Tadeusz Makowski nawiązał kontakty z doktorem Ludwikiem Góreckim (wnukiem Adama Mickiewicza) i jego rodziną przez Władysława Ślewińskiego. Ta znajomość okazała się pełna życzliwości i trwała wiele lat. Artysta spędzał w domu państwa Góreckich niemal wszystkie niedziele i święta. Silna więź emocjonalna wywiązała się pomiędzy Makowskim, a synem doktora - Jerzym - wówczas kilkunastoletnim młodzieńcem. Jako jedyny potrafił wywrzeć wpływ na niesfornego chłopca, który darzył malarza dużym szacunkiem i sympatią. Makowski w wolnych chwilach uczył Jerzego niemieckiego, łaciny i matematyki, chłopiec zaś potrafił godzinami przesiadywać w pracowni artysty i przypatrywać się jego pracy. Jerzy był obdarowywany przez malarza wykonanymi przez niego obrazami. Przykładem jest prezentowana "Martwa natura z kieliszkiem i jabłkami" oraz portret Rybaka z fajką, które to studium artysta cenił najwyżej i do którego był bardzo przywiązany. Jak relacjonowała Władysława Jaworska, monografistka twórczości Tadeusza Makowskiego, zachowało się wiele listów z korespondencji pomiędzy malarzem a Jerzym, w których pobrzmiewa tkliwe uczucie między przyjaciółmi. Jerzy Górecki trwał przy artyście w ostatnich chwilach jego życia: "Mój czas - liczony skądinąd na minuty - nie liczy się, jeśli chodzi o mego nieocenionego Przyjaciela, którego uważałem za starszego brata. Powiernik moich młodych lat, "piorunochron" między rodzicami a mną. (...) Tak, byłem naocznym świadkiem pracy makowskiego; lubiliśmy się bardzo, przeżyłem z nim w latach 1912-1932 niezapomniane chwile. Zamknąłem mu oczy i owinąłem go na wieczność w płótno wileńskie, które tak lubił. (...) jego śmierć wyznaczyła dla mnie koniec jakiejś epoki - epoki mojej młodości, wieku dorastania, marzeń młodzieńczych... " Fragment listu Jerzego Góreckiego do Władysławy Jaworskiej Pamiętnik. Śladami Makowskiego - Komentarz do "Pamiętnika", Warszawa 1960, s. 377-379.

41
Tadeusz MAKOWSKI (1882 Oświęcim -1932 Paryż)

Martwa natura z kieliszkiem i jabłkami, ok. 1915 r.

olej, płótno, 38 × 46 cm
sygn. l. d.: Makowski
Reprodukowany i opisywany:
Jaworska W., Tadeusz Makowski, życie i twórczość, Wrocław 1964, Katalog obrazów olejnych Tadeusza Makowskiego, poz. 126.
Malarstwo polskie w kolekcji Ewy i Wojciecha Fibaków, MNW Warszawa, 1992, s. 111.
Polski Paryż. Od Michałowskiego do Lebensteina, malarstwo polskie w kolekcji Wojciecha Fibaka, Muzeum Historyczne, Stary Ratusz, Wrocław 1998, s. 37.
Pochodzenie:
Kolekcja rodziny Góreckich, Paryż
Kolekcja Ewy i Wojciecha Fibaków, Polska

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Tadeusz Makowski nawiązał kontakty z doktorem Ludwikiem Góreckim (wnukiem Adama Mickiewicza) i jego rodziną przez Władysława Ślewińskiego. Ta znajomość okazała się pełna życzliwości i trwała wiele lat. Artysta spędzał w domu państwa Góreckich niemal wszystkie niedziele i święta. Silna więź emocjonalna wywiązała się pomiędzy Makowskim, a synem doktora - Jerzym - wówczas kilkunastoletnim młodzieńcem. Jako jedyny potrafił wywrzeć wpływ na niesfornego chłopca, który darzył malarza dużym szacunkiem i sympatią. Makowski w wolnych chwilach uczył Jerzego niemieckiego, łaciny i matematyki, chłopiec zaś potrafił godzinami przesiadywać w pracowni artysty i przypatrywać się jego pracy. Jerzy był obdarowywany przez malarza wykonanymi przez niego obrazami. Przykładem jest prezentowana "Martwa natura z kieliszkiem i jabłkami" oraz portret Rybaka z fajką, które to studium artysta cenił najwyżej i do którego był bardzo przywiązany. Jak relacjonowała Władysława Jaworska, monografistka twórczości Tadeusza Makowskiego, zachowało się wiele listów z korespondencji pomiędzy malarzem a Jerzym, w których pobrzmiewa tkliwe uczucie między przyjaciółmi. Jerzy Górecki trwał przy artyście w ostatnich chwilach jego życia: "Mój czas - liczony skądinąd na minuty - nie liczy się, jeśli chodzi o mego nieocenionego Przyjaciela, którego uważałem za starszego brata. Powiernik moich młodych lat, "piorunochron" między rodzicami a mną. (...) Tak, byłem naocznym świadkiem pracy makowskiego; lubiliśmy się bardzo, przeżyłem z nim w latach 1912-1932 niezapomniane chwile. Zamknąłem mu oczy i owinąłem go na wieczność w płótno wileńskie, które tak lubił. (...) jego śmierć wyznaczyła dla mnie koniec jakiejś epoki - epoki mojej młodości, wieku dorastania, marzeń młodzieńczych... " Fragment listu Jerzego Góreckiego do Władysławy Jaworskiej Pamiętnik. Śladami Makowskiego - Komentarz do "Pamiętnika", Warszawa 1960, s. 377-379.