z listów Wyspiańskiego wiemy również, że w 1893 Nini mieszkała u niego.
We wrześniu 1892 roku w listach do Karola Maszkowskiego pisał: Mam całą masę znajomostek francuskich i tymi się zadowalniam na ulicy, w atelier – gdzie je napotkam – często mi miło słyszeć gdy idę wieczorem daleko od mojej dzielnicy i słyszę za sobą nagle „he! Stanislas [...] w tym przedmiocie mam całą masę wrażeń, którą bym nigdy nie skończył opowiadać – ależ bo ta cała historia, znajomość z Elą – albo Aimée – albo Blanche – albo znów Nini – nie wspominjąc już innych wrażeń jak Marthe lub Marie...
Strój modelki – gorset z obfitą koronką przy biuście – mógłby wskazywać na tancerkę. Z korespondencji Józefa Mehoffera z marca 1892 roku, który wraz z Wyspiańskim studiował wówczas w Paryżu, wiemy, że byli oni w Casino de Paris, gdzie podziwiali elewki Nini Patte en l’air – słynnej wykonawczyni kankana. Jak widać okres paryski Wyspiańskiego był zarówno czasem wzmożonej pracy artystycznej, jak i obfitował w liczne znajomości z kobietami, przez co tożsamość Paryżanki pozostaje nieznana.
W grudniu 1892 roku Wyspiański przebywał w Krakowie i listownie zwrócił się do Mehoffera, będącego w tym czasie w Paryżu, z prośbą o zabranie jego rzeczy ze starej pracowni. W styczniu 1893 roku Józef Mehoffer przeprowadził ich do nowej pracowni przy 14 Avenue du Maine. Przenosząc rzeczy przyjaciela, Mehoffer po raz pierwszy zauważył portrety, o których wspomniał w swoim Dzienniku: Dziś [6 stycznia 1893 roku] przy przeprowadzaniu widziałem jedną robotę, nie znaną mi, Wysp[iańskiego]: trzy główki dziewcząt – impresjonistyczne. [...] A malowanie dziwnie biegłe i swobodne – ja tak nie umiem, to samo sprawdziłem na rękach w jego portrecie [...], ręce te są wybornie podmalowane [Józef Mehoffer, Dziennik, oprac. J. Puciata-Pawłowska, Kraków 1975, s. 188].
Wyspiański cenił sposób nauczania i swobodę twórczą, jaką dawała Académie Colarossi. Wyraźnie dostrzegał różnicę między paryskimi uczelniami, a krakowską Szkołą Sztuk Pięknych. Wiele miejsca poświęcił temu w swojej korespondencji do przyjaciół. Na przełomie lutego i marca 1892 r. pisał do Karola Maszkowskiego: a cóż dopiero mówić o samem że malowaniu – jedno by znaleziono za blade – a więc rozkazano by mi wrócić [do Krakowa] a nie bałamucić się – drugie by znaleziono za czerwone, inne za żółte a więc by mi kazano wrócić i śmiano by się ze mnie żem pojechał tutaj by móc malować czerwono lub niebiesko. Otóż ja wolę tego uniknąć. Mimo wolności jaką dawali paryscy profesorowie, Wyspiański dość szybko rozpoczął poszukiwania własnej drogi twórczej koncentrując się na własnych obserwacjach i spędzając więcej czasu w plenerze niż w atelier. W dalszej części listu do Maszkowskiego notował: Ja się tutaj nikogo nie radzę ani nikogo nie słucham, ale sam się uczę i nigdy inaczej nie chcę – ale chcę aby jeśli mi kto wierzy i ufa we mnie – aby mi dał spokój, a jeśli nie ma do mnie zaufania niech mi odbierze stypendium a ja sobie będę musiał sam poradzić i poradzę sobie. W dniu 22 marca 1892 zuważył: matejkowskiej maniery się już wyzbyłem – Co na tej drodze nowej zebrać potrafię – to będzie moja własność – ale to długo – długo czasu potrzeba – a znowu nie mam zamiaru żyć lat 60. Natomiast 16 września 1892 pisał: ja zaś się już nie interesuję obrazami ani malarzami, ani wystawami – ale naturą i moją fantazją „z świata w świat duszy – i w świat – z duszy świata“ [...] nie potrzebuję znanego pośrednictwa – żadnych rąk, które by mi strawę podawały – bo owoce są tak widne że je rękami zrywać można i nikt sadu nie broni. [...] o ile dawnej poddawałem się bezwiednie wielu wpływom, a później naumyślnie – to już dzisiaj odsuwam się daleko od tego, i nie potrzebuję pytać nikogo.
- Mam swój cel i w malarstwie.
Okres paryski był niezwykle ważny dla całej późniejszej drogi twórczej Stanisława Wyspiańskiego. To w tym czasie zaczął kształtować się jego indywidualny styl. Nabrał śmiałości w kładzeniu koloru i przy jego pomocy, pomijając zbędne szczegóły, budował swoje dzieła.
Prezentowana Paryżanka zawiera wszystkie cechy charakterystyczne dla paryskiego okresu w twórczości Stanisława Wyspiańskiego i stanowi niezwykłą gratkę dla kolekcjonerów.
Bibliografia:
– „Ilustrowany Kurier Codzienny“ nr 30 (z dnia 30 I), 1933, s. 8;
– M. Stokowa, Kalendarz życia i twórczości 1869-1890 Stanisława Wyspiańskiego, Kraków 1971;
– Józef Mehoffer, Dziennik, oprac. J. Puciata-Pawłowska, Kraków 1975;
– Listy Stanisława Wyspiańskiego do Józefa Mehoffera, Henryka Opieńskiego i Tadeusza Stryjeńskiego, oprac. L. Płoszewski, M. Rydlowa, T. I, Kraków 1994;
– Listy Stanisława Wyspiańskiego do Karola Maszkowskiego, oprac. M. Rydlowa, L. Płoszewski, J. Dürr-Durski, T. III, Kraków 1997;
– W. Wyganowska, Paryskie pejzaże Wyspiańskiego (1890-1894), [w:] Ikonotheka, Prace Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2002;
– A. Wójcik, Stanisław Wyspiański w paryskiej Académie Colarossi, [w:] Krzysztofory. Zeszyty Naukowe Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Kraków 2007.