Proweniencja:
– kolekcja przyjaciółki artysty – Anieli Przeździeckiej z d. Prus Baranowskiej (1902–1978)
Od tej pory cały czas w kolekcji rodziny córki Anieli.
Jeremi wypracował unikatową, niepowtarzalną stylistykę malarską: „Rodzaj (malarstwa) Kubickiego powstał w momencie wielkiego głodu piękna, ktore by zawierało w sobie jednocześnie kolor, temat, dowcip i wyraźną formę. Kubicki odpowiedział na powstałą potrzebę. Tym się tłumaczy niezwykłe powodzenie, jakim się cieszył. (…) Niepodobna w niewielu zdaniach zamknąć bogactwa jego osobowości, na ktorą składały się wysoki artyzm malarstwa, prostota pojmowania rzeczy i komunikowania bliźniemu w najinteligentniejszy sposob swych pojęć, orzeczeń i sądow, dowcipny, całkiem niepowszedni sarkazm, a przede wszystkiem despotyczna oryginalność w postępowaniu i tworzeniu (…) – tak pisał Pruszkowski o Jeremim po samobojczej śmierci artysty w 1938 roku. – Kubicki sprostał wyzwaniom, jakie stawiali sobie neorealiści okresu międzywojennego, w jedyny w swoim rodzaju sposob, stając się artystą” (Pruszkowski, Rozważania plastyczne. Ś.p. Jeremi Kubicki, „Gazeta Polska” 1938, nr 340, s. 5.). „Uznanie zapewnił Kubickiemu fakt, iż wyznawaną przez „pruszkowiakow” zasadę artystycznego eklektyzmu realizował, jako jeden z nielicznych, w sposob tworczy. Artysta parafrazował postacie z obrazow Botticellego i młodego Tycjana, odtwarzał aurę rokokowych fetes champetres i wdzięk dam z idyllicznych scen Watteau, Francois Bouchera i Fragonarda. Kreując rozległą przestrzeń wewnątrzobrazową o spiętrzonych planach, sięgał do malarstwa niemieckich mistrzow renesansu, a także do wyrafinowanych deseni japońskich parawanow. Z alegoryczno-moralizatorskiej sztuki Pietera Bruegla starszego zapożyczył koncepcję narracji plastycznej, tworząc wielowątkowe opowieści malarskie, nanizując na meandrycznie wijącą się nić swych wielkoformatowych kompozycji kolejne epizody rodzajowe. Wszystkie te idiomy obrazowania, parafrazy, pastisze i trawestacje, potrafił stopić w jednorodną wizję malarską, całość pozbawioną jakichkolwiek „szwow” pomiędzy odniesieniami do rozmaitych konwencji artystycznych, stylow i epok. Misternie skonstruowana przestrzeń obrazowa, ow pejzaż „idealny” Kubickiego nie razi sztucznością; przeciwnie, zachwyca dekoratywnością i ogromem, mistrzowskim nawiązaniem do średniowiecznej idei pejzażu „kosmicznego”, wszechogarniającego, absolutnego. Ukazana rzeczywistość, choć podporządkowana stylizatorskim zabiegom tworcy, zachowała wagę tematycznego przekazu. Wartości czysto plastyczne – kompozycyjna struktura obrazu, kontur finezyjnie opisujący kształty i wysmakowana harmonia barw – nie dominują nad wartościami semantycznymi”. (Ir.Kossowska, Artystyczna rekonkwista. Sztuka w międzywojennej Polsce i Europie, Wyd. Naukowe UMK Toruń, 2017 s. 492. Namalowany obraz przedstawia „Biały Pałacyk na Frascati” w Warszawie, znany również jako pałacyk Branickich-Lubomirskich. W swoich ogrodach zwanych „na Górze” książę Kazimierz Poniatowskiego (1721-1800) wybudował letni pałacyk, zaprojektowany przez Szymona Bogumiła Zuga (1733-1807). Na początku XIX wieku posiadłość zakupił francuski restaurator Szymon Chovota, który przekształcił ogrody w park zwany „Frascati” i rozbudował Biały Pałacyk na potrzeby restauracyjne. Budynek zmieniał właścicieli, jedną z kolejnych była hrabina Róża z Potockich Branicka (1782–1862). Jej prawnuczka Maria (1873–1934) poślubiła w 1893 r. księcia Zdzisława Lubomirskiego i otrzymała pałacyk w prezencie. „ Zwano go żartobliwie „Córkarnią”, gdyż rodzice Braniccy rezydowali w Czerwonym Pałacu, a ich cztery córki w Białym Pałacyku. Odtąd pałacyk był warszawską rezydencją ks. Zdzisława i jego rodziny. Wnuk Zdzisławostwa Lubomirskich, Zdzisław Morawski, opisuje go jak następuje: dom składał się z trzech brył: piętrowego środka i parterowych boków. Całość w stylu klasycystycznym, mieściła około dwudziestu pokojów. Na parterze znajdowała się owalna sala balowa, wysoka na dwie kondygnacje, gabinet pana domu, salon, sala jadalna, obszerny przedpokój, kuchnia i pomieszczenia dla służby. Na pierwszym piętrze mieściły się pokoje sypialne i mały salonik przylegający do oranżerii, oszklonej i także wysokiej na dwa piętra; można do niej było wejść z parteru albo schodami w dół z pierwszego piętra” (Maria Lubomirska, Pamiętnik księżnej Marii Zdzisławowej Lubomirskiej 1914-1918, Poznań2002,źródło:https://pl.wikipedia.org/ wiki/Bia%C5%82y_Pa%C5%82acyk_na_Frascati). Po zniszczeniach II wojny światowej pałacyk odbudowano wg projektu T. Zielińskiego i Zb.Karpińskiego w stylu klasycystycznym.
technika mieszana, papier naklejony na tekturę, 34 x 50 cm
sygn. i dat. l. d.: „Kubicki Jeremi 18 X 1929.”
na odwrocie dedykacja (tuszem): „Praca Jeremiego Kubickiego „Pałacyk we Fraskatti” |dekorator „Batorego”, utalentowany malarz, zginął śmiercią samobójczą, |nieodżałowany kolega ze studiów z Instytutu Sztuk Plast i Akademii Szt.-Pięk. |Ofiarowuję tę drogą pamiątkę córce mojej |Marii Baranowskiej |Mama.; poniżej p.d. nalepka zakładu ramiarskiego w Warszawie.”
Proweniencja:
– kolekcja przyjaciółki artysty – Anieli Przeździeckiej z d. Prus Baranowskiej (1902–1978)
Od tej pory cały czas w kolekcji rodziny córki Anieli.
Jeremi wypracował unikatową, niepowtarzalną stylistykę malarską: „Rodzaj (malarstwa) Kubickiego powstał w momencie wielkiego głodu piękna, ktore by zawierało w sobie jednocześnie kolor, temat, dowcip i wyraźną formę. Kubicki odpowiedział na powstałą potrzebę. Tym się tłumaczy niezwykłe powodzenie, jakim się cieszył. (…) Niepodobna w niewielu zdaniach zamknąć bogactwa jego osobowości, na ktorą składały się wysoki artyzm malarstwa, prostota pojmowania rzeczy i komunikowania bliźniemu w najinteligentniejszy sposob swych pojęć, orzeczeń i sądow, dowcipny, całkiem niepowszedni sarkazm, a przede wszystkiem despotyczna oryginalność w postępowaniu i tworzeniu (…) – tak pisał Pruszkowski o Jeremim po samobojczej śmierci artysty w 1938 roku. – Kubicki sprostał wyzwaniom, jakie stawiali sobie neorealiści okresu międzywojennego, w jedyny w swoim rodzaju sposob, stając się artystą” (Pruszkowski, Rozważania plastyczne. Ś.p. Jeremi Kubicki, „Gazeta Polska” 1938, nr 340, s. 5.). „Uznanie zapewnił Kubickiemu fakt, iż wyznawaną przez „pruszkowiakow” zasadę artystycznego eklektyzmu realizował, jako jeden z nielicznych, w sposob tworczy. Artysta parafrazował postacie z obrazow Botticellego i młodego Tycjana, odtwarzał