"Dlaczego i po co maluję? Żartem można by odparować - dlatego, że nie umiem grać na flecie! Niczego oprócz malarstwa nie odkrywałem tak radośnie i z tak ogromną czułością, dążąc stale do doskonalenia. Jest ono również moim zawodem, muszę więc je doskonalić, by się nie wstydzić swojej pracy"... (Jerzy Gnatowski).

Ukończył studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie w późniejszych latach był wykładowcą. Członek Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. Na swoim koncie miał ponad 80 wystaw indywidualnych i kilkadziesiąt zbiorowych w Polsce i za granicą. Był laureatem wielu nagród i wyróżnień, a jego prace znajdują się w kolekcjach muzealnych i prywatnych. Należał do Brytyjskiej i Królewskiej Akademii Akwareli.
O malarstwie Gnatowskiego Maria Kuncewiczowa pisała:
"...Przyroda ma tutaj indywidualność, własny wygląd: ziemia porośnięta lasem, polem i łąką, obmyta rzeką, naświetlona słońcem, nakryta niebem. (...) na jego obrazie rzeka jest mokra i chłodna, słońce grzeje, zieleń ma sto odcieni, mgła faluje, a łąka pachnie".

34
Jerzy GNATOWSKI (1928 Łomża - 2012 Kazimierz Dolny)

DOM NA PLEBANCE, 1994

olej na płótnie, 54 x 65 cm, sygnowany l.d. "Jerzy Gnatowski 1994"

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

"Dlaczego i po co maluję? Żartem można by odparować - dlatego, że nie umiem grać na flecie! Niczego oprócz malarstwa nie odkrywałem tak radośnie i z tak ogromną czułością, dążąc stale do doskonalenia. Jest ono również moim zawodem, muszę więc je doskonalić, by się nie wstydzić swojej pracy"... (Jerzy Gnatowski).

Ukończył studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie w późniejszych latach był wykładowcą. Członek Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. Na swoim koncie miał ponad 80 wystaw indywidualnych i kilkadziesiąt zbiorowych w Polsce i za granicą. Był laureatem wielu nagród i wyróżnień, a jego prace znajdują się w kolekcjach muzealnych i prywatnych. Należał do Brytyjskiej i Królewskiej Akademii Akwareli.
O malarstwie Gnatowskiego Maria Kuncewiczowa pisała:
"...Przyroda ma tutaj indywidualność, własny wygląd: ziemia porośnięta lasem, polem i łąką, obmyta rzeką, naświetlona słońcem, nakryta niebem. (...) na jego obrazie rzeka jest mokra i chłodna, słońce grzeje, zieleń ma sto odcieni, mgła faluje, a łąka pachnie".