Rok 1976, z którego pochodzi oferowany obraz, był ważnym, ale też trudnym okresem w życiu prywatnym Zdzisława Beksińskiego. Wtedy to bowiem władze miasta w Sanoku podjęły decyzję o wyburzeniu rodzin nego domu artysty, który postanowił przeprowadzić się do Warszawy, opuszczając z rodziną na początku 1977 roku ukochany Sanok. Jego styl był już wyklarowany, a on sam jako artysta był szeroko rozpoznawalnym malarzem, cenionym przez kolekcjonerów i publiczność wystaw, ale także budzącym nieprzychylne komentarze ze strony krytyków sztuki, skupionych wokół artystów awangardy, z którą to Beksiński definitywnie zerwał. Oferowany obraz silnie wpisuje się w tak zwany "okres fantastyczny" w twórczości Zdzisława Beksińskiego, trwający do początku lat 80. Ukazuje postać kobiety z burzą włosów unoszącą się nad drzewami, stając się integralną częścią nocnego nieba. Poświata wydobywająca się zza jej ciała jest niejako powtórzeniem światła bijącego zza drzew. Całość kompozycji utrzymana jest w kolorach ziemi - brązach i zieleniach rozjaśnionych bielą księżycowego światła. Pomimo tego iż dzieła Beksińskiego prowokują do podejmowania licznych prób interpretacji, sam artysta odnosił się do tego niechętnie. Wolał by widzowie skupiali się raczej na samej wartości artystycznej i este tycznej. Jak sam mówił o swojej twórczości: "Maluję to, co przychodzi mi do głowy. Mam takie sny, takie wizje i to
przenoszę na płótno. Moim celem nie jest ani straszy, ani niczego przepowiada. Malarstwo służy do oglądania, tak jak książki są do czytania, a muzyka dosłuchania, i tak należy je traktowa."
olej, płyta; 87 x 73 cm
sygn. i dat. na odwrocie: BEKSIŃSKI 1976;
na odwrocie nalepka wystawowa z autorem, tytułem i numerem pozycji: 137 Z. BEKSINSKI / "KOMPOZYCJA" oraz dwie nalepki z Domu Aukcyjnego Desa
Rok 1976, z którego pochodzi oferowany obraz, był ważnym, ale też trudnym okresem w życiu prywatnym Zdzisława Beksińskiego. Wtedy to bowiem władze miasta w Sanoku podjęły decyzję o wyburzeniu rodzin nego domu artysty, który postanowił przeprowadzić się do Warszawy, opuszczając z rodziną na początku 1977 roku ukochany Sanok. Jego styl był już wyklarowany, a on sam jako artysta był szeroko rozpoznawalnym malarzem, cenionym przez kolekcjonerów i publiczność wystaw, ale także budzącym nieprzychylne komentarze ze strony krytyków sztuki, skupionych wokół artystów awangardy, z którą to Beksiński definitywnie zerwał. Oferowany obraz silnie wpisuje się w tak zwany "okres fantastyczny" w twórczości Zdzisława Beksińskiego, trwający do początku lat 80. Ukazuje postać kobiety z burzą włosów unoszącą się nad drzewami, stając się integralną częścią nocnego nieba. Poświata wydobywająca się zza jej ciała jest niejako powtórzeniem światła bijącego zza drzew. Całość kompozycji utrzymana jest w kolorach ziemi - brązach i zieleniach rozjaśnionych bielą księżycowego światła. Pomimo tego iż dzieła Beksińskiego prowokują do podejmowania licznych prób interpretacji, sam artysta odnosił się do tego niechętnie. Wolał by widzowie skupiali się raczej na samej wartości artystycznej i este tycznej. Jak sam mówił o swojej twórczości: "Maluję to, co przychodzi mi do głowy. Mam takie sny, takie wizje i to
przenoszę na płótno. Moim celem nie jest ani straszy, ani niczego przepowiada. Malarstwo służy do oglądania, tak jak książki są do czytania, a muzyka dosłuchania, i tak należy je traktowa."