Za opinią Marii Kluk
Wciemności nocy rozgrywa się dramatyczna scena, rozjaśniona z lewej strony światłem z przewróconej, dużej latarni, oraz drugiej, widocznej z oddali, z prawej strony. Stojącą po środku kompozycji postać Jezusa, odzianego w czerwoną tunikę i ciemnobłękitny płaszcz, otaczają dwaj żołnierze świątynni. Żołnierz stojący z prawej strony lewą ręką chwyta prawe ramię Jezusa, który rozkłada ręce w geście przyzwolenia. Pomiędzy głowę Jezusa i tego żołnierza wsunięta jest głowa Judasza, który właśnie złożył zdradziecki pocałunek. W lewym, dolnym rogu obrazu, obok przewróconej latarni, widzimy łysego mężczyznę atakującego inną, przewróconą postać. W głębi, z prawej strony, widzimy towarzyszący tłum żołnierzy, zaś z lewej kilka nieokreślonych postaci. Zapewne jest to grupa apostołów - jeden z nich trzyma w ręce krótki przedmiot, być może miecz (?). W takim przypadku, mógłby to być św. Jan. Prawy, dolny narożnik wypełniają szkicowo przedstawione rośliny; bliżej środka dolnej części kompozycji widzimy rodzaj płotu - w ten sposób artysta umiejscawia scenę w Ogrodzie Oliwnym.
Obraz malowany jest swobodnym pędzlem. Dwa źródła światła znajdujące się w obrazie pozwoliły artyście zastosować efektowne impasty w miejscach, gdzie światło ślizga się po postaciach, po elementach zbroi i strojów. Najwięcej światła skupia się na postaci Jezusa, a żywy kolor tuniki sprawia, że Jezus sam zdaje się źródłem światła. Widzimy tu również odległe echa twórczości wielkich, sławnych mistrzów siedemnastowiecznych, poczynając od elementów takich, jak rodzaj metalowej latarni z obręczami aż po ogólne, stylistyczne zasady kompozycji dzieła. Przykładem mogą być wczesne obrazy Van Dycka: obraz w Madrycie w Prado (reprodukcja 1), obraz niegdyś w zbiorach Lorda Methuena, Corsham (reprodukcja 2), czy obraz ze zbiorów Fredericka Cooka, Richmond (reprodukcja 3), wszystkie publikowane w: E. Schaeffer, Van Dyck. Des Meisters Gemälde, Stuttgart u. Leipzig 1909, nr. 37, 38, 39.
Ogólny pomysł kompozycji, rozwiązanie oświetlenia, poszczególne elementy, jak latarnie, obfite, rozwiane opończe, rytm lanc, były przyjmowane i modyfikowane przez wielu naśladowców. Należał do nich Michael Willmann (Królewiec 1630 - 1706 Lubiąż), niezwykle utalentowany malarz działający przede wszystkim na Śląsku. Był uczniem swojego ojca, Christiana Petera. Wiadomo, że około 1650 roku udał się na naukę do Holandii, gdzie zetknął się z dziełami wielkich mistrzów Holenderskich i Flamandzkich. W 1657 roku w Królewcu zdał egzamin mistrzowski. Potem związał się ze Śląskiem Habsburgów. W 1662 roku poślubił wdowę, Helenę Ližkową z Wrocławia. W tym okresie związał się z zakonem Cystersów z Lubiąża; pracował dla nich również w Krzeszowie, Henrykowie Rudach, Trzebnicy, Kamieńcu. Zapewne odwiedził też Pragę. Wpływ wielkich mistrzów Holenderskich i Flamandzkich jest w jego twórczości wyraźnie widoczny.
W 1994 roku odbyła się monograficzna wystawa poświęcona twórczości Michaela Willmanna (Michael Willmann, 1630-1706, Królewiec-Lubiąż, katalog wystawy, Residenz Salzburg 15 VI - 25 IX 1994, Muzeum Narodowe we Wrocławiu 22 X - 11 XII 1994). W twórczości tego artysty znajdujemy obrazy, które mogą świadczyć, że jego twórczość stanowiła inspirację dla autora omawianego obrazu. Pragnę zwrócić uwagę zwłaszcza na Chrystusa niesionego przez Aniołów z Galerii Narodowej w Pradze (katalog wystawy, nr 2), na którym Chrystus odziany jest w podobne czerwoną tunikę i błękitny płaszcz, oraz Pocałunek Józefa, obecnie Muzeum Narodowe we Wrocławiu, uprzednio Muzeum Narodowe w Warszawie (katalog wystawy, nr 11), w którym znajdujemy bardzo podobne zbliżenie twarzy głównych postaci. Bożena Steinborn w eseju O życiu i twórczości Michaela Willmana (katalog wystawy, str. 9-30) napisała, że "w latach późniejszych, najważniejszymi współpracownikami [artysty - przyp. wł. ] byli pasierb Johann Christopch Ližka, i syn Michael Leopold. Uczniowie: Ch. Neunhertz, J. J. Eybelvieser, J. G. Heintsch, I. Mosler, J. Ph. Kretschmer, cysters: Arlet i F. Hoffmann. Tych kilka nazwisk, których udziału nie potrafimy jeszcze wyodrębnić w płótnach mistrza, to przysłowiowy czubek góry lodowej: wiele jest na Śląsku obrazów, które bądź powstały w pracowni, bądź można je określić jako należące do szkoły czy dalszego kręgu oddziaływań Willmana" (str. 15-16).

