Od 1979 roku studiował na Wydziale Pedagogiki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Studia te przerwał po roku i związał się ze środowiskiem łódzkiego „Strychu”. Na początku lat 80. podjął współpracę z „Solidarnością”, dla której drukował ulotki, a w 1981 roku, po wprowadzeniu stanu wojennego, także ulotki i plakaty przeciwko wydarzeniom w kopalni Wujek. Artysta został aresztowany przez Służbę Bezpieczeństwa i oskarżony o drukowanie prasy podziemnej. W więzieniach (Łodzi i Hrubieszowie) przesiedział półtora roku. Okresowi temu przypisuje się decydujące znaczenie dla kształtowania osobowości twórczej Libery. Po wyjściu z więzienia (amnestia) Zbigniew Libera podjął współpracę z łódzką Kulturą Zrzuty, współtworzył czasopismo „Tango”. Istotny wpływ na rozwój języka artystycznego Libery mieli Zofia Kulik (dla której w latach 80. pracował jako model), Jan Świdziński, Anastazy Wiśniewski oraz Andrzej Partum.
Zbigniew Libera jest uznawany za prekursora sztuki krytycznej, tzw. sztuki ciała oraz estetyki queer, którą wprowadził pod koniec lat 80. w swoich fotograficznych autoportretach. W swoich pracach analizuje i krytykuje przyjęte konwencje, kulturę masową, tradycyjne modele wychowania. Bada relacje między sposobem wychowywania dzieci a ogólnie przyjętym postrzeganiem cielesności, m.in. tworząc makabryczne „zabawki”. Porusza kwestie manipulowania obrazami przez popularne media. Głównym celem jego twórczości pozostaje jednak własne doświadczenie – konfrontacja z rzeczywistością. Jedną z jego bardziej znanych prac jest projekt „Lego. Obóz koncentracyjny” stworzył również cykl „Pozytywy”, „Mistrzowie”, „Urządzenia korekcyjne” i wiele innych. Jest również autorem filmów: „Obrzędy intymne”, „Jak tresuje się dziewczynki”, „Walser”.
Cykl „Pozytywy” to współczesne inscenizacje scen utrwalonych na fotografiach, znanych w Polsce i na całym świecie, jednak odwróconych w wymowie i zmanipulowanych. Zamiarem artysty było bezwzględne poruszenie szerokiej, światowej publiczności i zmuszenie do refleksji nad mechanizmami środków przekazu korzystających z fotografii, która zdaje się nie podlegać manipulacji i sprawia wrażenie czystego zapisu rzeczywistości. Może jednak pozorna rzeczywistość jest żartem, a głównym elementem kompozycji jest subiektywność?
Z „Pozytywami” Libera wrócił na scenę sztuki po kilkuletniej przerwie, sięgając do fotograficznej terminologii negatyw/pozytyw. Medialna rzeczywistość jest w tych fotografiach zdemaskowana na kilku poziomach. Wszystkie zdjęcia „Pozytywów” powstały na bazie aranżowanych, żywych obrazów, w których artysta z pomocą statystów odtworzył w możliwie dokładny sposób kadry z dramatycznych wydarzeń. Struktura kompozycyjna jest zachowana, jednak wymowa została kompletnie odwrócona. Libera wybrał te zdjęcia z własnej pamięci, by przeprowadzić kolejną śmiałą grę z widzem. Od mediów oczekujemy prawdy informacji. Dziś sztuka zajmuje się często odkłamywaniem i demaskowaniem, a paradoksalnie nie potrafi dać jednego prawdziwego obrazu. „Pozytywy” są swoistym dowodem niewiary artysty w możliwość dokumentalnego zapisu. Są przykładem sztuki, która „odtwarza swoje własne zanikanie”. Rozumienie, skojarzenia fotografii zależą od kulturowego wykształcenia widza, jego doświadczeń z przekazem fotograficznym. Pierwowzorem Che. Następny kadr” jest słynne zdjęcie Freddy’ego Alborty, przedstawiające martwego Che Guevarę tuż po egzekucji. Libera stworzył rekonstrukcję sceny z oryginału tworząc „nowe ujęcie” po słynnej scenie. Tutaj żywy rewolucjonista zapala cygaro, jakby relaksował się po zakończonej sesji fotograficznej w trakcie której tylko udawał zmarłego. Libera po raz kolejny porusza się po polu minowym, czego dobrze nauczył się tworząc „Lego. Obóz koncentracyjny”. Fotografia „Che. Kolejny kadr” była pierwszą która zapoczątkowała cykl „Pozytywy”.
