Obraz wystawiany i opisany:
- Jan Lebenstein, Galeria Zachęta, Warszawa, 22 IV - 22 V 1992, spis prac (wkładka do katalogu) poz. 56.
"Piszący o figurach osiowych krytycy przywołują archaiczne totemy, prehistoryczne cywilizacje, a nawet - jak Miłosz - transpozycje motywu Ukrzyżowania. W istocie bowiem stajemy twarzą w twarz z monumentalnymi postaciami, wyabstrahowanymi z neutralnego tła, trwającymi w ciszy i skupieniu. To strażnicy wielkiej tajemnicy, której źródła poszukać w mrocznych początkach cywilizacji. Warto zauważyć, że figury świecą w półmroku światłem własnym, emanującym z bogatej, gęstej materii malarskiej, z jakiej zostały stworzone. To światło właśnie nadaje im autonomię i podmiotowość. Lebenstein żądał od sztuki realnej materii, pikturalnego ciała.
Jedna rzecz - twierdził - która wydawała mi się zawsze ważna, to nie tylko sama koncepcja obrazu, ale też jego pikturalność, jego optyczna wymowa. Optyczność obrazu, według mnie, uzyskuje się poprzez nasycenie płótna materią: może być wypukła albo płaska. Materią, która jest dla oka do pożarcia. Albo też: Materia, która nie jest piaskiem, a która by przywodziła na myśl skojarzenie, właśnie ślad człowieka na piasku. I właśnie figury osiowe spełniają te postulaty artysty. One właśnie stanowią ślad człowieka na piasku."
cytat za: Łukasz Kossowski, Lebenstein, Edipresse, Warszawa, s, 45
olej, płótno
130 x 97 cm
sygn. p.g. na odwrocie na płótnie: Lebenstein | figure axiale | 1960
powtórzone l.g.: figure axiale
- mało czytelna podłużna pieczątka francuska;
- nalepki na krośnie:
1. informacyjna z danymi obrazu;
2. CBWA z wystawy 1960, kat. 56
Obraz wystawiany i opisany:
- Jan Lebenstein, Galeria Zachęta, Warszawa, 22 IV - 22 V 1992, spis prac (wkładka do katalogu) poz. 56.
"Piszący o figurach osiowych krytycy przywołują archaiczne totemy, prehistoryczne cywilizacje, a nawet - jak Miłosz - transpozycje motywu Ukrzyżowania. W istocie bowiem stajemy twarzą w twarz z monumentalnymi postaciami, wyabstrahowanymi z neutralnego tła, trwającymi w ciszy i skupieniu. To strażnicy wielkiej tajemnicy, której źródła poszukać w mrocznych początkach cywilizacji. Warto zauważyć, że figury świecą w półmroku światłem własnym, emanującym z bogatej, gęstej materii malarskiej, z jakiej zostały stworzone. To światło właśnie nadaje im autonomię i podmiotowość. Lebenstein żądał od sztuki realnej materii, pikturalnego ciała.
Jedna rzecz - twierdził - która wydawała mi się zawsze ważna, to nie tylko sama koncepcja obrazu, ale też jego pikturalność, jego optyczna wymowa. Optyczność obrazu, według mnie, uzyskuje się poprzez nasycenie płótna materią: może być wypukła albo płaska. Materią, która jest dla oka do pożarcia. Albo też: Materia, która nie jest piaskiem, a która by przywodziła na myśl skojarzenie, właśnie ślad człowieka na piasku. I właśnie figury osiowe spełniają te postulaty artysty. One właśnie stanowią ślad człowieka na piasku."
cytat za: Łukasz Kossowski, Lebenstein, Edipresse, Warszawa, s, 45