„Rzadko zdarza mi się dzień bez malowania. Nieraz źle się czuję, trudno mi zasiąść do sztalug. Gdy tylko się rozkręcę, rozgrzeję od razu czuje się dobrze! Zaczynam wtedy pracować z pasją, wszystko we mnie pulsuje! (…) „Maluję nie tylko ręką prowadzącą pędzel – cale ciało jest w napięciu, drga we mnie każdy nerw. Wtedy czuję, co to jest życie! Z pomysłem obrazu obnoszę się od samego rana – dopiero wieczorem dostaje „nasil” – wtedy to już idzie elektronowo! Maluję od razu – nie szkicuję! Chcę, żeby w obrazie był nastrój, klimat, akcja – a nie tyłko rozgrywka kolorystyczna. Malarstwo musi przemawiać do uczucia, coś prawdziwego w nas pobudzać. Trzeba więc w nie to uczucie włożyć – i to w sposób zrozumiały, klarowny, komunikatywny – a nie tylko wyrozumane spekulacje. Może dlatego obrazy moje trafiają do ludzi(…)"
T. Rafałowski, „Wszystko we mnie pulsuje” [wywiad z Eugeniuszem Dzierzenckim] „Dziennik Bałtycki”, 5 -6.IV.1980, s. 10
olej, płótno, 48 × 68 cm
sygn. i dat. l. d.: „E.Dzierzencki/1976r.”
„Rzadko zdarza mi się dzień bez malowania. Nieraz źle się czuję, trudno mi zasiąść do sztalug. Gdy tylko się rozkręcę, rozgrzeję od razu czuje się dobrze! Zaczynam wtedy pracować z pasją, wszystko we mnie pulsuje! (…) „Maluję nie tylko ręką prowadzącą pędzel – cale ciało jest w napięciu, drga we mnie każdy nerw. Wtedy czuję, co to jest życie! Z pomysłem obrazu obnoszę się od samego rana – dopiero wieczorem dostaje „nasil” – wtedy to już idzie elektronowo! Maluję od razu – nie szkicuję! Chcę, żeby w obrazie był nastrój, klimat, akcja – a nie tyłko rozgrywka kolorystyczna. Malarstwo musi przemawiać do uczucia, coś prawdziwego w nas pobudzać. Trzeba więc w nie to uczucie włożyć – i to w sposób zrozumiały, klarowny, komunikatywny – a nie tylko wyrozumane spekulacje. Może dlatego obrazy moje trafiają do ludzi(…)"
T. Rafałowski, „Wszystko we mnie pulsuje” [wywiad z Eugeniuszem Dzierzenckim] „Dziennik Bałtycki”, 5 -6.IV.1980, s. 10