32
MALARZ ŚLĄSKI, 1 poł. XVIII w., Naśladowca Michaela Willmanna (1630-1706)

POJMANIE JEZUSA (POCAŁUNEK JUDASZA)
Olej, płótno; 65,3 x 56,9 cm

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Za opinią Marii Kluk
Wciemności nocy rozgrywa się dramatyczna scena, rozjaśniona z lewej strony światłem z przewróconej, dużej latarni, oraz drugiej, widocznej z oddali, z prawej strony. Stojącą po środku kompozycji postać Jezusa, odzianego w czerwoną tunikę i ciemnobłękitny płaszcz, otaczają dwaj żołnierze świątynni. Żołnierz stojący z prawej strony lewą ręką chwyta prawe ramię Jezusa, który rozkłada ręce w geście przyzwolenia. Pomiędzy głowę Jezusa i tego żołnierza wsunięta jest głowa Judasza, który właśnie złożył zdradziecki pocałunek. W lewym, dolnym rogu obrazu, obok przewróconej latarni, widzimy łysego mężczyznę atakującego inną, przewróconą postać. W głębi, z prawej strony, widzimy towarzyszący tłum żołnierzy, zaś z lewej kilka nieokreślonych postaci. Zapewne jest to grupa apostołów - jeden z nich trzyma w ręce krótki przedmiot, być może miecz (?). W takim przypadku, mógłby to być św. Jan. Prawy, dolny narożnik wypełniają szkicowo przedstawione rośliny; bliżej środka dolnej części kompozycji widzimy rodzaj płotu - w ten sposób artysta umiejscawia scenę w Ogrodzie Oliwnym.
Obraz malowany jest swobodnym pędzlem. Dwa źródła światła znajdujące się w obrazie pozwoliły artyście zastosować efektowne impasty w miejscach, gdzie światło ślizga się po postaciach, po elementach zbroi i strojów. Najwięcej światła skupia się na postaci Jezusa, a żywy kolor tuniki sprawia, że Jezus sam zdaje się źródłem światła. Widzimy tu również odległe echa twórczości wielkich, sławnych mistrzów siedemnastowiecznych, poczynając od elementów takich, jak rodzaj metalowej latarni z obręczami aż po ogólne, stylistyczne zasady kompozycji dzieła. Przykładem mogą być wczesne obrazy Van Dycka: obraz w Madrycie w Prado (reprodukcja 1), obraz niegdyś w zbiorach Lorda Methuena, Corsham (reprodukcja 2), czy obraz ze zbiorów Fredericka Cooka, Richmond (reprodukcja 3), wszystkie publikowane w: E. Schaeffer, Van Dyck. Des Meisters Gemälde, Stuttgart u. Leipzig 1909, nr. 37, 38, 39.
Ogólny pomysł kompozycji, rozwiązanie oświetlenia, poszczególne elementy, jak latarnie, obfite, rozwiane opończe, rytm lanc, były przyjmowane i modyfikowane przez wielu naśladowców. Należał do nich Michael Willmann (Królewiec 1630 - 1706 Lubiąż), niezwykle utalentowany malarz działający przede wszystkim na Śląsku. Był uczniem swojego ojca, Christiana Petera. Wiadomo, że około 1650 roku udał się na naukę do Holandii, gdzie zetknął się z dziełami wielkich mistrzów Holenderskich i Flamandzkich. W 1657 roku w Królewcu zdał egzamin mistrzowski. Potem związał się ze Śląskiem Habsburgów. W 1662 roku poślubił wdowę, Helenę Ližkową z Wrocławia. W tym okresie związał się z zakonem Cystersów z Lubiąża; pracował dla nich również w Krzeszowie, Henrykowie Rudach, Trzebnicy, Kamieńcu. Zapewne odwiedził też Pragę. Wpływ wielkich mistrzów Holenderskich i Flamandzkich jest w jego twórczości wyraźnie widoczny.
W 1994 roku odbyła się monograficzna wystawa poświęcona twórczości Michaela Willmanna (Michael Willmann, 1630-1706, Królewiec-Lubiąż, katalog wystawy, Residenz Salzburg 15 VI - 25 IX 1994, Muzeum Narodowe we Wrocławiu 22 X - 11 XII 1994). W twórczości tego artysty znajdujemy obrazy, które mogą świadczyć, że jego twórczość stanowiła inspirację dla autora omawianego obrazu. Pragnę zwrócić uwagę zwłaszcza na Chrystusa niesionego przez Aniołów z Galerii Narodowej w Pradze (katalog wystawy, nr 2), na którym Chrystus odziany jest w podobne czerwoną tunikę i błękitny płaszcz, oraz Pocałunek Józefa, obecnie Muzeum Narodowe we Wrocławiu, uprzednio Muzeum Narodowe w Warszawie (katalog wystawy, nr 11), w którym znajdujemy bardzo podobne zbliżenie twarzy głównych postaci. Bożena Steinborn w eseju O życiu i twórczości Michaela Willmana (katalog wystawy, str. 9-30) napisała, że "w latach późniejszych, najważniejszymi współpracownikami [artysty - przyp. wł. ] byli pasierb Johann Christopch Ližka, i syn Michael Leopold. Uczniowie: Ch. Neunhertz, J. J. Eybelvieser, J. G. Heintsch, I. Mosler, J. Ph. Kretschmer, cysters: Arlet i F. Hoffmann. Tych kilka nazwisk, których udziału nie potrafimy jeszcze wyodrębnić w płótnach mistrza, to przysłowiowy czubek góry lodowej: wiele jest na Śląsku obrazów, które bądź powstały w pracowni, bądź można je określić jako należące do szkoły czy dalszego kręgu oddziaływań Willmana" (str. 15-16).