Obraz przez wiele lat wchodził w skład kolekcji sztuki polskiej Grażyny i Andrzeja Kendów w USA. Był reprodukowany w publikacji omawiającej tę kolekcję:
Czesław Czapliński, Kolekcje sztuki polskiej w Ameryce, Polish Art Collections in America, Warszawa/Nowy Jork, il. barwna s. 246.
Po 1974 r. pojawiają się także kreskowe obrazy, w których na bieli występuje oszczędna kreska. "W ramach narastania cyklu narasta też ład. Kompozycje stają się coraz bardziej uproszczone; rozwichrzone wiązki skośnie rozlatujących się kresek uspokajają się w smugi prostych równoległych wobec siebie; coraz mniej w nich dynamiki i niepokoju, zmniejsza się ich różnorodność i liczba, maleją napięcia kierunkowe. Wszystko do 1976 r. uspokaja się, porządkuje i ogranicza."
Sam artysta tak o tym procesie pisał:
"Człowiek porusza się w labiryncie, gdzie nie jest w stanie osiągnąć wzrokiem rozpiętości między przyczyną a skutkiem. Formy znajdują się w nieprzerwanym ruchu, widoczne są na płaskiej przestrzeni [...] Rzeczywistość zdominowana przez geometrię zredukowana zostaje do niewielkiej ilości linii lub płaszczyzn. Jest to wynikiem obserwacji ruchu linii biegnących równolegle, oddalających się od siebie lub przecinających się - wraz z zawartą między tymi liniami nicością."
cytat za: Bożena Kowalska, Henryk Stażewski, Warszawa 1985, s. 36-37
akryl, płyta
63,5 x 63,5 cm
sygn. na odwr. na płycie: nr 1 | 1976 | H. Stażewski obok podłużna pieczątka zezwalająca na wywóz za granicę
Obraz przez wiele lat wchodził w skład kolekcji sztuki polskiej Grażyny i Andrzeja Kendów w USA. Był reprodukowany w publikacji omawiającej tę kolekcję:
Czesław Czapliński, Kolekcje sztuki polskiej w Ameryce, Polish Art Collections in America, Warszawa/Nowy Jork, il. barwna s. 246.
Po 1974 r. pojawiają się także kreskowe obrazy, w których na bieli występuje oszczędna kreska. "W ramach narastania cyklu narasta też ład. Kompozycje stają się coraz bardziej uproszczone; rozwichrzone wiązki skośnie rozlatujących się kresek uspokajają się w smugi prostych równoległych wobec siebie; coraz mniej w nich dynamiki i niepokoju, zmniejsza się ich różnorodność i liczba, maleją napięcia kierunkowe. Wszystko do 1976 r. uspokaja się, porządkuje i ogranicza."
Sam artysta tak o tym procesie pisał:
"Człowiek porusza się w labiryncie, gdzie nie jest w stanie osiągnąć wzrokiem rozpiętości między przyczyną a skutkiem. Formy znajdują się w nieprzerwanym ruchu, widoczne są na płaskiej przestrzeni [...] Rzeczywistość zdominowana przez geometrię zredukowana zostaje do niewielkiej ilości linii lub płaszczyzn. Jest to wynikiem obserwacji ruchu linii biegnących równolegle, oddalających się od siebie lub przecinających się - wraz z zawartą między tymi liniami nicością."
cytat za: Bożena Kowalska, Henryk Stażewski, Warszawa 1985, s. 36-37