Obraz reprodukowany i wymieniony, m.in. w:
– Jan Styka, Odyssée d’Homere, wyd. Société Générale d’Imprim. et Édition, Paryż 1922-1927, t. V, il. s. nlb.;
– Okrężna wystawa dzieł Jana Styki, Tadeusza Styki, Adama Styki, Nowy Świat 67, Warszawa 1930, s. nlb. nr kat. 65 (XXIII. Kalypso, bogini pięknowłosa).
Obraz przedstawia boginię Kalipso – zakochaną w Odyseuszu pięknowłosą nimfę z wyspy Ogigii, która pragnęła pojąć bohatera za męża i obdarzyć go nieśmiertelnością, ale posłuszna rozkazom Zeusa, musiała zezwolić ukochanemu na powrót do Itaki.
Jest to jedno z 83 płócien ilustrujących homerowską Odyseję, cyklu nad którym Styka pracował już od roku 1911, kiedy to wybrał się w podróż, aby przygotować potrzebne szkice i materiały. Tak o tej wyprawie pisał dr Aleksander Małaczyński w szkicu biograficznym artysty: Od dawna marzył Styka – „malarz epopei“ jak go krytycy francuscy powszechnie nazywali – o odtworzeniu najsławniejszego eposu świata: Odysseji Homera. Te jego sny, sięgające wrażeń studjów gimnazjalnych, podtrzymywał później Wojciech hr. Dzieduszycki, który w pracowni Styki we Lwowie deklamował z pamięci całe długie ustępy pieśni Homera. Zabrał więc Styka w r. 1911 obu synów i „śladami Odysseusza“ rozpoczął podróż dla zebrania materjałów do wielkiego dzieła. Jakiemi były te studja, o tem świadczą przepyszne krajobrazy odtworzone przez Stykę w kompozycjach Odysseji. Podróż trwała prawie 3 miesiące – a gaje oliwne, lazur morza i piękność wybrzeży jońskich oczarowała artystów. Styka jął się gorączkowej pracy, by nie uleciały niedawno zebrane wrażenia.
W r. 1922 pojawił się pierwszy z sześciu tomów luksusowego wydania Odysseji Homera z ilustracjami Jana Styki w nakładzie 500 egzemplarzy wydane przez Société Générale d’Imprimerie et d’Edition w tłumaczeniu francuskim Eugenjusza Baresta. Edycja ta została przyjęta entuzjastycznie, a artystę uhonorowano Krzyżem Legii Honorowej. Recenzenci – z zachwytem i patosem – pisali, na przykład, że niepodobna obecnie oddzielić imienia Homera od imienia Jana Styki. Pierre Harispe, poproszony o przedmowę do Odysseji, pisał: Jego malowidła są najpiękniejszym komentarzem, jaki kiedykolwiek został o Odysseji publikowany. Odtąd, ktokolwiek chciałby zrozumieć i czytać z całą inteligencją jakiej wymaga i z urokiem, jaki rozsiewa dzieło boskiego Homera, musi je czytać oczyma zapatrzonemi w dzieło Styki.
W roku 1923 większość obrazów cyklu Odysei artysta pokazał w Grand Palais na wiosennym Salonie Paryskim. Jury salonu przeznaczyło całą salę na prezentację obrazów Styki. Był to zaszczyt tak wielki, że odbił się szerokim echem w prasie: Zwykle dopiero po śmierci wielkiego artysty zdobywają się jego koledzy na taką wspaniałomyślność... My Polacy powinniśmy dumni być z tego, że odrodzona Polska na tegorocznym salonie jest reprezentowana przez artystę tej miary co Jan Styka – gdyż jest to wydarzenie niebywałe w dziejach dotychczasowych salonu paryskiego, ażeby ktoś z cudzoziemców otrzymał osobną salę dla swych obrazów („Polonja“, Paryż 20 V 1923).
olej, płótno
65 x 54 cm
sygn. l.d.: Jan Styka.
Na odwrocie, na płótnie pośrodku, owalny, trudno czytelny stempel francuskiej firmy z materiałami malarskimi; u góry po lewej nalepka z napisem (atramentem): Calypso a la belle chevelure.
