Rycina z autopsji ciała dziecka tu przedstawionego w skali 1:9 z zaznaczonymi charakterystycznymi nakłuciami w celu utoczenia krwi na koszerną żydowską macę paschalną. Oględzin zwłok dokonał doktor medycyny Thomas Thiermair, przy zupełnej obojętności dla sprawy ze strony lokalnego biskupa Eichstätt, Maurycego Huttena. Śledztwo w sprawie nakazał jednak suzeren tych ziem ks. Ottheinrich, który nakazał szczegółowe śledztwo po przedstawieniu wyników dokonanych oględzin zwłok i ich sekcji. Ponieważ podobne ślady znajdowano na ciałach skrytobójczo zamordowanych dzieci chrześcijańskich od Italii, przez kraje niemieckie po Polskę, legenda o mordach rytualnych utrwaliła się w całej Europie. Najsłynniejszą ofiarą był Szymon z Trydentu ur. 26 XI 1472, a skrytobójczo zamordowany 21 III 1475 r. Szymon zaginął przed Wielkanocą 1475 r., co zostało połączone z wygłaszanymi wówczas kazaniami, w których obszernie relacjonowano żydowskie mordy rytualne. W poniedziałek wielkanocny jego ciało ze śladami analogicznych co na rycinie nakłuć znaleziono w rzece obok dzielnicy żydowskiej. Przywódcy społeczności żydowskiej zostali aresztowani i 15 z nich skazano po torturach, na których przyznali się do uprowadzenia i zamordowania dziecka - na spalenie na stosie. Kult młodego świętego zaczął się szerzyć w całej Europie, przypisywano mu ponad 100 cudów. W 1588 papież Sykstus V zaaprobował kult, czyniąc go patronem osób uprowadzonych i torturowanych. W 1965 r. Sobór Watykański II dokonał rewizji procesu w wyniku której Paweł VI ostatecznie usunął go z katalogu świętych katolickich. Mit o nekromanckich praktykach Żydów jest przed-chrześcijański. Sam fakt takich praktyk (co jest wysoce prawdopodobny, biorąc pod uwagę popularność czarnej magii na Wschodzie - patrz historia o żydowskim okultyście Szymonie Magu i uzdrowicielach żydowskich z okresu Średniowiecza posługujących się kabałą. W Polsce też są liczne ślady po tradycji żydowskiego mordu rytualnego. I tak w katedrze w Sandomierzu znajduje się obraz autorstwa Karola de Prevot z XVIII wieku przedstawiający takie sceny w konwencji sztuki sarmackiej. Obecnie obraz ten jest jednak niedostępny dla zwiedzających i zasłonięty paździerzowymi płytami z powodu sprzeciwu jaki budził on w społeczności żydowskiej. Obraz ufundował ks. Stefan Żuchowski (1666-1716) - proboszcz, archidiakon i oficjał sandomierski. Był oskarżycielem w lubelskim Trybunale Koronnym podczas procesów Żydów sandomierskich z lat 1698 i 1710-13, oskarżanych o mordy rytualne. W 1698 z jego inicjatywy stracono starszego synagogi sandomierskiej Aleksandra Berka za rzekome zamordowanie dwuletniej dziewczynki. W 1711 na synodzie diecezji krakowskiej został mianowany komisarzem do spraw żydowskich a do jego obowiązków należało także zajmowanie się sprawami o mordy rytualne. Napisał dwie monografie: Odgłos Procesów Kryminalnych na Żydach (1700, szczegółowa relacja z procesu Żydów sandomierskich w 1698, uzupełniona o opisy kilku wcześniejszych procesów o mordy rytualne) oraz Process Kryminalny o Niewinne Dziecię (1713, napisana w końcowej fazie procesu Żydów sandomierskich, rozpoczętego w 1710). Jego publikacje stanowiły główną podstawę pracy o mordach rytualnych autorstwa biskupa Józefa Załuskiego. Był fundatorem obrazów autorstwa Karola de Prevot w sandomierskiej kolegiacie (obecnie katedrze), przedstawiających trzy przypadki rzekomego mordu rytualnego w Sandomierzu. Jednak i w "raju żydowskim" Polsce XIX w. wieszcz narodu polskiego, który miał matkę neofitkę, Adam Mickiewicz pisze w "Panu Tadeuszu" w