Wacław Żaboklicki uczył się w warszawskiej Szkole Rysunkowej w latach 1897-99 u Wojciecha Gersona. Następnie w latach 1901-03 u Antona Abégo w Akademii monachijskiej, skąd wyjechał do paryskiej Académie Colarossi. Wiele podróżował: był w Rosji, Włoszech, Francji. Jego ulubionym tematem był pejzaż. Współcześni mu krytycy zaliczali go do szkoły Władysława Ślewińskiego i wskazywali na francuski, impresjonistyczny rodowód jego sztuki. Od 1922 był członkiem działającego przy warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych Koła Marynistów Polskich.
W jasnych stonowanych barwach szarości, bieli, błękitu, delikatnie przymglonych, z niezwykłą lekkością namalowany został widok zatoki. Łodzie z postawionymi żaglami zastygły w bezruchu przedstawił artysta w różnorodnych pozycjach. Po prawej stronie kompozycji mocny akcent stanowi malutka skorupa łódki rybackiej z ciemno zarysowaną sylwetką siedzącej w niej postaci. Ulubiona technika artysty zastosowana do obrazu sprawia, że delikatność wilgotnej mgły staje się wręcz odczuwalna.
Pastel, papier; 38,5 x 55,6 cm w świetle oprawy
Sygnowany p. d.: WŻaboklicki
Wacław Żaboklicki uczył się w warszawskiej Szkole Rysunkowej w latach 1897-99 u Wojciecha Gersona. Następnie w latach 1901-03 u Antona Abégo w Akademii monachijskiej, skąd wyjechał do paryskiej Académie Colarossi. Wiele podróżował: był w Rosji, Włoszech, Francji. Jego ulubionym tematem był pejzaż. Współcześni mu krytycy zaliczali go do szkoły Władysława Ślewińskiego i wskazywali na francuski, impresjonistyczny rodowód jego sztuki. Od 1922 był członkiem działającego przy warszawskim Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych Koła Marynistów Polskich.
W jasnych stonowanych barwach szarości, bieli, błękitu, delikatnie przymglonych, z niezwykłą lekkością namalowany został widok zatoki. Łodzie z postawionymi żaglami zastygły w bezruchu przedstawił artysta w różnorodnych pozycjach. Po prawej stronie kompozycji mocny akcent stanowi malutka skorupa łódki rybackiej z ciemno zarysowaną sylwetką siedzącej w niej postaci. Ulubiona technika artysty zastosowana do obrazu sprawia, że delikatność wilgotnej mgły staje się wręcz odczuwalna.