Obrazowi towarzyszy ekspertyza dr. Lecha Stangreta z 2017 roku.
Pochodzenie:
– od 1966 kolekcja dr. Karla Schmidta, Niemcy;
– kolekcja prywatna, Polska.
Prezentowany obraz należy do wczesnej grupy ambalaży. Przedstawia połamany, pognieciony parasol, któremu towarzyszy informelowy komentarz. Pisał o tym w ekspertyzie Lech Stangret. Dzieło powstało w czasie dłuższego pobytu Kantora w Baden-Baden w 1966 r. Artysta przebywał tam w związku z indywidualną wystawą w Staatliche Kunsthalle oraz niemieckojęzyczną inscenizacją sztuki Witkacego W małym dworku. Premiera spektaklu w reżyserii Kantora odbyła się w marcu 1966 roku.
Z dołączonej do obrazu korespondencji (listy artysty do nabywcy i kopie listów do twórcy) wynika, że nabywcą obrazu był dr Karl Schmidt z Kolonii, właściciel Jagra Haus – fabryki modnych parasoli.
Dr Schmidt odwiedził wystawę Kantora w Kunsthalle w Baden-Baden jeszcze przed oficjalnym otwarciem w grudniu 1965 roku i – zachwycony pokazywanymi na wystawie ambalażami z parasolem wyraził chęć zakupu podobnego. Ponieważ format i cena nie spełniały jego oczekiwań, zwrócił się do autora z propozycją zamówienia mniejszego obrazu. Kantor przyjął to zamówienie i jak wynika z korespondencji (list z 3 czerwca 1966), po zapłaceniu honorarium, obraz został przekazany nabywcy.
Po okresie informelu, abstrakcyjnych barwnych plam, rozlewających się na płaszczyźnie obrazu i nie poddających się dyscyplinie, Tadeusz Kantor postanowił powrócić do przedmiotu. Zmiany w malarstwie zaszły jednak na tyle daleko, że powrót do malarstwa pojmowanego w sposób tradycyjny, wydawał się już niemożliwy. Artysta w tekście Czy możliwy jest powrót Orfeusza, porównał swoją sytuację do mitu o Orfeuszu, pragnącym odzyskać Eurydykę.
Pisał:
Okres sztuki „informel“, jak już wspominałem, nazwałem „zejściem do piekieł“, do „infernum“. Zniknął świat zewnętrzny, przedmiotowy i otworzył się przede mną inny. (...) Obraz stał się po prostu wydzieliną mego wnętrza. ... Po kilku latach miałem dość ... siebie i zacząłem myśleć o powrocie. ... Wtedy wróciła dawna fala. Czas p r z e d m i o t u.
Do swoich prac malarskich zaczął włączać zmięte papierowe i foliowe torby, pudełka i worki, a następnie pocztowe koperty i listy. Tak zrodziła się idea ambalaży (franc. emballage – opakowanie), wyrażona w napisanym przez Kantora w 1964 roku Manifeście Ambalaży.
Ambalaż – pisał Lech Stangret, badacz twórczości Kantora – stał się dla artysty zjawiskiem o wielkiej skali rozpiętości znaczeń, funkcjonującym „między wiecznością a śmietnikiem“. Jako opakowanie chronił zawartość wnętrza, nabierając wtedy ważności i świetności. Po rozpakowaniu i dotarciu do przedmiotu – stawał się bezużytecznym śmieciem. Sam rytuał opakowywania, zawiązywania, zalepiania wyrażał ludzką potrzebę nie tylko ochrony, ale też przechowania i ukrycia rzeczy ważnych, wyjątkowych, choć czasem także błahych i śmiesznych. Ambalaż ukrywający nieznany przedmiot mieścił w sobie wiele możliwości emocjonalnych: „obietnicę, nadzieję, przeczucie, kuszenie, smak nieznanego i tajemnicy“.
Ważną grupę ambalaży stanowią obrazy z parasolami, przytwierdzonymi do powierzchni płótna. Kantor nadał temu zwyczajnemu przedmiotowi szczególne znaczenie.
Pisał:
Parasol jest swoistym ambalażem metaforycznym, jest „opakowaniem“ wielu ludzkich spraw, kryje w sobie poezję, nieprzydatność, bezradność, bezbronność, bezinteresowność, nadzieję, śmieszność. (...) Nie zdawałem sobie sprawy, że już dawniej, bo w latach 1946-7-8 parasol był dla mnie przedmiotem obsesyjnym, którego nagromadzenie pozwalało mi formować surrealistyczne pejzaże (...).
