Pochodzenie:
– kolekcja prywatna, Polska
– kolekcja Leona Herckenratha – holenderski filantrop, zamieszkujący w Paryżu. Był nominowany na członka zarządu Holenderskiego Stowarzyszenia Charytatywnego w Paryżu, które to miało na celu udzielania pomocy holenderskim obywatelom przebywającym we Francji. Odnotwane są liczne wpłaty ze strony Herckenratha, a oprócz tego również i pomoc w formie użyczenia samochodów. Jego zaangażowanie w cele charytatywne zostały odnotowane przez Amerykańską Bibliotekę w Paryżu, która w 44. sprawozdaniu z 1964 roku wymienia Herckenratha na liście sympatyków i przyjaciół którzy okazywali wsparcie finansowe na przestrzeni wielu lat.
Tematem, który Mela Muter szczególnie sobie upodobała, zaraz obok portretów były pejzaże. Artystka była niezwykle wrażliwa na piękno otaczającego jej krajobrazu. Jak sama mówiła: „Zdawałam sobie sprawę z tego, że piękne pejzaże tak bardzo urzekają, że ma się ochotę odtworzyć je dokładnie, bez swego własnego ich przetwarzania.” (cyt. za: „Mela Muter, Malarstwo/Peinture. Katalog zbiorów Muzeum Uniwersyteckiego w Toruniu”, red. Mirosław Adam Supruniuk, Sławomir Majoch, Toruń 2010, s. 114). Bohaterami kompozycji Melani najczęściej stanowiły widoki miast, z ich charakterystycznymi głównymi zabytkami w roli głównej. Bohaterami tych przedstawień był przede wszystkim ukochany Avignon, czy nadmorskie miasteczko Collioure, na południu Francji. Twórczość malarska artystki spotykała się z bardzo pozytywnym odbiorem wśród krytyków: „ (…) Podziwiamy u pani Meli Muter wolę życia i bezgraniczne umiłowanie przyrody. Pejzaże, postacie, kompozycje malowane z natury w Hiszpanii czy też na południu Francji, zachwycają nas tu intensywnością rysunku i koloru nakładanego szerokimi pociągnięciami, z pominięciem żmudnego wykańczania szczegółów. W tych, szybkich, syntetycznych notatkach uchwycono pełne życia motywy, a jednocześnie pozostał w nich świeży ślad zachwytu artystki nad odwiecznymi cudami natury. Jakież to wszystko pogodne, prawdziwe święto koloru i słońca! ” (E. Woroniecki, L’Art. polonais à Paris. Petites expositions: […] Mme Mela Muter au Sacre de Printemps, „La Pologne politique, économique, littéraire et artistique” 1925, półr. I, s. 468). Zwracano również uwagę na ekspresję barwną na płótnach Muter: „o ile w portretach pod względem kolorystycznym słusznie artystka ogranicza się do pewnej zharmonizowanej gamy kilku barw, o tyle w pejzażach olśniewa bogactwem kolorytu” (W. Skoczylas, Wystawa prac Meli Muter z Tow. Zachęty, „Tygodnik Ilustrowany” 1923, nr 15 z 7 IV, s. 234).
Prezentowana na aukcji praca z widokiem zakola Sekwany przy miejscowości La Seine à Triel nosi wszelkie charakterystyczne cechy malarstwa Melani. Grubo kładziona warstwa farby nadaje pracy rzeźbiarskiego charakteru. Chropowata faktura, nieomal wychodząca z ram prac, żyje, pulsuje. Mela nie skupia się na wiernym odtworzeniu danego krajobrazu. Syntetycznie ujmuje jego elementy. Można niemalże odnieść wrażenie, że widzimy jak ukazane przez artystkę łodzie, delikatnie unoszą się w rytm przepływających fal. Wyjątkowym walorem pracy jest wprowadzenie do kompozycji elementu sztafażu w postaci siedzącej kobiety na pomoście.
