Pochodzenie:
Kolekcja Barbary i Michela Mialet, Paryż.


Obraz wystawiany i opisany:
– Jan Lebenstein, Galeria Zachęta, Warszawa, IV-V 1992, spis wystawianych prac na luźnej wkładce, poz. 135, s. nbl.


Jan Lebenstein uważał, że sztuka nowoczesna może znajdować inspiracje w tradycji. Fascynowały artystę podziemia Luwru, gdzie oglądał relikty archaicznych cywilizacji: sumeryjskiej, babilońskiej. Inspirowały go starożytne mitologie (m.in. asyryjska, babilońska, egipska, grecka), a także Biblia, bez której – jak sam powiedział – nie ma całej sztuki europejskiej. Wszystko wyrosło z Biblii. Nawet Widok Delft Vermeera jest bez tego całego ciągu niewyobrażalny (Jan Lebenstein. Rozmowy o sztuce własnej, o tradycji i współczesności, wybór i oprac. A. Wat, D. Wróblewska, Warszawa 2004, s. 51).

Z tekstów biblijnych Lebenstein czerpał wielokrotnie, ilustrując m.in. Księgę Genesis, Księgę Hioba czy Apokalipsę – najbardziej wizualną część Nowego Testamentu. W prezentowanym obrazie, sięgnął po opowieść o Wieży Babel (Księga Rodzaju, 11,1-9). Monumentalną budowlę planowali wznieść wszyscy mieszkańcy krainy Szinear (identyfikowanej z Babilonią), aby sprawić, że ludzie nie rozproszą się po świecie. To nie spodobało się Bogu, który – aby uniemożliwić budowę – pomieszał ludziom języki i podzielił na narody. Wieża Babel stała się symbolem ludzkiej pychy.

Jan Lebenstein na pierwszym planie obrazu umieścił grupę ludzi zajmującą całą szerokość kadru. Postaci ujęte są od tyłu i spoglądają w kierunku sięgającej nieba wieży. Cała scena oddzielona jest murem, o który opiera się zwrócona w kierunku widza kobieta. Pośredniczy ona między nami a aktorami biblijnej opowieści, uświadamiając aktualność biblijnego przekazu. Artysta nasycił starotestamentowe przedstawienie własnymi treściami i emocjami, bo – jak pisał Mariusz Rosiak – Jan Lebenstein zawsze uprawiał malarstwo niepodległe. Niepodległe żadnym modom, trendom, koniunkturom. Uprawiał zawsze własne malarstwo, które w takim samym stopniu polegało na malowaniu obrazów, co wmyślaniu się w istotę świata, odwieczną zasadę przemijania, dialektykę narodzin i śmierci, fascynację kobietą, podglądanie zaświatów i delektowanie się urodą manowców takich pojęć, jak prawda, dobro i piękno. Albowiem, być może, więcej o grzechu i zbawieniu powiedzieć może grzesznik niż świętoszek, więcej o miłości może powiedzieć kurtyzana niż dziewica, więcej o prawdzie łgarz niż kaznodzieja. Jan Lebenstein pragnął bowiem zawsze pozostać (...) „rejentem koszmarów i zakazanych snów“, ludzkich pragnień, marzeń odbitych w krzywym zwierciadle podświadomości i kultury, ideałów uwięzionych w czyśćcu symboli i metafor... (Mariusz Rosiak, Zapiski na marginesie obrazów Jana Lebensteina [w:] Jan Lebenstein i krytyka. Eseje, recenzje, wspomnienia, oprac. A. Wat, D. Wróblewska, Warszawa 2004, s. 186-187)


* Do wylicytowanej ceny oprócz innych kosztów zostanie doliczona opłata wynikająca z prawa twórcy i jego spadkobierców do otrzymania wynagrodzenia zgodnie z Ustawą z dnia 4 lutego 1994 roku - o prawie autorskim i prawach pokrewnych (droit de suite).

123
Jan LEBENSTEIN (1930-1999)

LA TOUR DE BABEL (WIEŻA BABEL), 1989

olej, technika mieszana, płótno
61,5 x 50,3 cm
sygn. l.d.: Lebenstein 89
sygn. na odwr. na płótnie p.: Lebenstein | „La Tour de Babel“ | 1989 | format 61 x 50 cm | huile + technique mixte
Na śr. listwie krosna nalepka Centralnego Biura Wystaw Artystycznych „Zachęta“ [druk/atrament]: 8 | wł. B. i M. Mialet Rok 1989 | Autor Jan Lebenstein | Tytuł Tour de Babel kat. 135, na g. listwie nalepka z numerem: 13.