fotografia; w św. oprawy: 33,5 x 47 cm
sygn., dat. opisany na odwrocie: ap Zbigniew Libera 2003
(pierwsza odbitka autorska)
Od 1979 roku studiował na Wydziale Pedagogiki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Studia te przerwał po roku i związał się ze środowiskiem łódzkiego „Strychu”. Na początku lat 80. podjął współpracę z „Solidarnością”, dla której drukował ulotki, a w 1981 roku, po wprowadzeniu stanu wojennego, także ulotki i plakaty przeciwko wydarzeniom w kopalni Wujek. Artysta został aresztowany przez Służbę Bezpieczeństwa i oskarżony o drukowanie prasy podziemnej. W więzieniach (Łodzi i Hrubieszowie) przesiedział półtora roku. Okresowi temu przypisuje się decydujące znaczenie dla kształtowania osobowości twórczej Libery. Po wyjściu z więzienia (amnestia) Zbigniew Libera podjął współpracę z łódzką Kulturą Zrzuty, współtworzył czasopismo „Tango”. Istotny wpływ na rozwój języka artystycznego Libery mieli Zofia Kulik (dla której w latach 80. pracował jako model), Jan Świdziński, Anastazy Wiśniewski oraz Andrzej Partum.
Zbigniew Libera jest uznawany za prekursora sztuki krytycznej, tzw. sztuki ciała oraz estetyki queer, którą wprowadził pod koniec lat 80. w swoich fotograficznych autoportretach. W swoich pracach analizuje i krytykuje przyjęte konwencje, kulturę masową, tradycyjne modele wychowania. Bada relacje między sposobem wychowywania dzieci a ogólnie przyjętym postrzeganiem cielesności, m.in. tworząc makabryczne „zabawki”. Porusza kwestie manipulowania obrazami przez popularne media. Głównym celem jego twórczości pozostaje jednak własne doświadczenie – konfrontacja z rzeczywistością. Jedną z jego bardziej znanych prac jest projekt „Lego. Obóz koncentracyjny” stworzył również cykl „Pozytywy”, „Mistrzowie”, „Urządzenia korekcyjne” i wiele innych. Jest również autorem filmów: „Obrzędy intymne”, „Jak tresuje się dziewczynki”, „Walser”.
Cykl „Pozytywy” to współczesne inscenizacje scen utrwalonych na fotografiach, znanych w Polsce i na całym świecie, jednak odwróconych w wymowie i zmanipulowanych. Zamiarem artysty było bezwzględne poruszenie szerokiej, światowej publiczności i zmuszenie do refleksji nad mechanizmami środków przekazu korzystających z fotografii, która zdaje się nie podlegać manipulacji i sprawia wrażenie czystego zapisu rzeczywistości. Może jednak pozorna rzeczywistość jest żartem, a głównym elementem kompozycji jest subiektywność?
Z „Pozytywami” Libera wrócił na scenę sztuki po kilkuletniej przerwie, sięgając do fotograficznej terminologii negatyw/pozytyw. Medialna rzeczywistość jest w tych fotografiach zdemaskowana na kilku poziomach. Wszystkie zdjęcia „Pozytywów” powstały na bazie aranżowanych, żywych obrazów, w których artysta z pomocą statystów odtworzył w możliwie dokładny sposób kadry z dramatycznych wydarzeń. Struktura kompozycyjna jest zachowana, jednak wymowa została kompletnie odwrócona. Libera wybrał te zdjęcia z własnej pamięci, by przeprowadzić kolejną śmiałą grę z widzem. Od mediów oczekujemy prawdy informacji. Dziś sztuka zajmuje się często odkłamywaniem i demaskowaniem, a paradoksalnie nie potrafi dać jednego prawdziwego obrazu. „Pozytywy” są swoistym dowodem niewiary artysty w możliwość dokumentalnego zapisu. Są przykładem sztuki, która „odtwarza swoje własne zanikanie”. Rozumienie, skojarzenia fotografii zależą od kulturowego wykształcenia widza, jego doświadczeń z przekazem fotograficznym. Pierwowzorem Che. Następny kadr” jest słynne zdjęcie Freddy’ego Alborty, przedstawiające martwego Che Guevarę tuż po egzekucji. Libera stworzył rekonstrukcję sceny z oryginału tworząc „nowe ujęcie” po słynnej scenie. Tutaj żywy rewolucjonista zapala cygaro, jakby relaksował się po zakończonej sesji fotograficznej w trakcie której tylko udawał zmarłego. Libera po raz kolejny porusza się po polu minowym, czego dobrze nauczył się tworząc „Lego. Obóz koncentracyjny”. Fotografia „Che. Kolejny kadr” była pierwszą która zapoczątkowała cykl „Pozytywy”.