ks. VIII: "?wrzask Zosi,/Która krzyczała, Sędzię objąwszy rękami,/Jako dziecko od Żydów kłute igiełkami"! Na poważnie ostatni raz kwestię mordu rytualnego rozważano w czasie głośnego procesu Bejlisa w Kijowie w 1911 r. Jednak ostatnio prof. Ariel Toaff, szef Wydziału Historii Żydowskiej na Uniwersytecie Bar-Ilan w Tel Awiwie, specjalista od dziejów wyznawców judaizmu mieszkających w średniowiecznej Europie, w monografii "Krwawa Pascha. Europejscy Żydzi i rytualne mordy", prezentuje tezę, że antysemicki mit dotyczący porywania i zabijania chrześcijańskich dzieci miał potwierdzenie w faktach. Toaff udowadnia, że wiele podobnych zbrodni rzeczywiście miało miejsce w latach 1100 - 1500 w okolicach Trydentu. Toaff napisał, że zabójstwa dzieci miały być "aktem zemsty" za cierpienia, jakich Żydzi zaznali od chrześcijan. A dziecięca krew miała być używana do wyrobu macy i specjalnych magicznych eliksirów. Ponieważ judaizm nie dopuszcza kontaktu ze świeżą krwią, używano jej jak podkreśla profesor Toaf w wysuszonej i sproszkowanej postaci. Zdaniem prof. Toaffa, syna byłego głównego Rabina Rzymu, mordów dokonywali członkowie skrajnego odłamu wyznawców judaizmu. Krew dzieci była im potrzebna do wyrabiania macy i sporządzania specjalnych eliksirów. Miały one mieć lecznicze właściwości i być opatrzone certyfikatem rabina. Uniwersytet, na którym pracuje Toaff, ma opinię prawicowej, religijnej uczelni, i to właśnie jej student zastrzelił lewicowego premiera Icchaka Rabina. Stan ryciny bardzo dobry. Bardzo rzadkie judaicum.

615
[JUDAICUM - OFIARA MORDU RYTUALNEGO]

Rycina z przedstawieniem zwłok trzy i półletniego Michaela Bisenhara, chłopskiego syna, z Sappenfeld koło Neuburga nad Dunajem, ofiary rzekomego żydowskiego mordu rytualnego z 1540 r. Rycina pochodzi z dzieła "Bavaria Sancta" opublikowanego w 1714 r. (s. 331). Rycina sztychowana w miedzi przez R. Sadelera młodszego. 22x 11 cm (sam wizerunek: 19 x 11 cm). Legenda w języku niemieckim.

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Rycina z autopsji ciała dziecka tu przedstawionego w skali 1:9 z zaznaczonymi charakterystycznymi nakłuciami w celu utoczenia krwi na koszerną żydowską macę paschalną. Oględzin zwłok dokonał doktor medycyny Thomas Thiermair, przy zupełnej obojętności dla sprawy ze strony lokalnego biskupa Eichstätt, Maurycego Huttena. Śledztwo w sprawie nakazał jednak suzeren tych ziem ks. Ottheinrich, który nakazał szczegółowe śledztwo po przedstawieniu wyników dokonanych oględzin zwłok i ich sekcji. Ponieważ podobne ślady znajdowano na ciałach skrytobójczo zamordowanych dzieci chrześcijańskich od Italii, przez kraje niemieckie po Polskę, legenda o mordach rytualnych utrwaliła się w całej Europie. Najsłynniejszą ofiarą był Szymon z Trydentu ur. 26 XI 1472, a skrytobójczo zamordowany 21 III 1475 r. Szymon zaginął przed Wielkanocą 1475 r., co zostało połączone z wygłaszanymi wówczas kazaniami, w których obszernie relacjonowano żydowskie mordy rytualne. W poniedziałek wielkanocny jego ciało ze śladami analogicznych co na rycinie nakłuć znaleziono w rzece obok dzielnicy żydowskiej. Przywódcy społeczności żydowskiej zostali aresztowani i 15 z nich skazano po torturach, na których przyznali się do uprowadzenia i zamordowania dziecka - na spalenie na stosie. Kult młodego świętego zaczął się szerzyć w całej Europie, przypisywano mu ponad 100 cudów. W 1588 papież Sykstus V zaaprobował kult, czyniąc go patronem osób uprowadzonych i torturowanych. W 1965 r. Sobór Watykański II dokonał rewizji procesu w wyniku której Paweł VI