Absolwentka Wydziału Malarstwa i Rzeźby na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dyplom, uzupełniony aneksem z rzeźby, uzyskała w pracowni malarstwa profesora Krzysztofa Skarbka.

Mieszka i tworzy w Polsce oraz Niemczech. Obok działalności artystycznej, przez lata zajmowała się nauczaniem przedmiotów artystycznych.

Jej twórczość to równolegle: malarstwo i rzeźba, głównie ceramiczna, chętnie też łączy je obie tworząc tzw sztukę interdyscyplinarną. Bliskie jest jej przekonanie, że forma determinuje treść. Artystka ceniąc klasyczne malarstwo, wykorzystuje inne techniki twórcze. Chętnie sięga po kolaż. Kolaż to z jednej strony okazja do wykorzystania rozmaitych ,,produktów ubocznych,, rozwoju cywilizacyjnego (pierścieni do cygar), z drugiej zaś - możliwość ich rekontekstualizacji, będącej wyrazem inter kulturowych i intertekstualnych poszukiwań Artystki. Tworzony z wykorzystaniem tej techniki cykl prac można określić mianem kulturowego recyklingu.

W centrum zainteresowań znajduje się człowiek, azwłaszcza kobieta i różne stany emocjonalne. Odzwierciedleniem tych zainteresowań w dorobku artystycznym są - po pierwsze - żywe i zdecydowane kolory. Po drugie zaś - silna obecność portretu. Ta ostatnia zdaje się sugerować odwołania do tradycji malarstwa figuratywnego, ale Artystka nie stroni od wybierania w kierunku abstrakcji.

W rzeźbie jej specjalnością są kameralne formy rzeźbiarskie, najchętniej tworzone w ceramice. Ma na swoim kącie także realizacje w brązie.

Przywołując piękno i idealne proporcje rzeźb klasycznych, jednocześnie je reinterpretuje i uwspółcześnia. Podkreśla niedoskonałości natury ludzkiej poprzez pęknięcia i celowe uszkodzenia powierzchni rzeźby. Jak sama mówi, chciałabym aby moje postaci poza pięknym ciałem miały również duszę.

W swoich rzeźbach, dążących do ideału klasycznego piękna, choć nadszarpniętych ułomnością, można doszukać własnych słabości czy trudności życia codziennego.

Te skazy i plamy to - cytując autorkę - tak naprawdę znaki kruchości, to opowieść o ludzkiej przemijalności i egzystencji. To nasze blizny, przysparzające cierpień, ale równocześnie dodające nam siły, szlachetności i piękna.

058
Marzena HETTICH-URYSZEK (ur. 1969)

Look of love, 2023

technika mieszana (olej, szlagmetal), płótno, 90 x 90 cm,
sygn. p.d.: M.Hettich-Uryszek

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Absolwentka Wydziału Malarstwa i Rzeźby na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dyplom, uzupełniony aneksem z rzeźby, uzyskała w pracowni malarstwa profesora Krzysztofa Skarbka.

Mieszka i tworzy w Polsce oraz Niemczech. Obok działalności artystycznej, przez lata zajmowała się nauczaniem przedmiotów artystycznych.

Jej twórczość to równolegle: malarstwo i rzeźba, głównie ceramiczna, chętnie też łączy je obie tworząc tzw sztukę interdyscyplinarną. Bliskie jest jej przekonanie, że forma determinuje treść. Artystka ceniąc klasyczne malarstwo, wykorzystuje inne techniki twórcze. Chętnie sięga po kolaż. Kolaż to z jednej strony okazja do wykorzystania rozmaitych ,,produktów ubocznych,, rozwoju cywilizacyjnego (pierścieni do cygar), z drugiej zaś - możliwość ich rekontekstualizacji, będącej wyrazem inter kulturowych i intertekstualnych poszukiwań Artystki. Tworzony z wykorzystaniem tej techniki cykl prac można określić mianem kulturowego recyklingu.

W centrum zainteresowań znajduje się człowiek, azwłaszcza kobieta i różne stany emocjonalne. Odzwierciedleniem tych zainteresowań w dorobku artystycznym są - po pierwsze - żywe i zdecydowane kolory. Po drugie zaś - silna obecność portretu. Ta ostatnia zdaje się sugerować odwołania do tradycji malarstwa figuratywnego, ale Artystka nie stroni od wybierania w kierunku abstrakcji.

W rzeźbie jej specjalnością są kameralne formy rzeźbiarskie, najchętniej tworzone w ceramice. Ma na swoim kącie także realizacje w brązie.

Przywołując piękno i idealne proporcje rzeźb klasycznych, jednocześnie je reinterpretuje i uwspółcześnia. Podkreśla niedoskonałości natury ludzkiej poprzez pęknięcia i celowe uszkodzenia powierzchni rzeźby. Jak sama mówi, chciałabym aby moje postaci poza pięknym ciałem miały również duszę.

W swoich rzeźbach, dążących do ideału klasycznego piękna, choć nadszarpniętych ułomnością, można doszukać własnych słabości czy trudności życia codziennego.

Te skazy i plamy to - cytując autorkę - tak naprawdę znaki kruchości, to opowieść o ludzkiej przemijalności i egzystencji. To nasze blizny, przysparzające cierpień, ale równocześnie dodające nam siły, szlachetności i piękna.