Na krośnie, l.g. napis (tuszem): 63. JAN STYKA | Odyssée XXIII. (patrz cytowany niżej katalog); obok okrągła, nieczytelna nalepka.
Obraz reprodukowany i wymieniony, m.in. w:
– Jan Styka, Odyssée d’Homere, wyd. Société Générale d’Imprim. et Édition, Paryż 1922-1927, t. V, il. s. nlb.;
– Okrężna wystawa dzieł Jana Styki, Tadeusza Styki, Adama Styki, Nowy Świat 67, Warszawa 1930, s. nlb. nr kat. 65 (XXIII. Kalypso, bogini pięknowłosa).
Obraz przedstawia boginię Kalipso – zakochaną w Odyseuszu pięknowłosą nimfę z wyspy Ogigii, która pragnęła pojąć bohatera za męża i obdarzyć go nieśmiertelnością, ale posłuszna rozkazom Zeusa, musiała zezwolić ukochanemu na powrót do Itaki.
Jest to jedno z 83 płócien ilustrujących homerowską Odyseję, cyklu nad którym Styka pracował już od roku 1911, kiedy to wybrał się w podróż, aby przygotować potrzebne szkice i materiały. Tak o tej wyprawie pisał dr Aleksander Małaczyński w szkicu biograficznym artysty: Od dawna marzył Styka – „malarz epopei“ jak go krytycy francuscy powszechnie nazywali – o odtworzeniu najsławniejszego eposu świata: Odysseji Homera. Te jego sny, sięgające wrażeń studjów gimnazjalnych, podtrzymywał później Wojciech hr. Dzieduszycki, który w pracowni Styki we Lwowie deklamował z pamięci całe długie ustępy pieśni Homera. Zabrał więc Styka w r. 1911 obu synów i „śladami Odysseusza“ rozpoczął podróż dla zebrania materjałów do wielkiego dzieła. Jakiemi były te studja, o tem świadczą przepyszne krajobrazy odtworzone przez Stykę w kompozycjach Odysseji. Podróż trwała prawie 3 miesiące – a gaje oliwne, lazur morza i piękność wybrzeży jońskich oczarowała artystów. Styka jął się gorączkowej pracy, by nie uleciały niedawno zebrane wrażenia.
W r. 1922 pojawił się pierwszy z sześciu tomów luksusowego wydania Odysseji Homera z ilustracjami Jana Styki w nakładzie 500 egzemplarzy wydane przez Société Générale d’Imprimerie et d’Edition w tłumaczeniu francuskim Eugenjusza Baresta. Edycja ta została przyjęta entuzjastycznie, a artystę uhonorowano Krzyżem Legii Honorowej. Recenzenci – z zachwytem i patosem – pisali, na przykład, że niepodobna obecnie oddzielić imienia Homera od imienia Jana Styki. Pierre Harispe, poproszony o przedmowę do Odysseji, pisał: Jego malowidła są najpiękniejszym komentarzem, jaki kiedykolwiek został o Odysseji publikowany. Odtąd, ktokolwiek chciałby zrozumieć i czytać z całą inteligencją jakiej wymaga i z urokiem, jaki rozsiewa dzieło boskiego Homera, musi je czytać oczyma zapatrzonemi w dzieło Styki.
W roku 1923 większość obrazów cyklu Odysei artysta pokazał w Grand Palais na wiosennym Salonie Paryskim. Jury salonu przeznaczyło całą salę na prezentację obrazów Styki. Był to zaszczyt tak wielki, że odbił się szerokim echem w prasie: Zwykle dopiero po śmierci wielkiego artysty zdobywają się jego koledzy na taką wspaniałomyślność... My Polacy powinniśmy dumni być z tego, że odrodzona Polska na tegorocznym salonie jest reprezentowana przez artystę tej miary co Jan Styka – gdyż jest to wydarzenie niebywałe w dziejach dotychczasowych salonu paryskiego, ażeby ktoś z cudzoziemców otrzymał osobną salę dla swych obrazów („Polonja“, Paryż 20 V 1923).