Prezentowane płótno Tadeusza Wrońskiego „Koncert”, obok innych kompozycji malarza, na przykład z cyklu „Cyrk”, stanowi reminiscencję autora dotyczącą szczęśliwych dni dzieciństwa. Twórczość Tadeusza Wrońskiego została przypomniana w 2015 roku podczas ekspozycji we wrocławskiej galerii. Malarz jako osoba towarzyska podejmował w swojej pracowni wielu znajomych. Podczas takich spotkań, pełnych dyskusji i śmiechu, często chwytał za pędzel. Wtedy to malował portrety gości. W 1998 roku zorganizowano wystawę tych obrazów. W zamyśle Tadeusza Wrońskiego prace miały wrócić do tych, którzy użyczyli swoich wizerunków.
W 1944 roku artysta wstąpił do Armii Krajowej. Natomiast w 1958 roku skończył studia artystyczne w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu w pracowni Marii Dawskiej i Eugeniusza Gepperta. Przez wiele lat był członkiem wrocławskiego ZPAP-u. Utrzymywał również kontakty z legnickim środowiskiem artystycznym. Był hodowcą gołębi, stąd potoczna nazwa pracowni artysty zwana „gołębią”.
olej, płótno; 100 x 80,5 cm;
sygn. i dat. p. d.: T. Wroński 1989;
na odwrocie, na krośnie malarskim autorska, papierowa nalepka z tytułem obrazu, wymiarami i czasem powstania: KONCERT / 100 x 80 1989 [wypełnione długopisem].
Prezentowane płótno Tadeusza Wrońskiego „Koncert”, obok innych kompozycji malarza, na przykład z cyklu „Cyrk”, stanowi reminiscencję autora dotyczącą szczęśliwych dni dzieciństwa. Twórczość Tadeusza Wrońskiego została przypomniana w 2015 roku podczas ekspozycji we wrocławskiej galerii. Malarz jako osoba towarzyska podejmował w swojej pracowni wielu znajomych. Podczas takich spotkań, pełnych dyskusji i śmiechu, często chwytał za pędzel. Wtedy to malował portrety gości. W 1998 roku zorganizowano wystawę tych obrazów. W zamyśle Tadeusza Wrońskiego prace miały wrócić do tych, którzy użyczyli swoich wizerunków.
W 1944 roku artysta wstąpił do Armii Krajowej. Natomiast w 1958 roku skończył studia artystyczne w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych we Wrocławiu w pracowni Marii Dawskiej i Eugeniusza Gepperta. Przez wiele lat był członkiem wrocławskiego ZPAP-u. Utrzymywał również kontakty z legnickim środowiskiem artystycznym. Był hodowcą gołębi, stąd potoczna nazwa pracowni artysty zwana „gołębią”.