Pochodzenie:
– kolekcja prywatna, Warszawa
„Z tematów kompozycyjnych pociąga Mutermilchową nade wszystko problem uczucia macierzyństwa. I tu ten talent na wskroś męski nabiera na chwilę miękkości i słodyczy kobiecej. W geście matki, obejmującej dziecko, widzi artystka naturalną, zawsze skończoną kompozycję malarską. W kobiecie najbrzydszej nawet, tulącej do piersi dziecko, odnajduje pierwiastki niezwykłego poetyckiego piękna i harmonii.”
H. Zbierzchowski, „Z pracowni artystów polskich w Paryżu”, w: „Tygodnik Ilustrowany” 1910, nr 40, s. 805.
Na przestrzeni lat po motyw macierzyństwa Mela Muter w swoich obrazach sięgała wielokrotnie. Każda z tych kompozycji odznaczała się swoistą atmosferą intymności. Prezentowany obraz „Macierzyństwo” to wyróżniająca się kompozycja wśród znanych dotychczas przedstawień tego tematu w obrazach Melani. Zazwyczaj swoich modeli artystka ukazywała w pomieszczeniach, na neutralnych tłach, lub z elementami mebli, otwartych okien, czy też martwych natur. Tutaj scena została przeniesiona na otwartą przestrzeń; w tle widać pejzaż z zakolem rzeki, spowity w promieniach słońca. Centralnie ukazaną postać matki, trzymającą śpiące dziecko, otacza grupa postaci – dzieci i kobiet. Tak jak i w innych pracach Melanii, nie mamy tutaj kontaktu wzrokowego modeli z widzem – postaci są pogrążone w swoich myślach, jakby nieobecne.
Obraz posiada wszystkie charakterystyczne cechy malarskiej twórczości artystki. Widać tutaj mocno zaznaczony kontur, stonowaną paletę barw, z dominantą brązów, żółci, intensywnych ugrów. Mocno zaznaczony impast nadaje rzeźbiarskiego charakteru pracy. Z obrazu bije nastrój melancholii, zadumy.
O obrazach artystki ujmującej temat macierzyństwa tak pisał jeden z krytyków: „Na tegorocznej wystawie, urządzonej staraniem Galerii Billieta, widnieje dużych rozmiarów kompozycja pt. „Maternité”. Najstarszy bodaj z tematów znanych w sztuce, najczęściej może przedstawiany pędzlem i rylcem, traktowany najrozmaiciej w zależności od epoki i indywidualności. Jeśli każde dzieło sztuki jest rapsodem duszy artysty, objawionym formą plastyczną, to liczne „Maternités”, malowane tak często przez Melę Muter, są pięknymi zwierzeniami, przepojonymi naturalistycznym mistycyzmem, stanowiącym najistotniejszą cechę jej uczuciowej na wskroś ideologii. […] Temat [ten] mocno u Meli Muter-artystki rozwiniętemu i gorąco przez nią czczonemu instynktowi macierzyństwa przypisać należy, w połączeniu z odrębnościami wyobraźni twórczej, [oraz] bardzo swoisty stosunek do natury-modela, decydujący o stylu jej sztuki. Mówiąc obrazowo, a jednak najzupełniej ściśle, Mela Muter nie maluje, lecz rodzi swoje obrazy. Portret, krajobraz, martwa natura, każdy absolutnie fragment rzeczywistości, ujęty przez nią w ramy kompozycji plastycznej, jest przede wszystkim wizerunkiem, i to uderzająco podobnym, jej własnych światów duchowych. Obiektywne piękno modela nie tylko nie zatraca się wskutek tego zetknięcia z psychiczną indywidualnością artystki, ale raczej uzewnętrznia się w jeszcze wyraźniejszej, gdyż pozbawionej wszelkich przypadkowych naleciałości formie. W ten sposób tworząc, można mieć nieraz chwile radosnego cudu – zwiastowania —czyli poczęcia dzieła, musi się zaś przeżywać długie godziny, dnie i lata bolesnej męki, chcąc słowo uczynić ciałem. Wiedza artystyczna, stojąca na poziomie tak ukształtowanej woli twórczej, osiąga najwyższe szczyty sztuki – stwarza dzieła, które, bez względu na ich treść, głęboko i szczerze nas wzruszają. Takie są obrazy Meli Muter.”
