POCHODZENIE:
- wł. Eva Pape, USA (?)
- kolekcja prywatna

WYSTAWIANY:
- 1-o Premio Lignano-Biennale Internationale d'Arte Contemporanea, Lignano, 25.VIII-6.X.1968 (kat., repr.)
- Wystawa Grupy Krakowskiej z okazji 25-lecia PRL, Kraków, Galeria Krzysztofory, 16.I.-15.II.1969 (kat.; bez spisu prac).

LITERATURA:
- Tadeusz Brzozowski 1918-1987 [kat. wystawy], red. Anna Żakiewicz, Wawrzyniec Brzozowski, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 1997 (poz. kat. 190, s. 233)
- Wystawa Grupy Krakowskiej z okazji 25-lecia PRL, Kraków, Galeria Krzysztofory, 16.I.-15.II.1969

Tadeusz Brzozowski studia rozpoczął na ASP w Krakowie w 1936. W latach 1940-1942 kontynuował naukę w Kunstgewerbeschule. W czasie okupacji związany był z Teatrem Podziemnym T. Kantora. W 1945 ukończył studia na krakowskiej ASP. Był m.in. uczniem Ignacego Pieńkowskiego i Pawła Dadleza. Następnie został pedagogiem i pracował na Politechnice Krakowskiej (1945-1954). W latach 1950-1955 nie uczestniczył w oficjalnym życiu artystycznym. Zajmował się wówczas malowaniem polichromii kościelnych, konserwacją i nauczaniem rysunku na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. W 1954 przeniósł się do Zakopanego, gdzie podjął się pracy pedagogicznej w Szkole Kenara. Wykładał też w poznańskiej PWSSP (1961-1979) i krakowskiej ASP (1979-1981). Należał do II Grupy Krakowskiej oraz międzynarodowego ugrupowania artystów „Phases”. W 1993 został laureatem Nagrody Fundacji im. A. Jurzykowskiego w Nowym Jorku. Artysta dwukrotnie reprezentował Polskę na Biennale w San Paulo (1959, 1975) i raz na Biennale w Wenecji (1962).

Od samego początku twórczość Brzozowskiego wskazuje na silną wewnętrzną potrzebę interpretowania, a nie beznamiętnego opisywania rzeczywistości. Stopniowe odrealnianie form doprowadza artystę do abstrakcji (w okresie tzw. odwilży modna była w Polsce sztuka informel). W jego malarstwie głównym środkiem wyrazu stał się kolor. „Nasycam kolor do maksimum, – mówił artysta – a potem nagle go przygaszam. Przygaszam tak, jak gasną nasze przeżycia. Jak rodzą się kontrasty ludzkiego losu. Mam stale na myśli ludzi pięknych poplamionych brudem” (Wypowiedzi artysty, w: Tadeusz Brzozowski, red. M. Markowska, Warszawa 1987, s. 70). Nigdy jednak, to mistrzowskie pod względem technicznym malarstwo, nie sprowadzało się do problemów czysto formalnych: „Niekiedy moje malarstwo przekręcało się zdecydowanie w kierunku abstrakcji, ale zawsze istniały w nim ukryte treści... Na dnie tego, co robię, znajduje się odbicie wzruszeń, które każdy doskonale rozumie [...] (Tadeusz Brzozowski o sobie, w: W. Brzozowski, Tadeusz Brzozowski (1918-1987), Warszawa 2006). W sztuce Brzozowskiego jest poetyckość i brutalność, delikatność i ostra ironia, powaga i żart. Dlatego też dostarcza ona widzom tak wielu i tak różnych emocji. Tak oddziaływać potrafią tylko najwrażliwsi artyści. Uwagę oglądających zwracają też zabawne, a niekiedy wręcz absurdalne, tytuły obrazów. To element gry z odbiorcą, ale też sposób na wykorzystanie humoru do rozładowania napięć.

