Malarz związany z gdańską PWSSP i tzw. szkołą sopocką. Kontynuator polskiego koloryzmu. Dyplom w krakowskiej ASP w 1948 roku w pracowni Hanny Rudzkiej-Cybisowej.
Wystawy indywidualne w Sopocie (1956), Warszawie (1964 i 1968). W Muzeum Narodowym w Gdańsku w 1970 roku pośmiertna wystawa monograficzna.
"Witolda Frydrycha można by nazwać malarzem materii. Lecz byłoby to pojęcie uproszczone, albowiem w jego strukturach kolorystycznych odkrywamy nadzwyczaj żywiołowy zmysł impresyjnego reagowania na barwę.[?] Oczywista
liryczność i poetyckość wyniesiona niechybnie z dawniejszych, w młodości praktykowanych rozwiązań w duchu postimpresjonizmu, nacechowała jego płótna poetyckim i lirycznym klimatem. Klimat ten nie jest uzyskiwany odwoływaniem się do przedmiotowej sfery wyobrażeń, lecz poprzez samą intymną grę, harmonię, fakturę, słowem czystą i dźwięczną mowę plastyczną dającą nam malarstwo szlachetne i urodziwe" [Ignacy Witz, Plastycy Wybrzeża, Gdańsk 1969, s. 69].
Malarstwem czystej abstrakcji artysta zainteresował się po 1957 roku.
olej na płótnie lnianym,
162 x 65 cm,
sygnowany na odwrocie "Nr 150/Frydrych/Sopot", u góry nalepka BWA w Sopocie z "Wystawy Okręgu ZPAP w Gdańsku" z 1968 roku
Malarz związany z gdańską PWSSP i tzw. szkołą sopocką. Kontynuator polskiego koloryzmu. Dyplom w krakowskiej ASP w 1948 roku w pracowni Hanny Rudzkiej-Cybisowej.
Wystawy indywidualne w Sopocie (1956), Warszawie (1964 i 1968). W Muzeum Narodowym w Gdańsku w 1970 roku pośmiertna wystawa monograficzna.
"Witolda Frydrycha można by nazwać malarzem materii. Lecz byłoby to pojęcie uproszczone, albowiem w jego strukturach kolorystycznych odkrywamy nadzwyczaj żywiołowy zmysł impresyjnego reagowania na barwę.[?] Oczywista
liryczność i poetyckość wyniesiona niechybnie z dawniejszych, w młodości praktykowanych rozwiązań w duchu postimpresjonizmu, nacechowała jego płótna poetyckim i lirycznym klimatem. Klimat ten nie jest uzyskiwany odwoływaniem się do przedmiotowej sfery wyobrażeń, lecz poprzez samą intymną grę, harmonię, fakturę, słowem czystą i dźwięczną mowę plastyczną dającą nam malarstwo szlachetne i urodziwe" [Ignacy Witz, Plastycy Wybrzeża, Gdańsk 1969, s. 69].
Malarstwem czystej abstrakcji artysta zainteresował się po 1957 roku.