Nie bez powodu Stanisławskiego uznano za piewcę polskiego krajobrazu. Próżno szukać w jego malarstwie ludzi. Oszołomiony widokami cudów natury stał się poetą pejzażu. Jego, malowane z całą szczerością, miniaturowe dzieła są przykładem malarskiej doskonałości artysty. W niewielkie ramy zamyka olbrzymie połacie pejzażu, nie tracąc przy tym odczucia przestronności. W prezentowanym obrazie dominującą rolę artysta powierzył obłokowi, skąpanemu w blasku słońca, zawieszonemu nad skrajem lasu.
olej, tektura
24,5 x 18 cm
sygn. l.d.: JAN STANISLAWSKI
Na odwr. karta maszynopisu z orzeczeniem dr. Kazimierza Buczkowskiego i prof. dr. Feliksa Kopery z marca 1946 r. potwierdzającym autentyczność obrazu.
Nie bez powodu Stanisławskiego uznano za piewcę polskiego krajobrazu. Próżno szukać w jego malarstwie ludzi. Oszołomiony widokami cudów natury stał się poetą pejzażu. Jego, malowane z całą szczerością, miniaturowe dzieła są przykładem malarskiej doskonałości artysty. W niewielkie ramy zamyka olbrzymie połacie pejzażu, nie tracąc przy tym odczucia przestronności. W prezentowanym obrazie dominującą rolę artysta powierzył obłokowi, skąpanemu w blasku słońca, zawieszonemu nad skrajem lasu.