Andrzej Matynia tak pisał o Brzozowskim: „Wszystkie obrazy malował z niezwykłym napięciem. Niech nas nie zmyli gładko, bywa że laserunkowo kładziona farba. Obok tej wygładzonej powierzchni mamy grubo, brutalnie kładzione partie farby. Farba dla niego to nie tylko kolor. Brzozowski przywiązywał wielką wagę do materii malarskiej. Interesował się nią już w czasie studiów. Potem wzbogacił swoje obserwacje o praktykę malarstwa ściennego. Bliski był mu pogląd Merleau-Ponty, który mówił, że właściwie każdy ślad jaki czyni malarz na płótnie, każda nałożona gruda farby jest już właściwie określeniem jego stosunku do rzeczywistości i propozycją zmiany rzeczywistości. Przywiązywał jednakową wagę do koloru, kształtu i faktury. Brzozowski bardzo bliski był malarzom materii, chociaż materię uważał za środek do celu, a nie cel sam w sobie. Mimo bowiem niezwykle emocjonalnego działania, Brzozowski niezwykle cenił warsztat malarski w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Wciąż go doskonalił. Malował cierpienie i kruchość ludzkiej kondycji, otwierał przed widzem napięte egzystencjalne i emocjonalne przestrzenie [...]. Pracę nad obrazem rozpoczynał od wmyślenia literackiego tytułu, dodajmy tytułu z reguły surrealistycznego [...] i dopiero przyjąwszy tę teatralną, zamaskowaną konwencję rozpoczynał grę z obrazem i grę z widzem, która tego ostatniego miała zaprowadzić do katharsis” (A. Matynia,Tadeusz Brzozwski, „Projekt” 1992, nr 1-2, s.16-17).

14
Tadeusz BRZOZOWSKI (1918-1987)

GZY, 1967 r.

olej/płótno, 119 x 51 cm
sygnowany, datowany i opisany na odwrocie, na płótnie: t. Brzozowski | 1967 powyżej wskazówka montażowa | nalepka wywozowa | na listwach blejtramu opis autorski: T. Brzozowski‚ "GZY"‚ 119 x 51 | 1967 na górnej listwie pismem odręcznym: 1-o Premio Lignano - Biennale Internationale d'Arte Contemporanea

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

POCHODZENIE:
- wł. Eva Pape, USA (?)
- kolekcja prywatna

WYSTAWIANY:
- 1-o Premio Lignano-Biennale Internationale d'Arte Contemporanea, Lignano, 25.VIII-6.X.1968 (kat., repr.)
- Wystawa Grupy Krakowskiej z okazji 25-lecia PRL, Kraków, Galeria Krzysztofory, 16.I.-15.II.1969 (kat.; bez spisu prac).

LITERATURA:
- Tadeusz Brzozowski 1918-1987 [kat. wystawy], red. Anna Żakiewicz, Wawrzyniec Brzozowski, Muzeum Narodowe w Warszawie, Warszawa 1997 (poz. kat. 190, s. 233)
- Wystawa Grupy Krakowskiej z okazji 25-lecia PRL, Kraków, Galeria Krzysztofory, 16.I.-15.II.1969

Tadeusz Brzozowski studia rozpoczął na ASP w Krakowie w 1936. W latach 1940-1942 kontynuował naukę w Kunstgewerbeschule. W czasie okupacji związany był z Teatrem Podziemnym T. Kantora. W 1945 ukończył studia na krakowskiej ASP. Był m.in. uczniem Ignacego Pieńkowskiego i Pawła Dadleza. Następnie został pedagogiem i pracował na Politechnice Krakowskiej (1945-1954). W latach 1950-1955 nie uczestniczył w oficjalnym życiu artystycznym. Zajmował się wówczas malowaniem polichromii kościelnych, konserwacją i nauczaniem rysunku na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. W 1954 przeniósł się do Zakopanego, gdzie podjął się pracy pedagogicznej w Szkole Kenara. Wykładał też w poznańskiej PWSSP (1961-1979) i krakowskiej ASP (1979-1981). Należał do II Grupy Krakowskiej oraz międzynarodowego ugrupowania artystów „Phases”. W 1993 został laureatem Nagrody Fundacji im. A. Jurzykowskiego w Nowym Jorku. Artysta dwukrotnie reprezentował Polskę na Biennale w San Paulo (1959, 1975) i raz na Biennale w Wenecji (1962).

