Rysunek pochodzi z kolekcji Antoniego Jasiukiewicza (1921-2010), znanego poznańskiego kolekcjonera malar stwa polskiego, przyjaciela Jana Białostockiego, z którym prowadził bogatą korespondencję. Przez lata pomagał uzupełniać noty biograficzne artystów w Polskiej Aka emii Nauk dla Słownika Artystów Polskich. Wiele dzieł ze swojej kolekcji przekazał do muzeów (m.in. do Mu zeum im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy).
Do rysunku dołączona jest ekspertyza Przemysława Michałowskiego z kwietnia 1980 roku.
Prezentowany rysunek, choć dość niepozorny, jest dla historii malarstwa polskiego niezwykle istotny. To właśnie praca nad szkicem do Ludgardy doprowadziła do przełomu, dzięki któremu Malczewski obrał drogę samodzielnej, nieskrępowanej pracy twórczej. To ta kompozycja przelała czarę goryczy, która wzbierała w młodym Malczewskim. Jesienią 1876 roku malarz porzucił pracownię mistrza Matejki i z jego błogosławieństwem wyjechał na studia do Paryża. Nad Sekwaną doskonalił warsztat i poszuki wał swojej drogi twórczej. Niestety, bieżące trendy zachodniej sztuki nie zaspokoiły młodego malarza. Impresjonizm uważał za dziwaczny, akademizm natomiast dusił go swoim historyzmem. Rozczarowany i stęskniony za ojczyzną powrócił w 1877 roku do Krakowa, gdzie ponownie zawitał do pracowni mistrza Matejki. Szybko się okazało, że drogi mistrza i ucznia – w którym Matejko widział kontynuatora własnego imienia – rozeszły się. Prezentowany szkic to prawdopodobnie jedyna istnieją ca kompozycja, jaką Malczewski wykonał na zadany przez Matejkę temat – Śmierć Ludgardy żony Prze mysława uduszonej przez niewiasty służebne. Obraz ten miał być dopełnieniem namalowanego przez Matejkę Zabicia Przemysława. Jak wspomina Konstanty Maria Górski w swoich wspomnieniach, Malczewski nie przygotował żadnej wersji malarskiej żądanego tematu. Przed przeglądem artysta w pośpiechu naszkicował węglem na ścianie bliżej nieokreśloną scenę. Mimo chęci zadowolenia profesora, Malczewski nie był w stanie się przymusić do zanurzenia w historii królobójstwa. Młody malarz czuł, że w cudzych chomątach nie może maszerować. Nie widział on sensu w opowiadaniu historii dawnej Rzeczypospolitej w momencie, kiedy toczyła się walka o wyzwolenie ojczyzny spod zaborczego jarz ma. Nie potrafiąc odnaleźć się w malarstwie historycznym, czując się przytłoczonym przez Matejkę, postanowił odejść zarówno z jego pracowni, jak i ze szkoły. Dzięki tej decyzji Malczewski uwolnił się od wpływu profesora i odnalazł drogę, która pozwoliła mu stworzyć swój niepowtarzalny styl i zabrać głos w tematach dla niego ważnych.
tusz, papier, 20 x 26 cm
sygn. p.d. (ołówkiem): Jmalczewski [inicjały wiązane]
poniżej tytuł (tuszem): Ludgarda
Na odwrocie u dołu (widoczna w „okienku“ zaplecka) okrągła pieczęć z herbem Tarnawa i napisem w otoku: ZE ZBIORÓW | MARII MALCZEWSKIEJ.
Rysunek pochodzi z kolekcji Antoniego Jasiukiewicza (1921-2010), znanego poznańskiego kolekcjonera malar stwa polskiego, przyjaciela Jana Białostockiego, z którym prowadził bogatą korespondencję. Przez lata pomagał uzupełniać noty biograficzne artystów w Polskiej Aka emii Nauk dla Słownika Artystów Polskich. Wiele dzieł ze swojej kolekcji przekazał do muzeów (m.in. do Mu zeum im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy).
Do rysunku dołączona jest ekspertyza Przemysława Michałowskiego z kwietnia 1980 roku.
Prezentowany rysunek, choć dość niepozorny, jest dla historii malarstwa polskiego niezwykle istotny. To właśnie praca nad szkicem do Ludgardy doprowadziła do przełomu, dzięki któremu Malczewski obrał drogę samodzielnej, nieskrępowanej pracy twórczej. To ta kompozycja przelała czarę goryczy, która wzbierała w młodym Malczewskim. Jesienią 1876 roku malarz porzucił pracownię mistrza Matejki i z jego błogosławieństwem wyjechał na studia do Paryża. Nad Sekwaną doskonalił warsztat i poszuki wał swojej drogi twórczej. Niestety, bieżące trendy zachodniej sztuki nie zaspokoiły młodego malarza. Impresjonizm uważał za dziwaczny, akademizm natomiast dusił go swoim historyzmem. Rozczarowany i stęskniony za ojczyzną powrócił w 1877 roku do Krakowa, gdzie ponownie zawitał do pracowni mistrza Matejki. Szybko się okazało, że drogi mistrza i ucznia – w którym Matejko widział kontynuatora własnego imienia – rozeszły się. Prezentowany szkic to prawdopodobnie jedyna istnieją ca kompozycja, jaką Malczewski wykonał na zadany przez Matejkę temat – Śmierć Ludgardy żony Prze mysława uduszonej przez niewiasty służebne. Obraz ten miał być dopełnieniem namalowanego przez Matejkę Zabicia Przemysława. Jak wspomina Konstanty Maria Górski w swoich wspomnieniach, Malczewski nie przygotował żadnej wersji malarskiej żądanego tematu. Przed przeglądem artysta w pośpiechu naszkicował węglem na ścianie bliżej nieokreśloną scenę. Mimo chęci zadowolenia profesora, Malczewski nie był w stanie się przymusić do zanurzenia w historii królobójstwa. Młody malarz czuł, że w cudzych chomątach nie może maszerować. Nie widział on sensu w opowiadaniu historii dawnej Rzeczypospolitej w momencie, kiedy toczyła się walka o wyzwolenie ojczyzny spod zaborczego jarz ma. Nie potrafiąc odnaleźć się w malarstwie historycznym, czując się przytłoczonym przez Matejkę, postanowił odejść zarówno z jego pracowni, jak i ze szkoły. Dzięki tej decyzji Malczewski uwolnił się od wpływu profesora i odnalazł drogę, która pozwoliła mu stworzyć swój niepowtarzalny styl i zabrać głos w tematach dla niego ważnych.