W latach 1967-68, parasolom zaczęła towarzyszyć figura ludzka, zasugerowana najpierw poprzez wyłaniające się ubrania, a następnie postać ludzką lub jej fragmenty (seria obrazów Emballage, objets personnages no 2, 1967, MNK, no 3, 1968, MNP, no 4, 1968, MSŁ).
Temat kontynuował Kantor jeszcze w 1970 roku, kiedy w Galerii Foksal na potrzeby konceptualnej akcji stworzył 40 Multipartów – płócien z przymocowanymi parasolami, pomalowanymi na biało. Kolekcjonerzy – nabywcy mogli ingerować w strukturę obrazu, np. umieszczając na nich napisy. Zgodnie z umową zawieraną między artystą a nabywcą dzieła, przekształcone w ten sposób Multiparty, ponownie wystawiono w Galerii Foksal w 1971.
Parasole pojawiają się również w późniejszej twórczości Kantora i w zasadzie towarzyszą mu do końca drogi twórczej.
PARASOLE
Skąd się wzięły parasole
w moim
Biednym Pokoiku Wyobraźni...
Gdzieś koło 1965 roku
zaczęły zlatywać z góry,
z nieba całymi chmarami.
Mieszały się bez składu i ładu
z innymi przedmiotami
i z postaciami
mojego Pokoiku.
Raz, nie wiedząc co zrobić,
zawiesiłem taki parasol
po prostu na ramie obrazu.
Miałem z nimi dużo zabawy,
ich wieloznaczność i aluzyjność
pomagały mi świetnie
w mówieniu o wielu sprawach,
z którymi nie mogłem się uporać.
Po prostu one mówiły za mnie.
Nazwałem je
Ambalażami Poetyckimi.
Aby już niczego nie pominąć,
przypomnę, że jednak „z nieba“
nie spadły.
Tuż po wojnie
kolekcjonowałem stare parasole.
Przestrzeń, to pojęcie
arcy-scjentyczne,
nazwałem „parasolowatą“.
Oczywiście obowiązywała tylko
w moim POKOIKU.
W życiu, osobiście, nie znoszę parasoli.
Tadeusz Kantor, Komentarze intymne, 1986-88, maszynopis Archiwum Cricoteki, s. 35-36.
asamblaż (parasol, olej, płótno), 120,5 x 90,5 cm
sygn. na odwr. na płótnie p.g.: Tadeusz Kantor | Baden-Baden | Mai 1966 | emballage
l.g. kredą: 359, p.g. i l.d. pieczątka producenta podobrazi: AS | VICTORIA | MALTUCH A. SCHUTZMANN | HERRSCHING | BEI MUNCHEN
Obrazowi towarzyszy ekspertyza dr. Lecha Stangreta z 2017 roku.
Pochodzenie:
– od 1966 kolekcja dr. Karla Schmidta, Niemcy;
– kolekcja prywatna, Polska.
Prezentowany obraz należy do wczesnej grupy ambalaży. Przedstawia połamany, pognieciony parasol, któremu towarzyszy informelowy komentarz. Pisał o tym w ekspertyzie Lech Stangret. Dzieło powstało w czasie dłuższego pobytu Kantora w Baden-Baden w 1966 r. Artysta przebywał tam w związku z indywidualną wystawą w Staatliche Kunsthalle oraz niemieckojęzyczną inscenizacją sztuki Witkacego W małym dworku. Premiera spektaklu w reżyserii Kantora odbyła się w marcu 1966 roku.
Z dołączonej do obrazu korespondencji (listy artysty do nabywcy i kopie listów do twórcy) wynika, że nabywcą obrazu był dr Karl Schmidt z Kolonii, właściciel Jagra Haus – fabryki modnych parasoli.
Dr Schmidt odwiedził wystawę Kantora w Kunsthalle w Baden-Baden jeszcze przed oficjalnym otwarciem w grudniu 1965 roku i – zachwycony pokazywanymi na wystawie ambalażami z parasolem wyraził chęć zakupu podobnego. Ponieważ format i cena nie spełniały jego oczekiwań, zwrócił się do autora z propozycją zamówienia mniejszego obrazu. Kantor przyjął to zamówienie i jak wynika z korespondencji (list z 3 czerwca 1966), po zapłaceniu honorarium, obraz został przekazany nabywcy.
Po okresie informelu, abstrakcyjnych barwnych plam, rozlewających się na płaszczyźnie obrazu i nie poddających się dyscyplinie, Tadeusz Kantor postanowił powrócić do przedmiotu. Zmiany w malarstwie zaszły jednak na tyle daleko, że powrót do malarstwa pojmowanego w sposób tradycyjny, wydawał się już niemożliwy. Artysta w tekście Czy możliwy jest powrót Orfeusza, porównał swoją sytuację do mitu o Orfeuszu, pragnącym odzyskać Eurydykę.
