Absolwentka Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej (dyplom wyróżniony przez warszawski oddział SARP w 1985r.). Jako wolny słuchacz studiowała również malarstwo u prof. Stefana Gierowskiego w ASP w Warszawie. Zajmuje się malarstwem, ilustracją książkową oraz prasową. Swoje ilustracje zamieszczała w Gazecie Wyborczej a także w innych pismach: Elle, Dziecko, Le Monde, Courriere International, Service Litteraire. Brała udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i w Europie – zarówno malarskich jak i rysunkowych.
Hanna Pyrzyńska określa emocje za pośrednictwem metafor – czasem są to przedmioty, czasem zwierzęta, a czasem jej uczucia nazywa sam kolor.(„czerwienię się”). W wielu obrazach pojawiają się wybrane fragmenty codzienności, szczegóły takie, jak tapeta w toalecie, owoce, szklanki z winem, prowokując uważność w opisywaniu rzeczywistości, którą niekoniecznie trzeba bezpośrednio nazywać. W stosowaniu skrótu oraz niejednoznacznym, ironicznym komentarzu ujawnia się też jej doświadczenie rysunkowe
akryl/płótno, 100 x 70 cm
sygnowany, datowany i opisany na odwrocie: HANNA PYRZYŃSKA | "FALL IN LOVE" | 2013 |
100 x 70 cm | AKRYL
Absolwentka Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej (dyplom wyróżniony przez warszawski oddział SARP w 1985r.). Jako wolny słuchacz studiowała również malarstwo u prof. Stefana Gierowskiego w ASP w Warszawie. Zajmuje się malarstwem, ilustracją książkową oraz prasową. Swoje ilustracje zamieszczała w Gazecie Wyborczej a także w innych pismach: Elle, Dziecko, Le Monde, Courriere International, Service Litteraire. Brała udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce i w Europie – zarówno malarskich jak i rysunkowych.
Hanna Pyrzyńska określa emocje za pośrednictwem metafor – czasem są to przedmioty, czasem zwierzęta, a czasem jej uczucia nazywa sam kolor.(„czerwienię się”). W wielu obrazach pojawiają się wybrane fragmenty codzienności, szczegóły takie, jak tapeta w toalecie, owoce, szklanki z winem, prowokując uważność w opisywaniu rzeczywistości, którą niekoniecznie trzeba bezpośrednio nazywać. W stosowaniu skrótu oraz niejednoznacznym, ironicznym komentarzu ujawnia się też jej doświadczenie rysunkowe