Obraz eksponowany:
Nerone [przedstawiony w katalogu wystawy, red. Maria Antonietta Tomei, Rosella Rea] - Rzym - Mediolan 12.04 - 18.09.2011 - tu rozdział autorstwa Jerzego Miziołka „Lux in tenebris. Nerone e i primi Cristiani nelle opere di Enrico Siemiradzki e Jan Styka” ss. 44-61, obraz wymieniony i reprodukowany w tekście oraz na okładce katalogu.

Jan Styka był kreatorem idei wielkoformatowych dzieł - panoram, m.in. był współtwórcą Panoramy Racławickiej, twórcą „Panoramy Siedmiogrodzkiej” czy monumentalnego płótna „Golgota” uznawanego ówcześnie za największy obraz o tematyce religijnej. Na potrzeby ekspozycji ostatniego z wymienionych dzieł wzniesiona została rotunda na tyłach hotelu Bristol przy ulicy Karowej w Warszawie. Artysta studiował w Wiedniu, następnie przebywał m.in. w Rzymie, Krakowie, Lwowie, Paryżu, by ostatecznie, w 1919 roku, osiąść na włoskiej wyspie Capri. Jednym z cykli malarskich oraz tematów podejmowanych przez Jana Stykę były obrazy - ilustracje do „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza czy „Iliady” i „Odysei” Homera. W przypadku ostatniego z wymienionych dzieł literackich artysta odbył podróż śladami głównego bohatera poematu, sporządzając szkice, malarskie notatki. Podobnie jak Henryk Siemiradzki, także Jan Styka zwrócił swoją uwagę w stronę antyku. Wydaje się jednak, że znalazł bardziej ekspresyjną formę wypowiedzi malarskiej, rezygnując z klasycznych konwencji, jaką na przykład charakteryzują się dzieła Henryka Siemiradzkiego.
Oferowany obraz stanowi jedną z ilustracji do wcześniej wymienionego utworu Henryka Sienkiewicza i przedstawia Nerona w miejscowości Baiae na terenie Ancjum (Antjum) nad obecną Zatoką Neapolitańską. Był to swego rodzaju kurort, do którego udawali się możni starożytnego świata jak Juliusz Cezar, czy właśnie Neron. Mieściły się tam najpiękniejsze wille antyczne. Miasto to zostało częściowo zniszczone przez wody zatoki po erupcji wulkanu Wezuwiusza. Oferowane dzieło Jana Styki przedstawia Nerona - cesarza rzymskiego - siedzącego w kamiennym fotelu z tygrysem u stóp. W tle widoczna jest góra ziejąca ogniem, która zniszczyła nie tylko Baiae, ale również Pompeje. Postać Nerona, w kompozycji Jana Styki, została ujęta z profilu z niezwykle niepokojącym wyrazem twarzy oraz nieobecnym spojrzeniem w dal. Dzięki użyciu diagonalnych podziałów, wyznaczonych choćby przez sposób umiejscowienia fotela z siedzącym w nim głównym bohaterem przedstawienia, kompozycja oferowanego obrazu wydaje się pełna ruchu mimo statyczności postaci.
W utworze Henryka Sienkiewicza Quo Vadis, który niewątpliwe zainspirował artystę, Neron kilkukrotnie udaje się do swej willi w Baiach. Dzieje się tak m.in. gdy jest targany emocjami po śmierci córki Augusty. Również tam Cesarz zgładził swoją matkę Agrypinę. Lecz najbardziej szelmowski koncept Nerona, jaki zrodził się w jego umyśle, podczas pobytu w Baiae dotyczył podpalenia Rzymu. Imperator cesarstwa rzymskiego pragnął, podobnie jak Homer, który przeżył i opisał spalenie Troi, doznać emocji tak poruszających, by dorównać w swej poezji epopejom Greka.

