O swojej miłości do morza i przysiędze poświęcenia swojego talentu marynistyce Mokwa wspominał po latach: „Wie Pan, otwarte, pełne morze zawsze robiło na mnie potężne wrażenie. Stojąc twarzą w twarz z żywiołem, miałem uczucie, że stoję przed obliczem samego Boga. Właśnie wtedy, podczas bitwy zrozumiałem, że mój los, los Polski i morza jest nierozerwalnie połączony. „Jeśli Polska się odrodzi, to wówczas cały mój talent, wszystkie moje myśli, całą moją duszę i całe moje życie poświęcę morzu. Tak mi dopomóż, Boże wszechmogący”
Marian Mokwa [w:] K.Wójcicki, Rozmowy z Mokwą, Gdynia 1997 r. s. 73

049
Marian MOKWA (1889 Malary - 1987 Sopot)

Łodzie na plaży w Sopocie, 1942 r.

akwarela, papier, 34,5 × 48,5 cm w świetle passe-partout
sygn., dat. i opisany ołówkiem l. d.: „Mokwa/Sopot 1942.”

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

O swojej miłości do morza i przysiędze poświęcenia swojego talentu marynistyce Mokwa wspominał po latach: „Wie Pan, otwarte, pełne morze zawsze robiło na mnie potężne wrażenie. Stojąc twarzą w twarz z żywiołem, miałem uczucie, że stoję przed obliczem samego Boga. Właśnie wtedy, podczas bitwy zrozumiałem, że mój los, los Polski i morza jest nierozerwalnie połączony. „Jeśli Polska się odrodzi, to wówczas cały mój talent, wszystkie moje myśli, całą moją duszę i całe moje życie poświęcę morzu. Tak mi dopomóż, Boże wszechmogący”
Marian Mokwa [w:] K.Wójcicki, Rozmowy z Mokwą, Gdynia 1997 r. s. 73