Za opinią Janusza Macieja Michałowskiego
Prócz Jana Piotra Norblina, czynnego we Francji i w Polsce (1774-1804) i ponownie we Francji, malarzem był syn tego artysty z drugiego małżeństwa (z Marią Magdaleną Anną Kopsch), Sebastian Ludwik Wilhelm, uczeń École des Beaux Arts w Paryżu (w 1921 roku nagrodzony Prix de Rome, tj. stypendium rzymskim dającym prawo do wyjazdu do tego miasta i pobyt w Villa Medici). Choć Sebastian Norblin nigdy do Polski nie wrócił, nie można go jednoznacznie uznać za Francuza, raczej za malarza polskiego pochodzenia; utrzymywał bowiem liczne kontakty ze środowiskiem Wielkiej Emigracji po 1831 roku. Obraz omawiany jest z całą pewnością studium namalowanym w paryskiej Szkole Sztuk Pięknych, i jest znakomitym przykładem nauczania w tej uczelni, przejawem faktu dochodzenia do głosu elementów realistycznych, długo jeszcze walczących z neoklasycyzmem. Pojawienie się w Polsce tak interesującego dokumentu twórczości Sebastiana Norblina znacznie wzbogaca nasz skromny stan posiadania dzieł tego artysty. Był on czynny nie tylko na polu malarstwa sztalugowego, lecz również monumentalnego - należy tu wymienić malowidła w kościele św. Ludwika w Paryżu, studia w zbiorach Pawlikowskich we Lwowie (Zbiory Zakładu Narodowego im. Ossolińskich), a także portret w muzeum w Siedlcach. (...)
Olej, płótno;
52 x 36,5 cm
Na poprzeczce krosna napis: Norblin Femme du peuple
Na górnej części krosna nalepiona kartka z napisem czarnym atramentem: Norblin de la Gourdaine (Jean-Pierre) / Misy 1754 Paris 1830. u dołu numer: 1636
Za opinią Janusza Macieja Michałowskiego
Prócz Jana Piotra Norblina, czynnego we Francji i w Polsce (1774-1804) i ponownie we Francji, malarzem był syn tego artysty z drugiego małżeństwa (z Marią Magdaleną Anną Kopsch), Sebastian Ludwik Wilhelm, uczeń École des Beaux Arts w Paryżu (w 1921 roku nagrodzony Prix de Rome, tj. stypendium rzymskim dającym prawo do wyjazdu do tego miasta i pobyt w Villa Medici). Choć Sebastian Norblin nigdy do Polski nie wrócił, nie można go jednoznacznie uznać za Francuza, raczej za malarza polskiego pochodzenia; utrzymywał bowiem liczne kontakty ze środowiskiem Wielkiej Emigracji po 1831 roku. Obraz omawiany jest z całą pewnością studium namalowanym w paryskiej Szkole Sztuk Pięknych, i jest znakomitym przykładem nauczania w tej uczelni, przejawem faktu dochodzenia do głosu elementów realistycznych, długo jeszcze walczących z neoklasycyzmem. Pojawienie się w Polsce tak interesującego dokumentu twórczości Sebastiana Norblina znacznie wzbogaca nasz skromny stan posiadania dzieł tego artysty. Był on czynny nie tylko na polu malarstwa sztalugowego, lecz również monumentalnego - należy tu wymienić malowidła w kościele św. Ludwika w Paryżu, studia w zbiorach Pawlikowskich we Lwowie (Zbiory Zakładu Narodowego im. Ossolińskich), a także portret w muzeum w Siedlcach. (...)