Zobacz katalog

AGRA-ART

Aukcja Sztuki Współczesnej

15.06.2025

17:00

Cena wywoławcza: 70 000 zł
Estymacja: 75 000 - 90 000 zł
Zaloguj się, aby wysłać zgłoszenie

Pochodzenie:
Kolekcja Barbary i Michela Mialet, Paryż.


Obraz wystawiany i opisany:
– Jan Lebenstein, Galeria Zachęta, Warszawa, IV-V 1992, spis wystawianych prac na luźnej wkładce, poz. 135, s. nbl.


Jan Lebenstein uważał, że sztuka nowoczesna może znajdować inspiracje w tradycji. Fascynowały artystę podziemia Luwru, gdzie oglądał relikty archaicznych cywilizacji: sumeryjskiej, babilońskiej. Inspirowały go starożytne mitologie (m.in. asyryjska, babilońska, egipska, grecka), a także Biblia, bez której – jak sam powiedział – nie ma całej sztuki europejskiej. Wszystko wyrosło z Biblii. Nawet Widok Delft Vermeera jest bez tego całego ciągu niewyobrażalny (Jan Lebenstein. Rozmowy o sztuce własnej, o tradycji i współczesności, wybór i oprac. A. Wat, D. Wróblewska, Warszawa 2004, s. 51).

Z tekstów biblijnych Lebenstein czerpał wielokrotnie, ilustrując m.in. Księgę Genesis, Księgę Hioba czy Apokalipsę – najbardziej wizualną część Nowego Testamentu. W prezentowanym obrazie, sięgnął po opowieść o Wieży Babel (Księga Rodzaju, 11,1-9). Monumentalną budowlę planowali wznieść wszyscy mieszkańcy krainy Szinear (identyfikowanej z Babilonią), aby sprawić, że ludzie nie rozproszą się po świecie. To nie spodobało się Bogu, który – aby uniemożliwić budowę – pomieszał ludziom języki i podzielił na narody. Wieża Babel stała się symbolem ludzkiej pychy.

Jan Lebenstein na pierwszym planie obrazu umieścił grupę ludzi zajmującą całą szerokość kadru. Postaci ujęte są od tyłu i spoglądają w kierunku sięgającej nieba wieży. Cała scena oddzielona jest murem, o który opiera się zwrócona w kierunku widza kobieta. Pośredniczy ona między nami a aktorami biblijnej opowieści, uświadamiając aktualność biblijnego przekazu. Artysta nasycił starotestamentowe przedstawienie własnymi treściami i emocjami, bo – jak pisał Mariusz Rosiak – Jan Lebenstein zawsze uprawiał malarstwo niepodległe. Niepodległe żadnym modom, trendom, koniunkturom. Uprawiał zawsze własne malarstwo, które w takim samym stopniu polegało na malowaniu obrazów, co wmyślaniu się w istotę świata, odwieczną zasadę przemijania, dialektykę narodzin i śmierci, fascynację kobietą, podglądanie zaświatów i delektowanie się urodą manowców takich pojęć, jak prawda, dobro i piękno. Albowiem, być może, więcej o grzechu i zbawieniu powiedzieć może grzesznik niż świętoszek, więcej o miłości może powiedzieć kurtyzana niż dziewica, więcej o prawdzie łgarz niż kaznodzieja. Jan Lebenstein pragnął bowiem zawsze pozostać (...) „rejentem koszmarów i zakazanych snów“, ludzkich pragnień, marzeń odbitych w krzywym zwierciadle podświadomości i kultury, ideałów uwięzionych w czyśćcu symboli i metafor... (Mariusz Rosiak, Zapiski na marginesie obrazów Jana Lebensteina [w:] Jan Lebenstein i krytyka. Eseje, recenzje, wspomnienia, oprac. A. Wat, D. Wróblewska, Warszawa 2004, s. 186-187)


* Do wylicytowanej ceny oprócz innych kosztów zostanie doliczona opłata wynikająca z prawa twórcy i jego spadkobierców do otrzymania wynagrodzenia zgodnie z Ustawą z dnia 4 lutego 1994 roku - o prawie autorskim i prawach pokrewnych (droit de suite).