Rysunek przedstawia projekt postaci „sekretarza komitetu” do spektaklu “Dziś są moje urodziny”.
Wymienione w podpisie imię Luigi nie dotyczy postaci scenicznej ani nie odnosi się do jakiegoś konkretnego sekretarza, ale aktora Teatru Cricot 2, który miał tę rolę grać – Luigiego Arpiniego. Postać ta wchodziła w skład grupy, którą Kantor określał jako „Ludzie Władzy – specjalny gatunek ludzki” tworzący tzw. organa władzy.
W partyturze do tego spektaklu tak opisywał jedną ze scen z ich udziałem:
Wszystko zamarło. Ryk tłumu coraz bliższy. Wali się MUR i wpada ta HOŁOTA, „organa władzy”, kulomioty, armata, czołg, „policyjna suka”, partyjni sekretarze, policjanci z pałkami, specjalny gatunek ludzki, „żołnierze” mordujący i mordowani.
Moi DRODZY NIEOBECNI w popłochu uciekają, unosząc deskę stołu, z którą nigdy się nie rozstają, jak deskę ostatniego ratunku, z jakąś rozpaczą krzyczą resztki swoich ról.
A „organa” władzy szaleją.
flamaster, pastel, akryl/papier
wymiary: 27,3 x 18,8 cm w świetle passe-partout (w oprawie: 53 x 53 x 3,2 cm)
opisany na awersie: Luigi / le secraitaire du Comité /
na odwrociu nalepka depozytowa CRICOTEKI o nr inw. CRC/Dep/003
POCHODZENIE:
Kolekcja Marii Stangret-Kantor
Rysunek przedstawia projekt postaci „sekretarza komitetu” do spektaklu “Dziś są moje urodziny”.
Wymienione w podpisie imię Luigi nie dotyczy postaci scenicznej ani nie odnosi się do jakiegoś konkretnego sekretarza, ale aktora Teatru Cricot 2, który miał tę rolę grać – Luigiego Arpiniego. Postać ta wchodziła w skład grupy, którą Kantor określał jako „Ludzie Władzy – specjalny gatunek ludzki” tworzący tzw. organa władzy.
W partyturze do tego spektaklu tak opisywał jedną ze scen z ich udziałem:
Wszystko zamarło. Ryk tłumu coraz bliższy. Wali się MUR i wpada ta HOŁOTA, „organa władzy”, kulomioty, armata, czołg, „policyjna suka”, partyjni sekretarze, policjanci z pałkami, specjalny gatunek ludzki, „żołnierze” mordujący i mordowani.
Moi DRODZY NIEOBECNI w popłochu uciekają, unosząc deskę stołu, z którą nigdy się nie rozstają, jak deskę ostatniego ratunku, z jakąś rozpaczą krzyczą resztki swoich ról.
A „organa” władzy szaleją.