Zwykło się wiązać - i to słusznie - nazwisko Boznańskiej z portretem, przy czym nie dostrzegano dotychczas innych jej obrazów: pejzaży, kwiatów, czy wnętrz, a przede wszystkim martwych natur. Trudno dziś określić, ile obrazów o takiej tematyce może się jeszcze znajdować u drobnych zbieraczy, jak już wspomniano bowiem, naoczni świadkowie opowiadali o hojności artystki, która obdarowywała nie tylko przyjaciół, ale często i obcych ludzi, zgłaszających się do jej pracowni z prośbą o wsparcie. (...) krajobrazy Boznańskiej, jej martwe natury, kwiaty, a także scenki uliczne (...), zawierają wiele ekspresyjnej treści i jak najbardziej zasługują na uwagę, wzbogacając oeuvre artystki o cały osobny rozdział.
Helena Blum, Olga Boznańska. Zarys życia i twórczości, Krakow 1964, s. 74-76.
olej, tektura
14,5 × 23,5 cm w świetle oprawy
sygn. piórkiem p. d.: Olga Boznańska
Zwykło się wiązać - i to słusznie - nazwisko Boznańskiej z portretem, przy czym nie dostrzegano dotychczas innych jej obrazów: pejzaży, kwiatów, czy wnętrz, a przede wszystkim martwych natur. Trudno dziś określić, ile obrazów o takiej tematyce może się jeszcze znajdować u drobnych zbieraczy, jak już wspomniano bowiem, naoczni świadkowie opowiadali o hojności artystki, która obdarowywała nie tylko przyjaciół, ale często i obcych ludzi, zgłaszających się do jej pracowni z prośbą o wsparcie. (...) krajobrazy Boznańskiej, jej martwe natury, kwiaty, a także scenki uliczne (...), zawierają wiele ekspresyjnej treści i jak najbardziej zasługują na uwagę, wzbogacając oeuvre artystki o cały osobny rozdział.
Helena Blum, Olga Boznańska. Zarys życia i twórczości, Krakow 1964, s. 74-76.