Jej [Boznańskiej] zaczarowane, bajką zdające się martwe natury, jak naprz. cały szereg szkieł, szklanek, kieliszków i jedna między nimi laleczka japońska, wszystko na białej serwetce, lub kwiaty, jakieś tulipany zwisłe w jedną stronę z cynowego imbryczka, to arcydzieła wykwintu, gamy tonów najsubtelniejszych, gdzie nie ma granicy dokąd sięgnąć może wszystko czujące oko Boznańskiej. Pracownia [...] pełna przeróżnych kątów tajemnych, kwiatów świeżych i więdnących...
(Wanda Chełmońska, Olga Boznańska [w:] "Kobieta współczesna" 1928, nr 37, s. 12-13)
olej, tektura
23,5 x 31,8 cm
sygn. ołówkiem p.g.: Olga Boznańska
Jej [Boznańskiej] zaczarowane, bajką zdające się martwe natury, jak naprz. cały szereg szkieł, szklanek, kieliszków i jedna między nimi laleczka japońska, wszystko na białej serwetce, lub kwiaty, jakieś tulipany zwisłe w jedną stronę z cynowego imbryczka, to arcydzieła wykwintu, gamy tonów najsubtelniejszych, gdzie nie ma granicy dokąd sięgnąć może wszystko czujące oko Boznańskiej. Pracownia [...] pełna przeróżnych kątów tajemnych, kwiatów świeżych i więdnących...
(Wanda Chełmońska, Olga Boznańska [w:] "Kobieta współczesna" 1928, nr 37, s. 12-13)