W malarskiej spuściźnie Kantora można wyróżnić szereg faz. W drugiej połowie lat 1950. przyswoił sobie zasady malarstwa taszystowskiego absolutyzującego rolę malarskiego gestu. Z tego też okresu pochodzi prezentowana kompozycja, która uzmysławia zauroczenie Kantora malarstwem materii. Artysta zastosował tu dosadne, niemal rzeźbiarskie efekty fakturalne. Stężoną ekspresję dzieła tworzy zestawienie plam czerni, szarości i czerwieni. To skłębienie i zapętlenie linii o zmiennym natężeniu, miejscami rozmazanych na podobieństwo kleksów, spontanicznie "rzuconych" na płótno świadczy o silnym oddziaływaniu na twórczość Kantora malarstwa Pollocka i "szkoły Pacyfiku".
Olej, płótno;
100 x 70 cm
Sygn. p.d. Kantor
Na odwrocie: X. 57/ cracovie/Tadeusz KANTOR
Na krośnie: Kantor 1957 Peinture 57
Oraz nalepki:
Galerie de France z nazwiskiem i informacją o obrazie i Galerie Palais des Papes z
informacjami o obrazie
W malarskiej spuściźnie Kantora można wyróżnić szereg faz. W drugiej połowie lat 1950. przyswoił sobie zasady malarstwa taszystowskiego absolutyzującego rolę malarskiego gestu. Z tego też okresu pochodzi prezentowana kompozycja, która uzmysławia zauroczenie Kantora malarstwem materii. Artysta zastosował tu dosadne, niemal rzeźbiarskie efekty fakturalne. Stężoną ekspresję dzieła tworzy zestawienie plam czerni, szarości i czerwieni. To skłębienie i zapętlenie linii o zmiennym natężeniu, miejscami rozmazanych na podobieństwo kleksów, spontanicznie "rzuconych" na płótno świadczy o silnym oddziaływaniu na twórczość Kantora malarstwa Pollocka i "szkoły Pacyfiku".