Z. St. Klingsland, „Sztuka Meli Muter”, w: „Wiadomości Literackie” 1927, nr 12, s. 2
olej, sklejka naklejona na sklejkę, 92,2 × 72,3 cm
Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacjiPochodzenie:
– kolekcja prywatna, Warszawa
„Z tematów kompozycyjnych pociąga Mutermilchową nade wszystko problem uczucia macierzyństwa. I tu ten talent na wskroś męski nabiera na chwilę miękkości i słodyczy kobiecej. W geście matki, obejmującej dziecko, widzi artystka naturalną, zawsze skończoną kompozycję malarską. W kobiecie najbrzydszej nawet, tulącej do piersi dziecko, odnajduje pierwiastki niezwykłego poetyckiego piękna i harmonii.”
H. Zbierzchowski, „Z pracowni artystów polskich w Paryżu”, w: „Tygodnik Ilustrowany” 1910, nr 40, s. 805.
Na przestrzeni lat po motyw macierzyństwa Mela Muter w swoich obrazach sięgała wielokrotnie. Każda z tych kompozycji odznaczała się swoistą atmosferą intymności. Prezentowany obraz „Macierzyństwo” to wyróżniająca się kompozycja wśród znanych dotychczas przedstawień tego tematu w obrazach Melani. Zazwyczaj swoich modeli artystka ukazywała w pomieszczeniach, na neutralnych tłach, lub z elementami mebli, otwartych okien, czy też martwych natur. Tutaj scena została przeniesiona na otwartą przestrzeń; w tle widać pejzaż z zakolem rzeki, spowity w promieniach słońca. Centralnie ukazaną postać matki, trzymającą śpiące dziecko, otacza grupa postaci – dzieci i kobiet. Tak jak i w innych pracach Melanii, nie mamy tutaj kontaktu wzrokowego modeli z widzem – postaci są pogrążone w swoich myślach, jakby nieobecne.
Obraz posiada wszystkie charakterystyczne cechy malarskiej twórczości artystki. Widać tutaj mocno zaznaczony kontur, stonowaną paletę barw, z dominantą brązów, żółci, intensywnych ugrów. Mocno zaznaczony impast nadaje rzeźbiarskiego charakteru pracy. Z obrazu bije nastrój melancholii, zadumy.
O obrazach artystki ujmującej temat macierzyństwa tak pisał jeden z krytyków: „Na tegorocznej wystawie, urządzonej staraniem Galerii Billieta, widnieje dużych rozmiarów kompozycja pt. „Maternité”. Najstarszy bodaj z tematów znanych w sztuce, najczęściej może przedstawiany pędzlem i rylcem, traktowany najrozmaiciej w zależności od epoki i indywidualności. Jeśli każde dzieło sztuki jest rapsodem duszy artysty, objawionym formą plastyczną, to liczne „Maternités”, malowane tak często przez Melę Muter, są pięknymi zwierzeniami, przepojonymi naturalistycznym mistycyzmem, stanowiącym najistotniejszą cechę jej uczuciowej na wskroś ideologii. […] Temat [ten] mocno u Meli Muter-artystki rozwiniętemu i gorąco przez nią czczonemu instynktowi macierzyństwa przypisać należy, w połączeniu z odrębnościami wyobraźni twórczej, [oraz] bardzo swoisty stosunek do natury-modela, decydujący o stylu jej sztuki. Mówiąc obrazowo, a jednak najzupełniej ściśle, Mela Muter nie maluje, lecz rodzi swoje obrazy. Portret, krajobraz, martwa natura, każdy absolutnie fragment rzeczywistości, ujęty przez nią w ramy kompozycji plastycznej, jest przede wszystkim wizerunkiem, i to uderzająco podobnym, jej własnych światów duchowych. Obiektywne piękno modela nie tylko nie zatraca się wskutek tego zetknięcia z psychiczną indywidualnością artystki, ale raczej uzewnętrznia się w jeszcze wyraźniejszej, gdyż pozbawionej wszelkich przypadkowych naleciałości formie. W ten sposób tworząc, można mieć nieraz chwile radosnego cudu – zwiastowania —czyli poczęcia dzieła, musi się zaś przeżywać długie godziny, dnie i lata bolesnej męki, chcąc słowo uczynić ciałem. Wiedza artystyczna, stojąca na poziomie tak ukształtowanej woli twórczej, osiąga najwyższe szczyty sztuki – stwarza dzieła, które, bez względu na ich treść, głęboko i szczerze nas wzruszają. Takie są obrazy Meli Muter.”
Z. St. Klingsland, „Sztuka Meli Muter”, w: „Wiadomości Literackie” 1927, nr 12, s. 2