Cykl Figur osiowych przyniósł Lebensteinowi – młodemu wówczas artyście – międzynarodowy rozgłos. W 1959 roku przyznano mu Grand Prix na pierwszym Biennale Młodych w Paryżu. Kolejnym ważnym krokiem na drodze artystycznej była wystawa w październiku 1961 w Musée d’Art Moderne de Ville de Paris a następnie indywidualna wystawa w USA w Galerii Chalette w Nowym Jorku na przełomie marca i kwietnia 1962. Figury osiowe prezentowane na wystawach docenione zostały przez krytyków francuskich i amerykańskich. „Dramatycznie dekoracyjne“ i „niezmiernie poruszające“ to tylko niektóre z określeń, których użył John Canaday na łamach “The New York Times“, by opisać figury osiowe polskiego malarza. To według niego już nie tylko wystawa – to spektakl, to misterium. Francuski krytyk Jean-Albert Cartier, pisząc o wystawie Lebensteina w Musée d’Art Moderne de Ville de Paris, stwierdzał: jego twórczość wymaga od amatora milczenia, cierpliwości i refleksji. Trzeba poświęcić sporo czasu, aby oswoić się z tym skamieniałym światem, z tymi tropami, tymi szkieletami, które wyłoniły się z nieokreślonych miejsc i epok i które niepokoją nas swoją obecnością. Utrwalone w warstwach farby, te relikty jakiejś poszarpanej, rozczłonkowanej cywilizacji są jak echa wewnętrznego dramatu, w którym śmierć nieustannie daje o sobie znać.
Oparta na założeniu osiowym kompozycja każdego z obrazów Lebensteina podlega regułom swoistej geometrii przestrzeni, nadającej tym dziełom pewien rygor. Nocne ptaki, zwęglone potwory, tereny pustynne rozciągają się niewzruszenie, przyklejone do powierzchni płótna po obu stronach linii środkowej. (...) Ta napięta, hermetyczna, niepokojąca twórczość tchnie jednak tajemniczością i poezją. Ma w sobie coś zniewalającego, co sprawia, że nie możemy przejść obok niej obojętnie. Zaangażowanie Lebensteina, które dobrze o nim świadczy, stanowi całkowite przeciwieństwo bezideowej sztuki, jaką uprawia większość artystów jego pokolenia. „Wartość życia polega na rozwijaniu swoich możliwości – powiedział – niezależnie od wszelkiego współzawodnictwa; liczy się tylko świadomość“. (Jean-Albert Cartier, recenzja wystawy Lebensteina w Musée d’Art Moderne de Ville de Paris, w: „Combat“, 25 IX 1961, cyt. w: Jan Lebenstein i krytyka. Eseje, recenzje, wspomnienia, Wybór i opracowanie: Andrzej Wat, Danuta Wróblewska, Warszawa 2004)
olej, płótno
122 x 61 cm
sygn. p.d.: LEBENSTEIN 60
sygn. na odwr. na płótnie p.g.: JAN LEBENSTEIN | figure axiale | 1960
p.d. pieczątka przedstawiająca paletę z pędzlami
Cykl Figur osiowych przyniósł Lebensteinowi – młodemu wówczas artyście – międzynarodowy rozgłos. W 1959 roku przyznano mu Grand Prix na pierwszym Biennale Młodych w Paryżu. Kolejnym ważnym krokiem na drodze artystycznej była wystawa w październiku 1961 w Musée d’Art Moderne de Ville de Paris a następnie indywidualna wystawa w USA w Galerii Chalette w Nowym Jorku na przełomie marca i kwietnia 1962. Figury osiowe prezentowane na wystawach docenione zostały przez krytyków francuskich i amerykańskich. „Dramatycznie dekoracyjne“ i „niezmiernie poruszające“ to tylko niektóre z określeń, których użył John Canaday na łamach “The New York Times“, by opisać figury osiowe polskiego malarza. To według niego już nie tylko wystawa – to spektakl, to misterium. Francuski krytyk Jean-Albert Cartier, pisząc o wystawie Lebensteina w Musée d’Art Moderne de Ville de Paris, stwierdzał: jego twórczość wymaga od amatora milczenia, cierpliwości i refleksji. Trzeba poświęcić sporo czasu, aby oswoić się z tym skamieniałym światem, z tymi tropami, tymi szkieletami, które wyłoniły się z nieokreślonych miejsc i epok i które niepokoją nas swoją obecnością. Utrwalone w warstwach farby, te relikty jakiejś poszarpanej, rozczłonkowanej cywilizacji są jak echa wewnętrznego dramatu, w którym śmierć nieustannie daje o sobie znać.
Oparta na założeniu osiowym kompozycja każdego z obrazów Lebensteina podlega regułom swoistej geometrii przestrzeni, nadającej tym dziełom pewien rygor. Nocne ptaki, zwęglone potwory, tereny pustynne rozciągają się niewzruszenie, przyklejone do powierzchni płótna po obu stronach linii środkowej. (...) Ta napięta, hermetyczna, niepokojąca twórczość tchnie jednak tajemniczością i poezją. Ma w sobie coś zniewalającego, co sprawia, że nie możemy przejść obok niej obojętnie. Zaangażowanie Lebensteina, które dobrze o nim świadczy, stanowi całkowite przeciwieństwo bezideowej sztuki, jaką uprawia większość artystów jego pokolenia. „Wartość życia polega na rozwijaniu swoich możliwości – powiedział – niezależnie od wszelkiego współzawodnictwa; liczy się tylko świadomość“. (Jean-Albert Cartier, recenzja wystawy Lebensteina w Musée d’Art Moderne de Ville de Paris, w: „Combat“, 25 IX 1961, cyt. w: Jan Lebenstein i krytyka. Eseje, recenzje, wspomnienia, Wybór i opracowanie: Andrzej Wat, Danuta Wróblewska, Warszawa 2004)