Czedekowski był mistrzem pędzla w malowaniu kobiet. Jak pisał w 1925 roku E. Woroniecki: Jest to prawdziwa gama uroku niewieściego, poczynając od słodkiej urody kapłanek ogniska domowego, aż do olśniewających lwic salonowych i niebezpiecznie wysportowanych amazonek o pieściwej linii kształtów... (E. Woroniecki, Z wystaw polskich w Paryżu. Portrety p. J. B. Czedekowskiego w galerii Knoedlera, "Świat", 1925 nr 3, s. 4-5.). (...) W mistrzowski sposób oddaje Czedekowski połysk kobiecych włosów, kolor skóry, intensywność spojrzenia, tego wszystkiego, co stanowi nie tylko o osobowości kobiety, o jej indywidualności, ale również o typie urody, sposobie bycia, siedzenia, układu rąk. Jest przy tym wykwintny, nigdy nie usiłuje osiągnąć efektów jaskrawością barw, czy ekscentrycznością póz (...).
(H. Muszyńska-Hoffmannowa, A. Okońska, Na mil sześć tysięcy. O malarstwie Bolesława Czedekowskiego, Łódź 1978, s. 188).
olej, płótno; 68,5 × 55,5 cm
sygn. i dat. p. d.: 1918 Czedekowski B.
na odwrocie, na płótnie numer: 635
* Do obiektu zostanie doliczona opłata wynikającą z tzw. droit de suite.
Czedekowski był mistrzem pędzla w malowaniu kobiet. Jak pisał w 1925 roku E. Woroniecki: Jest to prawdziwa gama uroku niewieściego, poczynając od słodkiej urody kapłanek ogniska domowego, aż do olśniewających lwic salonowych i niebezpiecznie wysportowanych amazonek o pieściwej linii kształtów... (E. Woroniecki, Z wystaw polskich w Paryżu. Portrety p. J. B. Czedekowskiego w galerii Knoedlera, "Świat", 1925 nr 3, s. 4-5.). (...) W mistrzowski sposób oddaje Czedekowski połysk kobiecych włosów, kolor skóry, intensywność spojrzenia, tego wszystkiego, co stanowi nie tylko o osobowości kobiety, o jej indywidualności, ale również o typie urody, sposobie bycia, siedzenia, układu rąk. Jest przy tym wykwintny, nigdy nie usiłuje osiągnąć efektów jaskrawością barw, czy ekscentrycznością póz (...).
(H. Muszyńska-Hoffmannowa, A. Okońska, Na mil sześć tysięcy. O malarstwie Bolesława Czedekowskiego, Łódź 1978, s. 188).