Pochodzenie:
– kolekcja prywatna, Austria
Prezentowana praca pochodzi z dojrzałego i w pełni ukształtowanego malarsko okresu twórczości Ajdukiewicza. Artysta miał już ugruntowaną pozycję w środowisku i zyskał uznanie przede wszystkim w gatunku portretu konnego, w którym najpełniej się wyrażał. Jego modelami były wysoko postawione osobistości, przedstawiciele błękitnej krwi (m.in. cesarz Franciszek Józef I oraz arcyksiążę Rudolf Habsburg Lotaryński) w wyniku czego Ajdukiewicz szybko został okrzyknięty „malarzem królów” (Z. Sarnecki, Tadeusz Ajdukiewicz, „Tygodnik Illustrowany” nr 47, 1900, s. 921–922).
Oferowany na aukcji obraz powstał w 1912 r., najprawdopodobniej podczas pobytu artysty w Rumunii – malarz od 1904 r. aż do 1914 r., kiedy to zaciągnął się do Legionów polskich, zamieszkiwał pod Bukaresztem i pełnił funkcję nadwornego malarza króla Karola I Hohenzollern-Sigmaringena. Kompozycja odmalowana została z dużą lekkością i swobodą. Artysta posiadał własną hodowlę koni, stąd nie dziwi jego biegłość w przedstawianiu wierzchowców. Krytyk, pisarz i dyrektor Teatru Polskiego w Poznaniu Zygmunt Sarnecki na łamach Tygodnika Illustrowanego w następujący sposób opiewał przymioty artystyczne malarza: „…koń bowiem to jego ulubiony model, to jego specyalność główna koń równie pełnej krwi o arystokratycznych kształtach, jak i ciężki pod jezdek wiejski, koń zaprzęgowy lub kawaleryjski (…) Nikt lepiej od niego, ani nieodżałowany ś. p. Juliusz Kossak, ani Józef Brandt, nie usadził jeźdźca na siodle, nikt nie dał mu wykwintniejszej na koniu postawy, nikt przy wiernem uchwyceniu podobieństwa twarzy portretowanego, nie odwzorował sumienniej i szczegółowiej jego umundurowania, orderów, rynsztunku, kostiumu, nikt wreszcie konia samego nie odmalował wytworniej i zarazem z większą prawdą…” (Z. Sarnecki, Tadeusz…, op. cit., s. 921).
olej, płótno, 70,5 × 55 cm
sygn. i dat. l. d.: „Tadeusz Ajdukiewicz/1912”
Pochodzenie:
– kolekcja prywatna, Austria
Prezentowana praca pochodzi z dojrzałego i w pełni ukształtowanego malarsko okresu twórczości Ajdukiewicza. Artysta miał już ugruntowaną pozycję w środowisku i zyskał uznanie przede wszystkim w gatunku portretu konnego, w którym najpełniej się wyrażał. Jego modelami były wysoko postawione osobistości, przedstawiciele błękitnej krwi (m.in. cesarz Franciszek Józef I oraz arcyksiążę Rudolf Habsburg Lotaryński) w wyniku czego Ajdukiewicz szybko został okrzyknięty „malarzem królów” (Z. Sarnecki, Tadeusz Ajdukiewicz, „Tygodnik Illustrowany” nr 47, 1900, s. 921–922).
Oferowany na aukcji obraz powstał w 1912 r., najprawdopodobniej podczas pobytu artysty w Rumunii – malarz od 1904 r. aż do 1914 r., kiedy to zaciągnął się do Legionów polskich, zamieszkiwał pod Bukaresztem i pełnił funkcję nadwornego malarza króla Karola I Hohenzollern-Sigmaringena. Kompozycja odmalowana została z dużą lekkością i swobodą. Artysta posiadał własną hodowlę koni, stąd nie dziwi jego biegłość w przedstawianiu wierzchowców. Krytyk, pisarz i dyrektor Teatru Polskiego w Poznaniu Zygmunt Sarnecki na łamach Tygodnika Illustrowanego w następujący sposób opiewał przymioty artystyczne malarza: „…koń bowiem to jego ulubiony model, to jego specyalność główna koń równie pełnej krwi o arystokratycznych kształtach, jak i ciężki pod jezdek wiejski, koń zaprzęgowy lub kawaleryjski (…) Nikt lepiej od niego, ani nieodżałowany ś. p. Juliusz Kossak, ani Józef Brandt, nie usadził jeźdźca na siodle, nikt nie dał mu wykwintniejszej na koniu postawy, nikt przy wiernem uchwyceniu podobieństwa twarzy portretowanego, nie odwzorował sumienniej i szczegółowiej jego umundurowania, orderów, rynsztunku, kostiumu, nikt wreszcie konia samego nie odmalował wytworniej i zarazem z większą prawdą…” (Z. Sarnecki, Tadeusz…, op. cit., s. 921).