Od samego początku twórczość Brzozowskiego wskazuje na silną wewnętrzną potrzebę interpretowania, a nie beznamiętnego opisywania rzeczywistości. Stopniowe odrealnianie form doprowadza artystę do abstrakcji (w okresie tzw. odwilży modna była w Polsce sztuka informel). W jego malarstwie głównym środkiem wyrazu stał się kolor. „Nasycam kolor do maksimum, – mówił artysta – a potem nagle go przygaszam. Przygaszam tak, jak gasną nasze przeżycia. Jak rodzą się kontrasty ludzkiego losu. Mam stale na myśli ludzi pięknych poplamionych brudem” (Wypowiedzi artysty, w: Tadeusz Brzozowski, red. M. Markowska, Warszawa 1987, s. 70). Nigdy jednak, to mistrzowskie pod względem technicznym malarstwo, nie sprowadzało się do problemów czysto formalnych: „Niekiedy moje malarstwo przekręcało się zdecydowanie w kierunku abstrakcji, ale zawsze istniały w nim ukryte treści... Na dnie tego, co robię, znajduje się odbicie wzruszeń, które każdy doskonale rozumie [...] (Tadeusz Brzozowski o sobie, w: W. Brzozowski, Tadeusz Brzozowski (1918-1987), Warszawa 2006). W sztuce Brzozowskiego jest poetyckość i brutalność, delikatność i ostra ironia, powaga i żart. Dlatego też dostarcza ona widzom tak wielu i tak różnych emocji. Tak oddziaływać potrafią tylko najwrażliwsi artyści. Uwagę oglądających zwracają też zabawne, a niekiedy wręcz absurdalne, tytuły obrazów. To element gry z odbiorcą, ale też sposób na wykorzystanie humoru do rozładowania napięć.

Andrzej Matynia tak pisał o Brzozowskim: „Wszystkie obrazy malował z niezwykłym napięciem. Niech nas nie zmyli gładko, bywa że laserunkowo kładziona farba. Obok tej wygładzonej powierzchni mamy grubo, brutalnie kładzione partie farby. Farba dla niego to nie tylko kolor. Brzozowski przywiązywał wielką wagę do materii malarskiej. Interesował się nią już w czasie studiów. Potem wzbogacił swoje obserwacje o praktykę malarstwa ściennego. Bliski był mu pogląd Merleau-Ponty, który mówił, że właściwie każdy ślad jaki czyni malarz na płótnie, każda nałożona gruda farby jest już właściwie określeniem jego stosunku do rzeczywistości i propozycją zmiany rzeczywistości. Przywiązywał jednakową wagę do koloru, kształtu i faktury. Brzozowski bardzo bliski był malarzom materii, chociaż materię uważał za środek do celu, a nie cel sam w sobie. Mimo bowiem niezwykle emocjonalnego działania, Brzozowski niezwykle cenił warsztat malarski w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Wciąż go doskonalił. Malował cierpienie i kruchość ludzkiej kondycji, otwierał przed widzem napięte egzystencjalne i emocjonalne przestrzenie [...]. Pracę nad obrazem rozpoczynał od wmyślenia literackiego tytułu, dodajmy tytułu z reguły surrealistycznego [...] i dopiero przyjąwszy tę teatralną, zamaskowaną konwencję rozpoczynał grę z obrazem i grę z widzem, która tego ostatniego miała zaprowadzić do katharsis” (A. Matynia,Tadeusz Brzozwski, „Projekt” 1992, nr 1-2, s.16-17).