Pisał:
Okres sztuki „informel“, jak już wspominałem, nazwałem „zejściem do piekieł“, do „infernum“. Zniknął świat zewnętrzny, przedmiotowy i otworzył się przede mną inny. (...) Obraz stał się po prostu wydzieliną mego wnętrza. ... Po kilku latach miałem dość ... siebie i zacząłem myśleć o powrocie. ... Wtedy wróciła dawna fala. Czas p r z e d m i o t u.
Do swoich prac malarskich zaczął włączać zmięte papierowe i foliowe torby, pudełka i worki, a następnie pocztowe koperty i listy. Tak zrodziła się idea ambalaży (franc. emballage – opakowanie), wyrażona w napisanym przez Kantora w 1964 roku Manifeście Ambalaży.
Ambalaż – pisał Lech Stangret, badacz twórczości Kantora – stał się dla artysty zjawiskiem o wielkiej skali rozpiętości znaczeń, funkcjonującym „między wiecznością a śmietnikiem“. Jako opakowanie chronił zawartość wnętrza, nabierając wtedy ważności i świetności. Po rozpakowaniu i dotarciu do przedmiotu – stawał się bezużytecznym śmieciem. Sam rytuał opakowywania, zawiązywania, zalepiania wyrażał ludzką potrzebę nie tylko ochrony, ale też przechowania i ukrycia rzeczy ważnych, wyjątkowych, choć czasem także błahych i śmiesznych. Ambalaż ukrywający nieznany przedmiot mieścił w sobie wiele możliwości emocjonalnych: „obietnicę, nadzieję, przeczucie, kuszenie, smak nieznanego i tajemnicy“.
Ważną grupę ambalaży stanowią obrazy z parasolami, przytwierdzonymi do powierzchni płótna. Kantor nadał temu zwyczajnemu przedmiotowi szczególne znaczenie.
Pisał:
Parasol jest swoistym ambalażem metaforycznym, jest „opakowaniem“ wielu ludzkich spraw, kryje w sobie poezję, nieprzydatność, bezradność, bezbronność, bezinteresowność, nadzieję, śmieszność. (...) Nie zdawałem sobie sprawy, że już dawniej, bo w latach 1946-7-8 parasol był dla mnie przedmiotem obsesyjnym, którego nagromadzenie pozwalało mi formować surrealistyczne pejzaże (...).
W latach 1967-68, parasolom zaczęła towarzyszyć figura ludzka, zasugerowana najpierw poprzez wyłaniające się ubrania, a następnie postać ludzką lub jej fragmenty (seria obrazów Emballage, objets personnages no 2, 1967, MNK, no 3, 1968, MNP, no 4, 1968, MSŁ).
Temat kontynuował Kantor jeszcze w 1970 roku, kiedy w Galerii Foksal na potrzeby konceptualnej akcji stworzył 40 Multipartów – płócien z przymocowanymi parasolami, pomalowanymi na biało. Kolekcjonerzy – nabywcy mogli ingerować w strukturę obrazu, np. umieszczając na nich napisy. Zgodnie z umową zawieraną między artystą a nabywcą dzieła, przekształcone w ten sposób Multiparty, ponownie wystawiono w Galerii Foksal w 1971.
Parasole pojawiają się również w późniejszej twórczości Kantora i w zasadzie towarzyszą mu do końca drogi twórczej.
PARASOLE
Skąd się wzięły parasole
w moim
Biednym Pokoiku Wyobraźni...
Gdzieś koło 1965 roku
zaczęły zlatywać z góry,
z nieba całymi chmarami.
Mieszały się bez składu i ładu
z innymi przedmiotami
i z postaciami
mojego Pokoiku.
Raz, nie wiedząc co zrobić,
zawiesiłem taki parasol
po prostu na ramie obrazu.
Miałem z nimi dużo zabawy,
ich wieloznaczność i aluzyjność
pomagały mi świetnie
w mówieniu o wielu sprawach,
z którymi nie mogłem się uporać.
Po prostu one mówiły za mnie.
Nazwałem je
Ambalażami Poetyckimi.
Aby już niczego nie pominąć,
przypomnę, że jednak „z nieba“
nie spadły.
Tuż po wojnie
kolekcjonowałem stare parasole.
Przestrzeń, to pojęcie
arcy-scjentyczne,
nazwałem „parasolowatą“.
Oczywiście obowiązywała tylko
w moim POKOIKU.
W życiu, osobiście, nie znoszę parasoli.
Tadeusz Kantor, Komentarze intymne, 1986-88, maszynopis Archiwum Cricoteki, s. 35-36.