Kurator jednej z wystaw prac Gielniaka, Ewa Gorządek pisała: "Wspólną cechą "Improwizacji" jest rozjaśnianie powierzchni. Światło nie pada w nich z jakiegoś określonego kierunku, ale jest rozproszone na całej powierzchni. W długo opracowywanych linorytach zostało zawarte bardzo osobiste wyznanie, zobiektywizowane do uniwersalnego uogólnienia. Warsztatową maestrię łączył Gielniak z siłą i sugestywnością wizji, zmysłowym zachwytem nad pięknem świata. Inspiracje znajdował wszędzie: w witalnej bujności traw, ornamentalnej strukturze kwitnących ostów, w delikatnej kruchości dmuchawców". Lit.: Hermansdorfer M., "Józef Gielniak", Wrocław 2006, il. s. 24, poz. kat. 15; M. Hermansdorfer, "Józef Gielniak. Teka", Ossolineum 1972, plansza 11.
Linoryt, bibuła; wym. komp.: 180 x 248 mm; sygn. oł. p.d.: J. Gielniak, l.d. tytuł, śr. d. data.
Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacjiKurator jednej z wystaw prac Gielniaka, Ewa Gorządek pisała: "Wspólną cechą "Improwizacji" jest rozjaśnianie powierzchni. Światło nie pada w nich z jakiegoś określonego kierunku, ale jest rozproszone na całej powierzchni. W długo opracowywanych linorytach zostało zawarte bardzo osobiste wyznanie, zobiektywizowane do uniwersalnego uogólnienia. Warsztatową maestrię łączył Gielniak z siłą i sugestywnością wizji, zmysłowym zachwytem nad pięknem świata. Inspiracje znajdował wszędzie: w witalnej bujności traw, ornamentalnej strukturze kwitnących ostów, w delikatnej kruchości dmuchawców". Lit.: Hermansdorfer M., "Józef Gielniak", Wrocław 2006, il. s. 24, poz. kat. 15; M. Hermansdorfer, "Józef Gielniak. Teka", Ossolineum 1972, plansza 11.