Pochodzenie:
– Obraz został zakupiony w 1990 r. w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii.
– Po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.

Obraz wystawiany, reprodukowany i opisany:
– Beksiński. Paryż-Osaka-Warszawa, Galeria Agra-Art, Warszawa 1 lipca – 4 września 2021, nr kat. 17, s. nlb. il. barwna;
– Kolekcja japońska. Beksiński i inni, Agra-Art, Warszawa 2021, s. 61, il. barwna.

Jedną z cech wyróżniających malarstwo Zdzisława Beksińskiego była skłonność do powtarzania i przetwarzania tych samych motywów. Uporczywość, z jaką artysta powracał w swoich obrazach do tematu krzyża, katedry, czy postaci ludzkiej – wbrew ogólnej opinii – nie wynikała z chęci przekazania symbolicznych komunikatów. Był to raczej efekt fascynacji ich „uniwersalnością“ dającą pole do niezliczonych malarskich interpetacji i doskonalenia technicznych umiejętności.
W obrazach, o których mówicie, bawię się w coś, co w muzyce nosi miano „wariacji“. Żeby wariacja była czytelna, musi posiadać temat, który jest natychmiast rozpoznawalny i prosty. Nie można napisać wariacji na temat nieznany albo zbyt skomplikowany, bo wtedy cała zabawa na nic. (...) Dlatego tak fascynującym zjawiskiem jest twarz. Moglibyśmy rozpoznawać się po łokciach albo paznokciach, bo i tam występują znaczące różnice anatomiczne, ale przecież rozpoznajemy się po twarzach. Twarze rozpoznajemy w kształtach chmur i plam na ścianie, tak jakby pierwszym czynnikiem analizującym nasze patrzenie było rozróżnianie: czy to, co widzę, to twarz czy nie twarz? Twarz jest idealnym – bo uniwersalnym – tematem wariacji malarskiej. Czasem mam wątpliwości, czy nie poszedłem za daleko z moimi wariacjami. Jeżeli podejrzewam, że twarz, którą namalowałem, jest zbyt podobna do psa, to zapraszam kogoś do pracowni i pytam: czy ten pies mi się udał? Jeżeli mówi: mnie to raczej twarz przypomina, to znaczy, że jeszcze nie przesadziłem z wariacją.
Fragment wywiadu przeprowadzonego ze Zdzisławem Beksińskim w programie Rozmowy na nowy wiek wyemitowanym przez TVP 1 w 2003 roku.

11
Zdzisław BEKSIŃSKI (1929 Sanok - 2005 Warszawa)

OX, 1986

olej, płyta pilśniowa
88,5 x 92,5 cm
sygn. na odwr. na płycie: OX | BEKSIŃSKI

* opłata dodatkowa: VAT importowy 8%

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Pochodzenie:
– Obraz został zakupiony w 1990 r. w Paryżu do Muzeum Sztuki Europejskiej w Osace w Japonii.
– Po zamknięciu muzeum, prywatna kolekcja w Azji.

Obraz wystawiany, reprodukowany i opisany:
– Beksiński. Paryż-Osaka-Warszawa, Galeria Agra-Art, Warszawa 1 lipca – 4 września 2021, nr kat. 17, s. nlb. il. barwna;
– Kolekcja japońska. Beksiński i inni, Agra-Art, Warszawa 2021, s. 61, il. barwna.

Jedną z cech wyróżniających malarstwo Zdzisława Beksińskiego była skłonność do powtarzania i przetwarzania tych samych motywów. Uporczywość, z jaką artysta powracał w swoich obrazach do tematu krzyża, katedry, czy postaci ludzkiej – wbrew ogólnej opinii – nie wynikała z chęci przekazania symbolicznych komunikatów. Był to raczej efekt fascynacji ich „uniwersalnością“ dającą pole do niezliczonych malarskich interpetacji i doskonalenia technicznych umiejętności.
W obrazach, o których mówicie, bawię się w coś, co w muzyce nosi miano „wariacji“. Żeby wariacja była czytelna, musi posiadać temat, który jest natychmiast rozpoznawalny i prosty. Nie można napisać wariacji na temat nieznany albo zbyt skomplikowany, bo wtedy cała zabawa na nic. (...) Dlatego tak fascynującym zjawiskiem jest twarz. Moglibyśmy rozpoznawać się po łokciach albo paznokciach, bo i tam występują znaczące różnice anatomiczne, ale przecież rozpoznajemy się po twarzach. Twarze rozpoznajemy w kształtach chmur i plam na ścianie, tak jakby pierwszym czynnikiem analizującym nasze patrzenie było rozróżnianie: czy to, co widzę, to twarz czy nie twarz? Twarz jest idealnym – bo uniwersalnym – tematem wariacji malarskiej. Czasem mam wątpliwości, czy nie poszedłem za daleko z moimi wariacjami. Jeżeli podejrzewam, że twarz, którą namalowałem, jest zbyt podobna do psa, to zapraszam kogoś do pracowni i pytam: czy ten pies mi się udał? Jeżeli mówi: mnie to raczej twarz przypomina, to znaczy, że jeszcze nie przesadziłem z wariacją.
Fragment wywiadu przeprowadzonego ze Zdzisławem Beksińskim w programie Rozmowy na nowy wiek wyemitowanym przez TVP 1 w 2003 roku.