Pochodzenie:
– Kolekcja rodziny Reginy Dobke z Gdyni.



Wieloletnią przyjaźń p. Reginy z Wlastimilem Hofmanem zapoczątkował lekarz dr Jan Freundlich (znajomy artysty z czasów II wojny światowej z Palestyny). W kolekcji rodziny Dobków pozostała bogata korespondencja pomiędzy Hofmanami a p. Reginą, świadcząca o ich bliskich relacjach. Pierwsze listy pochodzą z 1962 roku. Od tego czasu p. Regina odwiedziła Hofmanów kilkukrotnie, pomagała im w sprawach finansowych jak i organizacyjnych. W ramach tej pomocy p. Regina zakupiła od Hofmanów kilka obrazów. Ta przyjaźń i korespondencja między Gdynią a Szklarską Porębą trwała nieprzerwanie aż do śmierci artysty w 1970 r.



W twórczości Hofmana stale obecny jest motyw Madonny. Pierwsze realizacje pojawiły się bardzo wcześnie, bo już w 1904 r., niedługo po ukończeniu przez artystę studiów w paryskiej Ecole des Beaux-Arts (B. Czajkowski, Portret z pamięci, Wrocław 1971, s. 97). Przedstawienia te cechuje swoista dla Hofmana desakralizacja poprzez zastąpienie ikonografii Matki Boskiej motywem świeckiej kobiety, chłopki, pozującej w tej roli, w czym można dopatrzeć się analogii z działaniami Caravaggia. Madonny Hofmana są spracowane, czasem zatroskane, o nostalgicznym wyrazie twarzy, odziane w proste szaty i owinięte chustami, w ramionach tulą dzieci. Intencje malarza polegające na chęci ukazania filozofii życia kobiety, jej uczuć i charakteru pod pretekstem realizacji tego tematu malarskiego nie spotkały się z entuzjastycznym odbiorem na rodzimym gruncie. Obrazom zarzucano zbyt mało wyrazistą religijność, w przeciwieństwie do klasycznych realizacji motywu Santa Conversazione. Z zupełnie odwrotnym przyjęciem Madonny spotkały się za granicą, gdzie tamtejsza krytyka artystyczna traktowała Madonny Hofmana z dużym zainteresowaniem. Momentem zwrotnym była zorganizowana w 1907 r. w Wiedniu wystawa pod hasłem: „Sub tuum praesidium confugimus, Santa Dei Genitrix”: „Staję się popularny. Madonny poprzez Wiedeń, a poprzednio i Monachium docierają do Paryża, Amsterdamu, Rzymu, Berlina i – Krakowa. Włóczą się z wystawy na wystawę. Sukces jest tym większy, że w Wiedniu „króluje” secesja i ekspresjonizm, a ja nie byłem i nie jestem w całym tego słowa znaczenia ani secesjonistą ani ekspresjonistą”. (B. Czajkowski, Portret z pamięci, Wrocław 1971, s. 97). Z artystą kontaktują się prywatne galerie proponujące zorganizowanie wystaw połączonych ze sprzedażą. W Wiedniu Madonny stają się tak „rozchwytywane”, że po żadnej z ekspozycji nie wracają już z powrotem w ręce artysty.

23
Wlastimil HOFMAN (1881 Karlin - 1970 Szklarska Poręba)

Madonna, 1953 r.

olej, sklejka, 54 × 44 cm w świetle oprawy
sygn. i dat. u góry: „Wlastimil Hofman/1953”

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Pochodzenie:
– Kolekcja rodziny Reginy Dobke z Gdyni.



Wieloletnią przyjaźń p. Reginy z Wlastimilem Hofmanem zapoczątkował lekarz dr Jan Freundlich (znajomy artysty z czasów II wojny światowej z Palestyny). W kolekcji rodziny Dobków pozostała bogata korespondencja pomiędzy Hofmanami a p. Reginą, świadcząca o ich bliskich relacjach. Pierwsze listy pochodzą z 1962 roku. Od tego czasu p. Regina odwiedziła Hofmanów kilkukrotnie, pomagała im w sprawach finansowych jak i organizacyjnych. W ramach tej pomocy p. Regina zakupiła od Hofmanów kilka obrazów. Ta przyjaźń i korespondencja między Gdynią a Szklarską Porębą trwała nieprzerwanie aż do śmierci artysty w 1970 r.



W twórczości Hofmana stale obecny jest motyw Madonny. Pierwsze realizacje pojawiły się bardzo wcześnie, bo już w 1904 r., niedługo po ukończeniu przez artystę studiów w paryskiej Ecole des Beaux-Arts (B. Czajkowski, Portret z pamięci, Wrocław 1971, s. 97). Przedstawienia te cechuje swoista dla Hofmana desakralizacja poprzez zastąpienie ikonografii Matki Boskiej motywem świeckiej kobiety, chłopki, pozującej w tej roli, w czym można dopatrzeć się analogii z działaniami Caravaggia. Madonny Hofmana są spracowane, czasem zatroskane, o nostalgicznym wyrazie twarzy, odziane w proste szaty i owinięte chustami, w ramionach tulą dzieci. Intencje malarza polegające na chęci ukazania filozofii życia kobiety, jej uczuć i charakteru pod pretekstem realizacji tego tematu malarskiego nie spotkały się z entuzjastycznym odbiorem na rodzimym gruncie. Obrazom zarzucano zbyt mało wyrazistą religijność, w przeciwieństwie do klasycznych realizacji motywu Santa Conversazione. Z zupełnie odwrotnym przyjęciem Madonny spotkały się za granicą, gdzie tamtejsza krytyka artystyczna traktowała Madonny Hofmana z dużym zainteresowaniem. Momentem zwrotnym była zorganizowana w 1907 r. w Wiedniu wystawa pod hasłem: „Sub tuum praesidium confugimus, Santa Dei Genitrix”: „Staję się popularny. Madonny poprzez Wiedeń, a poprzednio i Monachium docierają do Paryża, Amsterdamu, Rzymu, Berlina i – Krakowa. Włóczą się z wystawy na wystawę. Sukces jest tym większy, że w Wiedniu „króluje” secesja i ekspresjonizm, a ja nie byłem i nie jestem w całym tego słowa znaczenia ani secesjonistą ani ekspresjonistą”. (B. Czajkowski, Portret z pamięci, Wrocław 1971, s. 97). Z artystą kontaktują się prywatne galerie proponujące zorganizowanie wystaw połączonych ze sprzedażą. W Wiedniu Madonny stają się tak „rozchwytywane”, że po żadnej z ekspozycji nie wracają już z powrotem w ręce artysty.