041
Jan STYKA (1858 - 1925)

Neron w Baiae, ok. 1900

olej, tektura; 59,5 x 81 cm;
sygn. p. d.: Jan Styka.

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Obraz eksponowany:
Nerone [przedstawiony w katalogu wystawy, red. Maria Antonietta Tomei, Rosella Rea] - Rzym - Mediolan 12.04 - 18.09.2011 - tu rozdział autorstwa Jerzego Miziołka „Lux in tenebris. Nerone e i primi Cristiani nelle opere di Enrico Siemiradzki e Jan Styka” ss. 44-61, obraz wymieniony i reprodukowany w tekście oraz na okładce katalogu.

Jan Styka był kreatorem idei wielkoformatowych dzieł - panoram, m.in. był współtwórcą Panoramy Racławickiej, twórcą „Panoramy Siedmiogrodzkiej” czy monumentalnego płótna „Golgota” uznawanego ówcześnie za największy obraz o tematyce religijnej. Na potrzeby ekspozycji ostatniego z wymienionych dzieł wzniesiona została rotunda na tyłach hotelu Bristol przy ulicy Karowej w Warszawie. Artysta studiował w Wiedniu, następnie przebywał m.in. w Rzymie, Krakowie, Lwowie, Paryżu, by ostatecznie, w 1919 roku, osiąść na włoskiej wyspie Capri. Jednym z cykli malarskich oraz tematów podejmowanych przez Jana Stykę były obrazy - ilustracje do „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza czy „Iliady” i „Odysei” Homera. W przypadku ostatniego z wymienionych dzieł literackich artysta odbył podróż śladami głównego bohatera poematu, sporządzając szkice, malarskie notatki. Podobnie jak Henryk Siemiradzki, także Jan Styka zwrócił swoją uwagę w stronę antyku. Wydaje się jednak, że znalazł bardziej ekspresyjną formę wypowiedzi malarskiej, rezygnując z klasycznych konwencji, jaką na przykład charakteryzują się dzieła Henryka Siemiradzkiego.
Oferowany obraz stanowi jedną z ilustracji do wcześniej wymienionego utworu Henryka Sienkiewicza i przedstawia Nerona w miejscowości Baiae na terenie Ancjum (Antjum) nad obecną Zatoką Neapolitańską. Był to swego rodzaju kurort, do którego udawali się możni starożytnego świata jak Juliusz Cezar, czy właśnie Neron. Mieściły się tam najpiękniejsze wille antyczne. Miasto to zostało częściowo zniszczone przez wody zatoki po erupcji wulkanu Wezuwiusza. Oferowane dzieło Jana Styki przedstawia Nerona - cesarza rzymskiego - siedzącego w kamiennym fotelu z tygrysem u stóp. W tle widoczna jest góra ziejąca ogniem, która zniszczyła nie tylko Baiae, ale również Pompeje. Postać Nerona, w kompozycji Jana Styki, została ujęta z profilu z niezwykle niepokojącym wyrazem twarzy oraz nieobecnym spojrzeniem w dal. Dzięki użyciu diagonalnych podziałów, wyznaczonych choćby przez sposób umiejscowienia fotela z siedzącym w nim głównym bohaterem przedstawienia, kompozycja oferowanego obrazu wydaje się pełna ruchu mimo statyczności postaci.
W utworze Henryka Sienkiewicza Quo Vadis, który niewątpliwe zainspirował artystę, Neron kilkukrotnie udaje się do swej willi w Baiach. Dzieje się tak m.in. gdy jest targany emocjami po śmierci córki Augusty. Również tam Cesarz zgładził swoją matkę Agrypinę. Lecz najbardziej szelmowski koncept Nerona, jaki zrodził się w jego umyśle, podczas pobytu w Baiae dotyczył podpalenia Rzymu. Imperator cesarstwa rzymskiego pragnął, podobnie jak Homer, który przeżył i opisał spalenie Troi, doznać emocji tak poruszających, by dorównać w swej poezji epopejom Greka.