Maksymilian Novák - Zempliński
Uurodził się 25 lutego 1974 r. w Warszawie. W 1999 r. ukończył z wyróżnieniem Europejską Akademię Sztuk w W-wie w 1999 r.
O sobie mówi: dla mnie w malarstwie bardziej istotna jest forma niż treść, dlatego też tworząc skupiam się szczególnie na tej pierwszej warstwie. Patrząc na obraz widzę abstrakcyjne formy, mimo iż ten w dużej mierze jest obrazem przedstawiającym. Cała sfera znaczeniowa jest dla mnie niewiele mniej tajemnicza niż dla odbiorcy mojego dzieła i uważam, że jest to lepsze od sytuacji gdy obraz od A do Z jest do bólu "wyliczony". Dla mnie w obrazie musi być miejsce na przypadkowość. To ona daje przyjemność w trakcie pracy. Obraz żyje wtedy własnym życiem, zaskakuje samego twórcę. Nie wykluczam, że mimowolnie tworzę jakiś zapis znaczeniowy w obrazie, ale chyba każdy to robi. Zresztą tworzę przeważnie pod wpływem dużych emocji i jest w obrazie więcej przypadku, niż to widać na pierwszy rzut oka. Czuję się trochę jak ktoś kto utracił pamięć i przy pomocy malowania próbuje odtworzyć obrazy z przeszłości. To niesamowite uczucie.
Maksymilian Novák - Zempliński
Uurodził się 25 lutego 1974 r. w Warszawie. W 1999 r. ukończył z wyróżnieniem Europejską Akademię Sztuk w W-wie w 1999 r.
O sobie mówi: dla mnie w malarstwie bardziej istotna jest forma niż treść, dlatego też tworząc skupiam się szczególnie na tej pierwszej warstwie. Patrząc na obraz widzę abstrakcyjne formy, mimo iż ten w dużej mierze jest obrazem przedstawiającym. Cała sfera znaczeniowa jest dla mnie niewiele mniej tajemnicza niż dla odbiorcy mojego dzieła i uważam, że jest to lepsze od sytuacji gdy obraz od A do Z jest do bólu "wyliczony". Dla mnie w obrazie musi być miejsce na przypadkowość. To ona daje przyjemność w trakcie pracy. Obraz żyje wtedy własnym życiem, zaskakuje samego twórcę. Nie wykluczam, że mimowolnie tworzę jakiś zapis znaczeniowy w obrazie, ale chyba każdy to robi. Zresztą tworzę przeważnie pod wpływem dużych emocji i jest w obrazie więcej przypadku, niż to widać na pierwszy rzut oka. Czuję się trochę jak ktoś kto utracił pamięć i przy pomocy malowania próbuje odtworzyć obrazy z przeszłości. To niesamowite uczucie.