W swojej twórczości Sichulski poświęcał wiele uwagi kwiatom: raz były to wielkoformatowe studia roślin, kiedy indziej wykorzystywał zaczerpnięte z natury motywy w obrazach o tematyce huculskiej, przekształcając je w bliskie secesji ornamenty. Kwiaty stanowiły element kompozycyjny martwych natur, niekiedy pojawiały się jako drobny detal w karykaturze - wielokrotnie jednak były obecne. I tak, jak całokształt dorobku malarskiego Sichulskiego ukazuje przemiany na drodze artystycznego rozwoju, tak na przykładzie kwiatów można prześledzić przebieg ewolucji stylistycznej w twórczości artysty. Oferowana w katalogu Martwa natura z jabłkami i astrami stanowi etap przejściowy pomiędzy pełną subtelnego wdzięku, naznaczoną w duchu stylu secesji bogatą dekoracyjnością kreski, w której objawia się wpływ pobieranych nauk u Mehoffera i Wyspiańskiego, a ujawniającą się w późniejszym okresie dążnością do właściwego sobie uproszczenia form i ich silnej stylizacji oraz geometryzacji. W przedstawionej kompozycji bez trudu da się wychwycić rozwiązania formalne bliskie postimpresjonistycznej manierze Cezzane’a. Jednak jak słusznie zauważył Władysław Kozicki w monografii poświęconej artyście: "Nowe, rewolucyjne kierunki w sztuce nie pozostały bez wpływu na Sichulskiego. Nie przyjął wprawdzie nigdy konwencyj kubizmu i formizmu,
zaznaczyły się one jednak w jego ówczesnem malarstwie w formie stylizacji geometrycznej, w postaci świadomego kubizowania.
W. Kozicki, Kazimierz Sichulski z 32 reprodukcjami, Warszawa 1928, s. 10
Coś z eliksiru dziwnego jest w tych powiększonych kwiatach i wydaje się, że Mefisto mógłby Faustowi dać taki wielki rzeczywisty kwiat do rąk, a samo to dotknięcie, samo patrzenie nań i wdychiwanie go, uczyniłoby starca młodzieńcem. Powiększony do tych rozmiarów co u Sichulskiego kwiat, jest zupełnie osobnym motywem malarskim - motywem, który odkryty właściwie dopiero czasy ostatnie, o tak odrębnej, swoistej ekspresyi, że trzeba go uznać za samodzielny rodzaj. Ale musza być tak jak u Sichulskiego traktowane: nie płasko, afiszowo - ale z uwzględnieniem wszystkich przejść koloru i z uwzględnieniem materyału, właściwości dotykowych wszystkich części kwiatu.
Marian Olszewski, Wystawa Sichulskiego, "Gazeta Wieczorna" 1911, nr 402
tempera, papier, 26 × 34,5 cm,
sygn. i dat. w p. g.: Sichul/921
na odwrocie napis: Sichulski 921/temepra/"Kwiaty"/cena 30. 000 mp/trzydzieści tysięcy
W swojej twórczości Sichulski poświęcał wiele uwagi kwiatom: raz były to wielkoformatowe studia roślin, kiedy indziej wykorzystywał zaczerpnięte z natury motywy w obrazach o tematyce huculskiej, przekształcając je w bliskie secesji ornamenty. Kwiaty stanowiły element kompozycyjny martwych natur, niekiedy pojawiały się jako drobny detal w karykaturze - wielokrotnie jednak były obecne. I tak, jak całokształt dorobku malarskiego Sichulskiego ukazuje przemiany na drodze artystycznego rozwoju, tak na przykładzie kwiatów można prześledzić przebieg ewolucji stylistycznej w twórczości artysty. Oferowana w katalogu Martwa natura z jabłkami i astrami stanowi etap przejściowy pomiędzy pełną subtelnego wdzięku, naznaczoną w duchu stylu secesji bogatą dekoracyjnością kreski, w której objawia się wpływ pobieranych nauk u Mehoffera i Wyspiańskiego, a ujawniającą się w późniejszym okresie dążnością do właściwego sobie uproszczenia form i ich silnej stylizacji oraz geometryzacji. W przedstawionej kompozycji bez trudu da się wychwycić rozwiązania formalne bliskie postimpresjonistycznej manierze Cezzane’a. Jednak jak słusznie zauważył Władysław Kozicki w monografii poświęconej artyście: "Nowe, rewolucyjne kierunki w sztuce nie pozostały bez wpływu na Sichulskiego. Nie przyjął wprawdzie nigdy konwencyj kubizmu i formizmu,
zaznaczyły się one jednak w jego ówczesnem malarstwie w formie stylizacji geometrycznej, w postaci świadomego kubizowania.
W. Kozicki, Kazimierz Sichulski z 32 reprodukcjami, Warszawa 1928, s. 10
Coś z eliksiru dziwnego jest w tych powiększonych kwiatach i wydaje się, że Mefisto mógłby Faustowi dać taki wielki rzeczywisty kwiat do rąk, a samo to dotknięcie, samo patrzenie nań i wdychiwanie go, uczyniłoby starca młodzieńcem. Powiększony do tych rozmiarów co u Sichulskiego kwiat, jest zupełnie osobnym motywem malarskim - motywem, który odkryty właściwie dopiero czasy ostatnie, o tak odrębnej, swoistej ekspresyi, że trzeba go uznać za samodzielny rodzaj. Ale musza być tak jak u Sichulskiego traktowane: nie płasko, afiszowo - ale z uwzględnieniem wszystkich przejść koloru i z uwzględnieniem materyału, właściwości dotykowych wszystkich części kwiatu.
Marian Olszewski, Wystawa Sichulskiego, "Gazeta Wieczorna" 1911, nr 402