Artystka do swoich martwych natur, jeszcze z czasów "kubizowania" używała tych samych lub podobnych rekwizytów. Były to wazony o różnych kształtach, kielichy, naczynia, fragmenty draperii i przede wszystkim otwarte książki (Martwa natura z gitarą, 1916, z kolekcji Musee du Petit Palais w Genewie; "Martwa natura", 1920, z kolekcji Toma Podla czy "Martwa natura", ok. 1925 z kolekcji Fibaków).
Polsko-paryski krytyk Edward Woroniecki w recenzjach z dwóch wystaw z Halickiej w Paryżu w 1927 roku pisał: "Ciemne i żywe kolory charakterystyczne dla jej dawnej maniery zmieniają się obecnie w wykwintne gamy bieli i błękitu, dzięki którym Halicka uzyskuje urokliwe efekty, wyrazone w martwych naturach." (za ekspertyzą Barbary Brus Malinowskiej z 29 maja 2010 r.)
i książką, ok. 1927-1930
olej, płótno,
50 x 61 cm
sygn. p. g.: Halicka
Artystka do swoich martwych natur, jeszcze z czasów "kubizowania" używała tych samych lub podobnych rekwizytów. Były to wazony o różnych kształtach, kielichy, naczynia, fragmenty draperii i przede wszystkim otwarte książki (Martwa natura z gitarą, 1916, z kolekcji Musee du Petit Palais w Genewie; "Martwa natura", 1920, z kolekcji Toma Podla czy "Martwa natura", ok. 1925 z kolekcji Fibaków).
Polsko-paryski krytyk Edward Woroniecki w recenzjach z dwóch wystaw z Halickiej w Paryżu w 1927 roku pisał: "Ciemne i żywe kolory charakterystyczne dla jej dawnej maniery zmieniają się obecnie w wykwintne gamy bieli i błękitu, dzięki którym Halicka uzyskuje urokliwe efekty, wyrazone w martwych naturach." (za ekspertyzą Barbary Brus Malinowskiej z 29 maja 2010 r.)