„W ciągu bardzo krótkiego czasu Piotr Michałowski uzyskał niezwykła biegłość w ramach obranego gatunku, stając się cenionym specjalistą w wąskiej specjalności akwarelowych scen, przedstawiających najczęściej zaprzęgi. Jego (…) dziełka charakteryzują się swobodną, wyraźnie kierunkową kompozycją barwną, perfekcyjnym rysunkiem i delikatną gamą barw.” J. K. Ostrowski, Pomiędzy Paryżem i galicyjską prowincją. Malarska droga Piotra Michałowskiego, [w:] Piotr Michałowski 1800–1855, [katalog wystawy], Kraków 2000, s 22.
Prezentowana na aukcji praca związana jest z pobytem artysty na Wyspach Brytyjskich. Piotr Michałowski bawił w Anglii w 1835 r. na zaproszenie naczelnego dowódcy Armii Brytyjskiej, lorda Rowlanda Hilla. W czasie swojego pobytu zachwycał się Michałowski głównie londyńską architekturą, sztuka natomiast w ogóle nie przypadła mu do gustu. Niemniej jednak od lorda Hilla otrzymał list polecający, który dawał mu wstęp do wszystkich rządowych i królewskich stajni. Wizyty te były inspiracją dla powstania wielu prac, w tym oferowanego „Dyliżansu”, malowanego już po powrocie do kraju, w majątku w Bolestraszycach. Porównać tę pracę można m.in. do znajdującej się w zbiorach prywatnych innej akwareli (por. J. Sienkiewicz, Piotr Michałowski, Warszawa 1959, il. 161). Z kolei w katalogu krakowskiej wystawy monograficznej artysty (MNK, Kraków 2000, s. 335) reprodukowana jest praca odwołująca się do tego samego motywu, wykonana na szkicu ołówkowym i pozostawiona przez artystę w studium ebaouche (wstępnego szkicu) ale która doskonale oddaje tajniki warsztatu Michałowskiego. Pobyt w Anglii był zbyt krótki dla gruntownego poznania sztuki wyspiarskiej, lecz wrażliwemu artyście w zupełności wystarczył by odczuł jej inność i specyficzny styl. „Jakby wspomnieniem odezwie się to w jego późniejszej twórczości, zwłaszcza w akwarelach o pięknej czystości barwy i sile plamy mądrze budującej formę i kolor” podsumował ten okres Jerzy Sienkiewicz (J. Sienkiewicz., op. cit., s. 28)
akwarela, papier / 40 x 57,5 cm w świetle oprawy
sygn. p. d.: PM, poniżej: Wspólney w Bolestraszycach pracy / pamiątkę ofiaruje kochan.: P.Maximilia (dalszy ciąg napisu przykryty passe-partout)
„W ciągu bardzo krótkiego czasu Piotr Michałowski uzyskał niezwykła biegłość w ramach obranego gatunku, stając się cenionym specjalistą w wąskiej specjalności akwarelowych scen, przedstawiających najczęściej zaprzęgi. Jego (…) dziełka charakteryzują się swobodną, wyraźnie kierunkową kompozycją barwną, perfekcyjnym rysunkiem i delikatną gamą barw.” J. K. Ostrowski, Pomiędzy Paryżem i galicyjską prowincją. Malarska droga Piotra Michałowskiego, [w:] Piotr Michałowski 1800–1855, [katalog wystawy], Kraków 2000, s 22.
Prezentowana na aukcji praca związana jest z pobytem artysty na Wyspach Brytyjskich. Piotr Michałowski bawił w Anglii w 1835 r. na zaproszenie naczelnego dowódcy Armii Brytyjskiej, lorda Rowlanda Hilla. W czasie swojego pobytu zachwycał się Michałowski głównie londyńską architekturą, sztuka natomiast w ogóle nie przypadła mu do gustu. Niemniej jednak od lorda Hilla otrzymał list polecający, który dawał mu wstęp do wszystkich rządowych i królewskich stajni. Wizyty te były inspiracją dla powstania wielu prac, w tym oferowanego „Dyliżansu”, malowanego już po powrocie do kraju, w majątku w Bolestraszycach. Porównać tę pracę można m.in. do znajdującej się w zbiorach prywatnych innej akwareli (por. J. Sienkiewicz, Piotr Michałowski, Warszawa 1959, il. 161). Z kolei w katalogu krakowskiej wystawy monograficznej artysty (MNK, Kraków 2000, s. 335) reprodukowana jest praca odwołująca się do tego samego motywu, wykonana na szkicu ołówkowym i pozostawiona przez artystę w studium ebaouche (wstępnego szkicu) ale która doskonale oddaje tajniki warsztatu Michałowskiego. Pobyt w Anglii był zbyt krótki dla gruntownego poznania sztuki wyspiarskiej, lecz wrażliwemu artyście w zupełności wystarczył by odczuł jej inność i specyficzny styl. „Jakby wspomnieniem odezwie się to w jego późniejszej twórczości, zwłaszcza w akwarelach o pięknej czystości barwy i sile plamy mądrze budującej formę i kolor” podsumował ten okres Jerzy Sienkiewicz (J. Sienkiewicz., op. cit., s. 28)