POCHODZENIE:
- kolekcja prywatna, Warszawa
LITERATURA:
- Unikanie stanów pośrednich. Andrzej Wróblewski (1927-1957), koncepcja i redakcja naukowa Magdalena Ziółkowska i Wojciech Grzybała, Fundacja Andrzeja Wróblewskiego, Instytut Adama Mickiewicza, Hatje Cantz Verlag, Warszawa - Ostfildern 2014, poz. kat. 355, repr. s. 397
Andrzej Wróblewski zdążył w swoim krótkim, trzydziestoletnim życiu namalować tak wiele, że mógłby swoją twórczością obdarować wielu. Wszyscy pamiętają słynne Rozstrzelania, Kolejki, Szofera. Ale warto też zatrzymać się nad skromniejszymi obrazami, niezmiennie naznaczonymi dramatyzmem, a zarazem pełne życiowej, twórczej energii. Pragnący pokazać w swoim malarstwie to, co czuje i czego pragnie, ukształtowany przez doświadczenia wojenne i zarazem pełen zapału do budowania nowego świata, artysta buntował się przeciw estetycznym założeniom swoich profesorów. Swój bunt manifestował najpierw zwracając się ku nowoczesności, abstrakcji, ale wkrótce entuzjastycznie podjął wyzwania socrealizmu. Czynnie włączył się w organizację wystawy Sztuki Nowoczesnej w 1948 roku w Krakowie, pisząc również przewodnik po wystawie dla robotników. Brzmiało to jak manifest młodości: ”[...] nie ukrywamy niczego. Wierzymy w was, że jesteście pilni i wybierzecie dobrze. I ten wybór wasz potrafimy pokazać obrazem – obrazem radosnym i wyraźnym”. Rozczarowany socrealizmem, poszukując własnego stylu, potrafił wyrazić równie wiele w nowatorsko traktowanej formie, jak i studiach natury, pejzażach, widokach Tatr. Z serii realistycznych górskich szkiców wyprowadzał często abstrakcyjne skróty.
Akwarelowe studium zimowego pejzażu wykazuje większość cech malarstwa Wróblewskiego. Malowane pewnymi ruchami pędzla połacie śniegu, tafla zamarzniętej wody, drzewa i niskie krzaki tworzą atmosferę pustki i ciszy. Ale widok ten przecina dramatyczna, ciemna, ogołocona z liści gałąź na pierwszym planie. Jak krzyk.
akwarela/papier, 29,6 x 41,9 cm
sygnowana oł. p.d.: AWróblewski
POCHODZENIE:
- kolekcja prywatna, Warszawa
LITERATURA:
- Unikanie stanów pośrednich. Andrzej Wróblewski (1927-1957), koncepcja i redakcja naukowa Magdalena Ziółkowska i Wojciech Grzybała, Fundacja Andrzeja Wróblewskiego, Instytut Adama Mickiewicza, Hatje Cantz Verlag, Warszawa - Ostfildern 2014, poz. kat. 355, repr. s. 397
Andrzej Wróblewski zdążył w swoim krótkim, trzydziestoletnim życiu namalować tak wiele, że mógłby swoją twórczością obdarować wielu. Wszyscy pamiętają słynne Rozstrzelania, Kolejki, Szofera. Ale warto też zatrzymać się nad skromniejszymi obrazami, niezmiennie naznaczonymi dramatyzmem, a zarazem pełne życiowej, twórczej energii. Pragnący pokazać w swoim malarstwie to, co czuje i czego pragnie, ukształtowany przez doświadczenia wojenne i zarazem pełen zapału do budowania nowego świata, artysta buntował się przeciw estetycznym założeniom swoich profesorów. Swój bunt manifestował najpierw zwracając się ku nowoczesności, abstrakcji, ale wkrótce entuzjastycznie podjął wyzwania socrealizmu. Czynnie włączył się w organizację wystawy Sztuki Nowoczesnej w 1948 roku w Krakowie, pisząc również przewodnik po wystawie dla robotników. Brzmiało to jak manifest młodości: ”[...] nie ukrywamy niczego. Wierzymy w was, że jesteście pilni i wybierzecie dobrze. I ten wybór wasz potrafimy pokazać obrazem – obrazem radosnym i wyraźnym”. Rozczarowany socrealizmem, poszukując własnego stylu, potrafił wyrazić równie wiele w nowatorsko traktowanej formie, jak i studiach natury, pejzażach, widokach Tatr. Z serii realistycznych górskich szkiców wyprowadzał często abstrakcyjne skróty.
Akwarelowe studium zimowego pejzażu wykazuje większość cech malarstwa Wróblewskiego. Malowane pewnymi ruchami pędzla połacie śniegu, tafla zamarzniętej wody, drzewa i niskie krzaki tworzą atmosferę pustki i ciszy. Ale widok ten przecina dramatyczna, ciemna, ogołocona z liści gałąź na pierwszym planie. Jak krzyk.