Obraz wystawiany:
– Jerzy Duda Gracz. Pro memoria. Wrocławska kolekcja, Muzeum Miejskie Wrocławia 8 I – 13 II 2005, Muzeum Śląskie w Katowicach 19 II – 10 IV 2005, Muzeum Miedzi w Legnicy 15 IV – 28 V 2005.
Obraz reprodukowany:
– Jerzy Duda Gracz. Pro memoria. Wrocławska kolekcja (kat. wystawy), Muzeum Miejskie Wrocławia, Wrocław 2005, s. 82, il. barwna, poz. kat. 79.
Wieś Nadrzecze, położona na Roztoczu, w powiecie biłgorajskim, była jednym z tych miejsc, które inspirowały Dudę Gracza. Artysta pisał: Tak się dziwnie układa geografia miejsc, gdzie maluję, że są ułożone na pograniczach, albo ładniej mówiąc, na kresach Polski, w cztery strony świata. (...) Na Wschodzie, na dzisiejszych szczątkowych Kresach, za Biłgorajem jest piaszczyste Nadrzecze i Dom Służebny Polskiej Sztuce Słowa, Muzyki i Obrazu, stworzony przez aktorów: Alicję Jachiewicz i Stefana Szmidta. Duda Gracz był stałym gościem w siedzibie tej fundacji. Do Nadrzecza artysta przyjechał pierwszy raz w 1995 r. i – jak wspominał Stefan Szmidt – Duda Gracz mówił, że jest to miejsce, w którym chciałby spędzić najbliższe lata swojego życia, „może ostatnie...“. Później, każdego roku przyjeżdżał do Nadrzecza na miesiąc lub dwa. Zdarzało się, że przyjeżdżał wczesnym latem, następnie wyjeżdżał a wracał jeszcze we wrześniu, ponieważ inspirowało go wrześniowe słońce. Był zauroczony pejzażami Roztocza.
Takie miejsca jak Nadrzecze, artysta darzył wielkim szacunkiem, nazywając je sanktuariami. Mówił o nich: Moje Sanktuaria są oczywiście eremickie, położone na peryferiach. Jest tam cicho, spokojnie i daleko od zgiełku i obłędu Bardzo Ważnych Spraw Codziennych. Są nieba, chmury, deszcze, śniegi, mgły, wschody i zachody słońca, łąki, pola, trawy, drzewa, ogrody, strumienie, stawy i bajora, stare chałupy, krzywe domki, omszałe płoty... (...) Najlepiej malować to wszystko według receptury (...) Świętego Józefa Chełmońskiego, czyli „o świcie, podczas mgły, o zmierzchu lub w jasne księżycowe noce“. Wtedy Pejzaż się porządkuje, „płaścieje“, sakralizuje, bo przestaje być igraszką migotliwych, zmiennych impresji słonecznych i najlepiej wtedy widać w nim to, co żywe: Człowieka, Krowę, Psa lub Kurę. (Jerzy Duda Gracz, Zapiski o życiu i sztuce przemijania, w: Duda Gracz. Obrazy prowincjonalno-gminne. Kresy polskie 2000, s. 9)
Przedstawiony u nas obraz Nadrzecze – Wieczór z 1999 r. bliski jest motywom znanym z twórczości – wspomnianego przez Dudę Gracza – Józefa Chełmońskiego, z jego ideą polskiego pejzażu, przedstawianego o różnych porach dnia, z całą nastrojowością i charakterystyczną, przygaszoną kolorystyką, zawierającą w sobie jednak bogactwo tonów i walorów.
olej, płyta
47 x 72.5 cm
sygn. l.d.: DUDA GRACZ 2388/99 .
Na odwr. na płycie śr. nalepka autorska z danymi obrazu, l.g.: dwie nalepki wystawowe Muzeum Śląskie w Katowicach i Muzeum Miedzi w Legnicy, obok napis flamastrem: 46 V 97, wzdłuż l. krawędzi: p. Olbrych, wzdłuż dolnej krawędzi dedykacja: Państwu | Barbarze i Aleksandrowi Olbrychom | z serdecznością | Jerzy Duda. G.
Obraz wystawiany:
– Jerzy Duda Gracz. Pro memoria. Wrocławska kolekcja, Muzeum Miejskie Wrocławia 8 I – 13 II 2005, Muzeum Śląskie w Katowicach 19 II – 10 IV 2005, Muzeum Miedzi w Legnicy 15 IV – 28 V 2005.
Obraz reprodukowany:
– Jerzy Duda Gracz. Pro memoria. Wrocławska kolekcja (kat. wystawy), Muzeum Miejskie Wrocławia, Wrocław 2005, s. 82, il. barwna, poz. kat. 79.
Wieś Nadrzecze, położona na Roztoczu, w powiecie biłgorajskim, była jednym z tych miejsc, które inspirowały Dudę Gracza. Artysta pisał: Tak się dziwnie układa geografia miejsc, gdzie maluję, że są ułożone na pograniczach, albo ładniej mówiąc, na kresach Polski, w cztery strony świata. (...) Na Wschodzie, na dzisiejszych szczątkowych Kresach, za Biłgorajem jest piaszczyste Nadrzecze i Dom Służebny Polskiej Sztuce Słowa, Muzyki i Obrazu, stworzony przez aktorów: Alicję Jachiewicz i Stefana Szmidta. Duda Gracz był stałym gościem w siedzibie tej fundacji. Do Nadrzecza artysta przyjechał pierwszy raz w 1995 r. i – jak wspominał Stefan Szmidt – Duda Gracz mówił, że jest to miejsce, w którym chciałby spędzić najbliższe lata swojego życia, „może ostatnie...“. Później, każdego roku przyjeżdżał do Nadrzecza na miesiąc lub dwa. Zdarzało się, że przyjeżdżał wczesnym latem, następnie wyjeżdżał a wracał jeszcze we wrześniu, ponieważ inspirowało go wrześniowe słońce. Był zauroczony pejzażami Roztocza.
Takie miejsca jak Nadrzecze, artysta darzył wielkim szacunkiem, nazywając je sanktuariami. Mówił o nich: Moje Sanktuaria są oczywiście eremickie, położone na peryferiach. Jest tam cicho, spokojnie i daleko od zgiełku i obłędu Bardzo Ważnych Spraw Codziennych. Są nieba, chmury, deszcze, śniegi, mgły, wschody i zachody słońca, łąki, pola, trawy, drzewa, ogrody, strumienie, stawy i bajora, stare chałupy, krzywe domki, omszałe płoty... (...) Najlepiej malować to wszystko według receptury (...) Świętego Józefa Chełmońskiego, czyli „o świcie, podczas mgły, o zmierzchu lub w jasne księżycowe noce“. Wtedy Pejzaż się porządkuje, „płaścieje“, sakralizuje, bo przestaje być igraszką migotliwych, zmiennych impresji słonecznych i najlepiej wtedy widać w nim to, co żywe: Człowieka, Krowę, Psa lub Kurę. (Jerzy Duda Gracz, Zapiski o życiu i sztuce przemijania, w: Duda Gracz. Obrazy prowincjonalno-gminne. Kresy polskie 2000, s. 9)
Przedstawiony u nas obraz Nadrzecze – Wieczór z 1999 r. bliski jest motywom znanym z twórczości – wspomnianego przez Dudę Gracza – Józefa Chełmońskiego, z jego ideą polskiego pejzażu, przedstawianego o różnych porach dnia, z całą nastrojowością i charakterystyczną, przygaszoną kolorystyką, zawierającą w sobie jednak bogactwo tonów i walorów.