Lit.: W. L. Stam, Umisiowienie, w: „Artluk”, nr 1/2016, s. 49.
Fragment artykułu:
„(...) Po latach jednak powrócił od znaku, a w zasadzie do pola znaczeniowego. Pole przybrało posta Misia, który jest mutacją wyobrażenia Teddy Beara (nazwanego tak na cześć Teodora Roosvelta) kukiełki, zabawki dziecięcej, poprzez którą Marcin Rupiewicz deklinuje swoje wypowiedzi malarskie. Pierwsze misie, perwersyjnie umazane czekoladą (?) pojawiły się na płótnach w okolicach 2003 roku, w cyklu „Kinder Bueno”. Po tym nastąpił i trwa do dziś świadomy proces umisiowiana. (...) Co może leżeć u podłoża? Nasuwająca się odpowiedź wskazuje przede wszystkim na wyobraźnię dziecka, jego emocje i lęki, a także na głębię dziecięcego widzenia.”
olej, płótno; 100 x 140 cm;
sygn., dat. i opisany na odwrocie: MARCIN Rupiewicz 2014 / MISIA WIODĄCA LUD NA BARYKADY;
Lit.: W. L. Stam, Umisiowienie, w: „Artluk”, nr 1/2016, s. 49.
Fragment artykułu:
„(...) Po latach jednak powrócił od znaku, a w zasadzie do pola znaczeniowego. Pole przybrało posta Misia, który jest mutacją wyobrażenia Teddy Beara (nazwanego tak na cześć Teodora Roosvelta) kukiełki, zabawki dziecięcej, poprzez którą Marcin Rupiewicz deklinuje swoje wypowiedzi malarskie. Pierwsze misie, perwersyjnie umazane czekoladą (?) pojawiły się na płótnach w okolicach 2003 roku, w cyklu „Kinder Bueno”. Po tym nastąpił i trwa do dziś świadomy proces umisiowiana. (...) Co może leżeć u podłoża? Nasuwająca się odpowiedź wskazuje przede wszystkim na wyobraźnię dziecka, jego emocje i lęki, a także na głębię dziecięcego widzenia.”