olej, sklejka, 38 x 46 cm
sygn.p.d.: "Muter"
na odwrocie papierowa nalepka z odręcznym napisem: „No 40/La Seine à Triel/ Marié Mela Muter”, poniżej ołówkiem 1000, obok napis długopisem: „Propriété personnelle/de Léon Herckenrath/28, rue des Sablons XVI/Paris”
Pochodzenie:
– kolekcja prywatna, Polska
– kolekcja Leona Herckenratha – holenderski filantrop, zamieszkujący w Paryżu. Był nominowany na członka zarządu Holenderskiego Stowarzyszenia Charytatywnego w Paryżu, które to miało na celu udzielania pomocy holenderskim obywatelom przebywającym we Francji. Odnotwane są liczne wpłaty ze strony Herckenratha, a oprócz tego również i pomoc w formie użyczenia samochodów. Jego zaangażowanie w cele charytatywne zostały odnotowane przez Amerykańską Bibliotekę w Paryżu, która w 44. sprawozdaniu z 1964 roku wymienia Herckenratha na liście sympatyków i przyjaciół którzy okazywali wsparcie finansowe na przestrzeni wielu lat.
Tematem, który Mela Muter szczególnie sobie upodobała, zaraz obok portretów były pejzaże. Artystka była niezwykle wrażliwa na piękno otaczającego jej krajobrazu. Jak sama mówiła: „Zdawałam sobie sprawę z tego, że piękne pejzaże tak bardzo urzekają, że ma się ochotę odtworzyć je dokładnie, bez swego własnego ich przetwarzania.” (cyt. za: „Mela Muter, Malarstwo/Peinture. Katalog zbiorów Muzeum Uniwersyteckiego w Toruniu”, red. Mirosław Adam Supruniuk, Sławomir Majoch, Toruń 2010, s. 114). Bohaterami kompozycji Melani najczęściej stanowiły widoki miast, z ich charakterystycznymi głównymi zabytkami w roli głównej. Bohaterami tych przedstawień był przede wszystkim ukochany Avignon, czy nadmorskie miasteczko Collioure, na południu Francji. Twórczość malarska artystki spotykała się z bardzo pozytywnym odbiorem wśród krytyków: „ (…) Podziwiamy u pani Meli Muter wolę życia i bezgraniczne umiłowanie przyrody. Pejzaże, postacie, kompozycje malowane z natury w Hiszpanii czy też na południu Francji, zachwycają nas tu intensywnością rysunku i koloru nakładanego szerokimi pociągnięciami, z pominięciem żmudnego wykańczania szczegółów. W tych, szybkich, syntetycznych notatkach uchwycono pełne życia motywy, a jednocześnie pozostał w nich świeży ślad zachwytu artystki nad odwiecznymi cudami natury. Jakież to wszystko pogodne, prawdziwe święto koloru i słońca! ” (E. Woroniecki, L’Art. polonais à Paris. Petites expositions: […] Mme Mela Muter au Sacre de Printemps, „La Pologne politique, économique, littéraire et artistique” 1925, półr. I, s. 468). Zwracano również uwagę na ekspresję barwną na płótnach Muter: „o ile w portretach pod względem kolorystycznym słusznie artystka ogranicza się do pewnej zharmonizowanej gamy kilku barw, o tyle w pejzażach olśniewa bogactwem kolorytu” (W. Skoczylas, Wystawa prac Meli Muter z Tow. Zachęty, „Tygodnik Ilustrowany” 1923, nr 15 z 7 IV, s. 234).
Prezentowana na aukcji praca z widokiem zakola Sekwany przy miejscowości La Seine à Triel nosi wszelkie charakterystyczne cechy malarstwa Melani. Grubo kładziona warstwa farby nadaje pracy rzeźbiarskiego charakteru. Chropowata faktura, nieomal wychodząca z ram prac, żyje, pulsuje. Mela nie skupia się na wiernym odtworzeniu danego krajobrazu. Syntetycznie ujmuje jego elementy. Można niemalże odnieść wrażenie, że widzimy jak ukazane przez artystkę łodzie, delikatnie unoszą się w rytm przepływających fal. Wyjątkowym walorem pracy jest wprowadzenie do kompozycji elementu sztafażu w postaci siedzącej kobiety na pomoście.