„Malował kwiaty z absolutnym zamiłowaniem, wirtuozerią i rozmachem: „Wyczółkowski zwykle malował „jednym tchem i jednym dniem” (…) Nie znosił przemęczania, piłowania, podkreślał czysty, świeży kolor”
„Leon Wyczółkowski. Listy...”, op. cit. s. 94, 104
Jak wspominał Teodor Grott, ulubiony uczeń artysty: „kwiaty Wyczół kochał, kwiatami był obdarowywany, roiło się w jego pracowni od przepięknych okazów róż, anemonów, goździków, rododendronów, azalii, a nawet storczyków”. (...) „dobijano się o każdy obraz, nieomal o każdy szkic; płacono tysiące koron za niewielkie studium kwiatowe”.
Leon Wyczółkowski, „Listy i wspomnienia”, oprac. M. Twarowska, Wrocław 1960, s. 271–272
akwarela, ołówek, papier, 48 × 58 cm w świetle oprawy
sygn. i dat. ołówkiem p. d.: „LWyczółkowki 1916”
„Malował kwiaty z absolutnym zamiłowaniem, wirtuozerią i rozmachem: „Wyczółkowski zwykle malował „jednym tchem i jednym dniem” (…) Nie znosił przemęczania, piłowania, podkreślał czysty, świeży kolor”
„Leon Wyczółkowski. Listy...”, op. cit. s. 94, 104
Jak wspominał Teodor Grott, ulubiony uczeń artysty: „kwiaty Wyczół kochał, kwiatami był obdarowywany, roiło się w jego pracowni od przepięknych okazów róż, anemonów, goździków, rododendronów, azalii, a nawet storczyków”. (...) „dobijano się o każdy obraz, nieomal o każdy szkic; płacono tysiące koron za niewielkie studium kwiatowe”.
Leon Wyczółkowski, „Listy i wspomnienia”, oprac. M. Twarowska, Wrocław 1960, s. 271–272