aurę rokokowych fetes champetres i wdzięk dam z idyllicznych scen Watteau, Francois Bouchera i Fragonarda. Kreując rozległą przestrzeń wewnątrzobrazową o spiętrzonych planach, sięgał do malarstwa niemieckich mistrzow renesansu, a także do wyrafinowanych deseni japońskich parawanow. Z alegoryczno-moralizatorskiej sztuki Pietera Bruegla starszego zapożyczył koncepcję narracji plastycznej, tworząc wielowątkowe opowieści malarskie, nanizując na meandrycznie wijącą się nić swych wielkoformatowych kompozycji kolejne epizody rodzajowe. Wszystkie te idiomy obrazowania, parafrazy, pastisze i trawestacje, potrafił stopić w jednorodną wizję malarską, całość pozbawioną jakichkolwiek „szwow” pomiędzy odniesieniami do rozmaitych konwencji artystycznych, stylow i epok. Misternie skonstruowana przestrzeń obrazowa, ow pejzaż „idealny” Kubickiego nie razi sztucznością; przeciwnie, zachwyca dekoratywnością i ogromem, mistrzowskim nawiązaniem do średniowiecznej idei pejzażu „kosmicznego”, wszechogarniającego, absolutnego. Ukazana rzeczywistość, choć podporządkowana stylizatorskim zabiegom tworcy, zachowała wagę tematycznego przekazu. Wartości czysto plastyczne – kompozycyjna struktura obrazu, kontur finezyjnie opisujący kształty i wysmakowana harmonia barw – nie dominują nad wartościami semantycznymi”. (Ir.Kossowska, Artystyczna rekonkwista. Sztuka w międzywojennej Polsce i Europie, Wyd. Naukowe UMK Toruń, 2017 s. 492. Namalowany obraz przedstawia „Biały Pałacyk na Frascati” w Warszawie, znany również jako pałacyk Branickich-Lubomirskich. W swoich ogrodach zwanych „na Górze” książę Kazimierz Poniatowskiego (1721-1800) wybudował letni pałacyk, zaprojektowany przez Szymona Bogumiła Zuga (1733-1807). Na początku XIX wieku posiadłość zakupił francuski restaurator Szymon Chovota, który przekształcił ogrody w park zwany „Frascati” i rozbudował Biały Pałacyk na potrzeby restauracyjne. Budynek zmieniał właścicieli, jedną z kolejnych była hrabina Róża z Potockich Branicka (1782–1862). Jej prawnuczka Maria (1873–1934) poślubiła w 1893 r. księcia Zdzisława Lubomirskiego i otrzymała pałacyk w prezencie. „ Zwano go żartobliwie „Córkarnią”, gdyż rodzice Braniccy rezydowali w Czerwonym Pałacu, a ich cztery córki w Białym Pałacyku. Odtąd pałacyk był warszawską rezydencją ks. Zdzisława i jego rodziny. Wnuk Zdzisławostwa Lubomirskich, Zdzisław Morawski, opisuje go jak następuje: dom składał się z trzech brył: piętrowego środka i parterowych boków. Całość w stylu klasycystycznym, mieściła około dwudziestu pokojów. Na parterze znajdowała się owalna sala balowa, wysoka na dwie kondygnacje, gabinet pana domu, salon, sala jadalna, obszerny przedpokój, kuchnia i pomieszczenia dla służby. Na pierwszym piętrze mieściły się pokoje sypialne i mały salonik przylegający do oranżerii, oszklonej i także wysokiej na dwa piętra; można do niej było wejść z parteru albo schodami w dół z pierwszego piętra” (Maria Lubomirska, Pamiętnik księżnej Marii Zdzisławowej Lubomirskiej 1914-1918, Poznań2002,źródło:https://pl.wikipedia.org/ wiki/Bia%C5%82y_Pa%C5%82acyk_na_Frascati). Po zniszczeniach II wojny światowej pałacyk odbudowano wg projektu T. Zielińskiego i Zb.Karpińskiego w stylu klasycystycznym.