„Talent Epsteina ujawnia jednak swą prawdziwą skalę dopiero w najnowszych płótnach: martwych naturach, o kolorze konkretnym, cielesnym, aktywnym i zyskującym czystszy sens, Nie jest to kolor Courbeta. Choć kolor ten służy mu jedynie do wyrażenia „ciężaru” odwzorowywanego przedmiotu, jego gęstości, materii, podkreśla także jego plastyczność. Wyzyskuje cały potencjał plastyczny obiektu, który odtwarza nie tyle pod postacią widma, odbicia, czy „odpowiednika”, pozbawionego namacalnej realności, ile pod postacią ciała, zdrowego, ożywianego płynącą w nim młodą krwią, przesyconego świeżością. Patrzymy odtąd na płótna Henryka Epsteina nie jak na cienie, fikcje barwne, ale jak na żywe istoty, wyposażone w mięśnie, tętnice i naczynia krwionośne, jak na istoty, których serca biją równym rytmem.” W. George, Epstein, Paris 1931, s. 7–13.

„Chwalono jego martwe natury. Ja chcę jednak szczególnie wyróżnić kompozycje kwiatowe, w których Epstein oczarowuje rzadko spotykaną, cenną, soczystą i lśniącą malarską materią.”
Chil Aronson, Scienes et visages de Montparnasse, Paris 1963, s. 356–363.

51
Henryk (Chaim) EPSTEIN (1890 - 1944)

Kwiaty w wazonie

olej, płótno, 46 × 38,5 cm
sygn. p. d.: H. Epstein

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji


„Talent Epsteina ujawnia jednak swą prawdziwą skalę dopiero w najnowszych płótnach: martwych naturach, o kolorze konkretnym, cielesnym, aktywnym i zyskującym czystszy sens, Nie jest to kolor Courbeta. Choć kolor ten służy mu jedynie do wyrażenia „ciężaru” odwzorowywanego przedmiotu, jego gęstości, materii, podkreśla także jego plastyczność. Wyzyskuje cały potencjał plastyczny obiektu, który odtwarza nie tyle pod postacią widma, odbicia, czy „odpowiednika”, pozbawionego namacalnej realności, ile pod postacią ciała, zdrowego, ożywianego płynącą w nim młodą krwią, przesyconego świeżością. Patrzymy odtąd na płótna Henryka Epsteina nie jak na cienie, fikcje barwne, ale jak na żywe istoty, wyposażone w mięśnie, tętnice i naczynia krwionośne, jak na istoty, których serca biją równym rytmem.” W. George, Epstein, Paris 1931, s. 7–13.

„Chwalono jego martwe natury. Ja chcę jednak szczególnie wyróżnić kompozycje kwiatowe, w których Epstein oczarowuje rzadko spotykaną, cenną, soczystą i lśniącą malarską materią.”
Chil Aronson, Scienes et visages de Montparnasse, Paris 1963, s. 356–363.