Aleksander Sarnowicz - w latach 1905-06 i 1909-10 uczył się malarstwa u Leona Wyczółkowskiego w krakowskiej ASP. Po studiach przebywał przez dwa lata we Francji, później zamieszkał w Kijowie. W czasie I wojny światowej walczył w Legionach. Następnie brał udział w kampanii roku 1920, podczas której to został ciężko ranny. Malował przede wszystkim pejzaże i sceny rodzajowe. Namalował też kilka obrazów o tematyce batalistycznej, a w późniejszym okresie twórczości, w latach dwudziestych, tworzył portrety górali i pejzaże tatrzańskie. Już od roku 1912 prezentował swoje prace w warszawskiej Zachęcie.
Niezwykle ascetyczny, choć jednocześnie pełen dynamiki rozpędzonych koni, obraz wyraźnie nawiązuje do prac jednego z ulubionych malarzy Sarnowicza, Józefa Chełmońskiego. Zarówno w kolorystyce jak przestrzeni kompozycji da się wyczuć fascynację ukraińskim pejzażem. Sarnowicz niezwykle starannie przemyślał układ elementów na obrazie. Trojki układają się swą dynamiką po diagonali płótna, która równoważona, czy raczej zahamowana została przez twardo zarysowany odległy horyzont. Niezwykle ważne jest zróżnicowanie faktury farby, dzięki czemu artyście udało się oddać zarówno grudkowatość ziemi jak i kurz wzbijany kopytami końskimi. Obraz dowodzi również mistrzowskiej umiejętności zharmonizowania światła i tonacji kolorystycznej z klimatem oraz nastrojem przedstawionej pory roku, dnia i miejsca. Długie cienie kładące się na zaoranej już ziemi, odblaski słońca na zadach końskich, refleksy na twarzy postaci po lewej stronie zaprzęgów sugerują nadchodzący powoli zmierzch.

70
Aleksander SARNOWICZ (1878-1938)

BRONOWANIE, 1935 r.

Olej, płótno; 50,5 x 100 cm
Sygnowany: l. d.: ASarnowicz | 1935

Kup abonament Wykup abonament, aby zobaczyć więcej informacji

Aleksander Sarnowicz - w latach 1905-06 i 1909-10 uczył się malarstwa u Leona Wyczółkowskiego w krakowskiej ASP. Po studiach przebywał przez dwa lata we Francji, później zamieszkał w Kijowie. W czasie I wojny światowej walczył w Legionach. Następnie brał udział w kampanii roku 1920, podczas której to został ciężko ranny. Malował przede wszystkim pejzaże i sceny rodzajowe. Namalował też kilka obrazów o tematyce batalistycznej, a w późniejszym okresie twórczości, w latach dwudziestych, tworzył portrety górali i pejzaże tatrzańskie. Już od roku 1912 prezentował swoje prace w warszawskiej Zachęcie.
Niezwykle ascetyczny, choć jednocześnie pełen dynamiki rozpędzonych koni, obraz wyraźnie nawiązuje do prac jednego z ulubionych malarzy Sarnowicza, Józefa Chełmońskiego. Zarówno w kolorystyce jak przestrzeni kompozycji da się wyczuć fascynację ukraińskim pejzażem. Sarnowicz niezwykle starannie przemyślał układ elementów na obrazie. Trojki układają się swą dynamiką po diagonali płótna, która równoważona, czy raczej zahamowana została przez twardo zarysowany odległy horyzont. Niezwykle ważne jest zróżnicowanie faktury farby, dzięki czemu artyście udało się oddać zarówno grudkowatość ziemi jak i kurz wzbijany kopytami końskimi. Obraz dowodzi również mistrzowskiej umiejętności zharmonizowania światła i tonacji kolorystycznej z klimatem oraz nastrojem przedstawionej pory roku, dnia i miejsca. Długie cienie kładące się na zaoranej już ziemi, odblaski słońca na zadach końskich, refleksy na twarzy postaci po lewej stronie zaprzęgów sugerują nadchodzący powoli zmierzch.