ostatecznie usunął go z katalogu świętych katolickich. Mit o nekromanckich praktykach Żydów jest przed-chrześcijański. Sam fakt takich praktyk (co jest wysoce prawdopodobny, biorąc pod uwagę popularność czarnej magii na Wschodzie - patrz historia o żydowskim okultyście Szymonie Magu i uzdrowicielach żydowskich z okresu Średniowiecza posługujących się kabałą. W Polsce też są liczne ślady po tradycji żydowskiego mordu rytualnego. I tak w katedrze w Sandomierzu znajduje się obraz autorstwa Karola de Prevot z XVIII wieku przedstawiający takie sceny w konwencji sztuki sarmackiej. Obecnie obraz ten jest jednak niedostępny dla zwiedzających i zasłonięty paździerzowymi płytami z powodu sprzeciwu jaki budził on w społeczności żydowskiej. Obraz ufundował ks. Stefan Żuchowski (1666-1716) - proboszcz, archidiakon i oficjał sandomierski. Był oskarżycielem w lubelskim Trybunale Koronnym podczas procesów Żydów sandomierskich z lat 1698 i 1710-13, oskarżanych o mordy rytualne. W 1698 z jego inicjatywy stracono starszego synagogi sandomierskiej Aleksandra Berka za rzekome zamordowanie dwuletniej dziewczynki. W 1711 na synodzie diecezji krakowskiej został mianowany komisarzem do spraw żydowskich a do jego obowiązków należało także zajmowanie się sprawami o mordy rytualne. Napisał dwie monografie: Odgłos Procesów Kryminalnych na Żydach (1700, szczegółowa relacja z procesu Żydów sandomierskich w 1698, uzupełniona o opisy kilku wcześniejszych procesów o mordy rytualne) oraz Process Kryminalny o Niewinne Dziecię (1713, napisana w końcowej fazie procesu Żydów sandomierskich, rozpoczętego w 1710). Jego publikacje stanowiły główną podstawę pracy o mordach rytualnych autorstwa biskupa Józefa Załuskiego. Był fundatorem obrazów autorstwa Karola de Prevot w sandomierskiej kolegiacie (obecnie katedrze), przedstawiających trzy przypadki rzekomego mordu rytualnego w Sandomierzu. Jednak i w "raju żydowskim" Polsce XIX w. wieszcz narodu polskiego, który miał matkę neofitkę, Adam Mickiewicz pisze w "Panu Tadeuszu" w ks. VIII: "?wrzask Zosi,/Która krzyczała, Sędzię objąwszy rękami,/Jako dziecko od Żydów kłute igiełkami"! Na poważnie ostatni raz kwestię mordu rytualnego rozważano w czasie głośnego procesu Bejlisa w Kijowie w 1911 r. Jednak ostatnio prof. Ariel Toaff, szef Wydziału Historii Żydowskiej na Uniwersytecie Bar-Ilan w Tel Awiwie, specjalista od dziejów wyznawców judaizmu mieszkających w średniowiecznej Europie, w monografii "Krwawa Pascha. Europejscy Żydzi i rytualne mordy", prezentuje tezę, że antysemicki mit dotyczący porywania i zabijania chrześcijańskich dzieci miał potwierdzenie w faktach. Toaff udowadnia, że wiele podobnych zbrodni rzeczywiście miało miejsce w latach 1100 - 1500 w okolicach Trydentu. Toaff napisał, że zabójstwa dzieci miały być "aktem zemsty" za cierpienia, jakich Żydzi zaznali od chrześcijan. A dziecięca krew miała być używana do wyrobu macy i specjalnych magicznych eliksirów. Ponieważ judaizm nie dopuszcza kontaktu ze świeżą krwią, używano jej jak podkreśla profesor Toaf w wysuszonej i sproszkowanej postaci. Zdaniem prof. Toaffa, syna byłego głównego Rabina Rzymu, mordów dokonywali członkowie skrajnego odłamu wyznawców judaizmu. Krew dzieci była im potrzebna do wyrabiania macy i sporządzania specjalnych eliksirów. Miały one mieć lecznicze właściwości i być opatrzone certyfikatem rabina. Uniwersytet, na którym pracuje Toaff, ma opinię prawicowej, religijnej uczelni, i to właśnie jej student zastrzelił lewicowego premiera Icchaka Rabina. Stan ryciny bardzo dobry. Bardzo rzadkie judaicum.