"Od wielu lat Maria Jarema nie pracuje na sztalugach. Pracuje na podłodze. Wymaga tego stosowana przez nią technika, która po części jest techniką graficzną. Prace artystki powstają z połączenia w całość partii zakładanych temperą z partiami nanoszonymi na płaszczyznę obrazu za pośrednictwem gładkiej płyty, pokrytej farbą drukarską. W tym drugim przypadku rysuje się po przeciwnej stronie kartonu. Karton leży na płycie i pod naciskiem narzędzia przyjmuje farbę. To można robić tylko na podłodze, klęcząc nad białą obcą powierzchnią, która kryje pod sobą zespół form i kolorów, w pewnym stopniu już zdecydowanych, w pewnym zaś - czekających na decyzje, które przyjdą z zewnątrz [Mieczyslaw Porębski]".
"Nie wiem, co z tego wyniknie, niespodzianka. To przecież jedyne, co cieszy człowieka w sztuce. Nie wiem, co wyjdzie, nie widzę, co się dzieje z obrazem. Nie malowałoby się, gdyby się widziało gotowy obraz [Maria Jarema]".
monotypia i tempera na papierze, 58 x 42 cm,
sygnowana p.d. "Maria Jarema 53". Na odwrocie, ołówkiem (ręką artystki): 58 x 42 / monot. tempera / "Głowy"/ nr. kat. 121 / Maria Jarema 53
Z kolekcji Juliana Przybosia.
Dar Kornela Filipowicza.
"Od wielu lat Maria Jarema nie pracuje na sztalugach. Pracuje na podłodze. Wymaga tego stosowana przez nią technika, która po części jest techniką graficzną. Prace artystki powstają z połączenia w całość partii zakładanych temperą z partiami nanoszonymi na płaszczyznę obrazu za pośrednictwem gładkiej płyty, pokrytej farbą drukarską. W tym drugim przypadku rysuje się po przeciwnej stronie kartonu. Karton leży na płycie i pod naciskiem narzędzia przyjmuje farbę. To można robić tylko na podłodze, klęcząc nad białą obcą powierzchnią, która kryje pod sobą zespół form i kolorów, w pewnym stopniu już zdecydowanych, w pewnym zaś - czekających na decyzje, które przyjdą z zewnątrz [Mieczyslaw Porębski]".
"Nie wiem, co z tego wyniknie, niespodzianka. To przecież jedyne, co cieszy człowieka w sztuce. Nie wiem, co wyjdzie, nie widzę, co się dzieje z obrazem. Nie malowałoby się, gdyby się widziało gotowy obraz [Maria Jarema]".